Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 25, intensywnie


Cześć :)

Melduję, że mimo napiętego do granic możliwości dnia, poćwiczyłam :)

A dokładniej:

  • 200 brzuszków,
  • basen 40 x 25m.,
  • pół godziny biegania.

Miałam dziś niezłą kondycję, chyba jakiś dobry dzień. Pływać mogłam prawie bez przerwy 1,5h, a jeśli chodzi o bieganie to mogłabym się dziś nie zatrzymywać. Sama siebie zdziwiłam :)


Zjedzone:

  • sałatka warzywna tradycyjna (kukurydza, jajko, groszek, wędzona pierś z kurczaka, ogórki, majonez),
  • gruszka,
  • żeberka pieczone w kapuście z ziemniaczkami (pycha!),
  • kawa zielona ze słodkim ryżem w miodzie,
  • kawałek sernika domowej roboty z truskawkami (nie oparłam się :( ),
  • kotlecik z sandacza,
  • herbata czerwona,
  • drożdże,
  • jogurt naturalny z miodem,
  • woda (nie wiem ile wyszło, ale za mało).

Czuję się ogromnie przepełniona. Sporo tego jedzenia wyszło, tak to jest jak się jedzie do 3 rodzin w gości w ciągu jednego dnia. ;) Wszyscy namawiają do jedzenia, "no i u mnie nawet kawałka nie spróbujesz"??? I ten wyrzut... :p

Ale dzień spędzony bardzo aktywnie. Rano basen, później obiad z rodzinką, odwiedziny w 3 miejscowościach, bieganie, w międzyczasie zdążyłam zrobić maraton z wyborem ubrań na weekend majowy, potem brzuszki i oglądanie Małych Gigantów z mamą. :D 

Jestem w miarę zadowolona z tego, jak ciuchy na mnie leżą. Nie jest idealnie, ale jest całkiem ok, póki co.


A ten obrazek mnie rozłożył na łopatki (i wszystko jasne!):

Miłego weekendowania (alkohol)(alkohol)(alkohol) ;)

  • angelisia69

    angelisia69

    24 kwietnia 2016, 03:07

    zroznicowane menu ;-) i smaczne,ale raz na jakis czas nic sie nie stanie.Tez mam nieraz dni ze mam mega energie i wtedy ja wlasnie pozytkuje na cwiczenia ;-) fajnie ze widzisz zmiany ktore w tobie zachodza,oby jak najwiecej ich bylo.Pozdrawiam