Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 51., spotkanie z Paulliną Simons!!! :))))


Hej :)))

Ale się cieszę!!! Jak rano wstałam, nie miałam pojęcia, że dzisiejszy dzień szykuje mi cudną niespodziankę! :D Leniwie przeglądałam sobie internet, kiedy raptem zamajaczyło mi coś krótko przed oczami w jednej linijce - "Simons i Gdańsk".

Jako, że od razu zapaliła mi się czerwona lampka, to wyszperałam - i zaskoczenie! - dziś odbyło się spotkanie autorskie z moją ukochaną autorką w Galerii Bałtyckiej, do której mam rzut beretem :D:D:D

No i mam, mam!! Mam zdjęcie i autograf w najnowszej książce (smiech) Nawet chwilkę sobie z nią pogadałam, baaaardzo miła, ciepła, pozytywna, uśmiechnięta kobietka! Ale mam radochę!!!


Co do spraw bardziej przyziemnych, dziś zjedzone:

  • otręby owsiane z owocami goji, mlekiem 2% i cynamonem,
  • jabłko,
  • kawa zielona,
  • szklanka soku pomarańczowego z młodym jęczmieniem,
  • barszcz biały z kawałkiem kiełbaski,
  • 3 kanapki z chlebem słonecznikowym z: sałatą i łososiem wędzonym i ze smarowidłem i sałatą,
  • drożdże,
  • woda (nie wiem ile).

Jako, że dziś dzionek regeneracji to nic nie poćwiczyłam.

Wciąż jeszcze przeżywam spotkanie mojej pisarki :PP Najlepsze, że żebym wiedziała, że dziś taka okazja się trafi, to bym chociaż włosy umyła, a tak stwierdziłam, że jutro wyjeżdżam to dopiero jutro odświeżę, będą ładniejsze na wycieczkę. No i mam to zdjęcie - ona piękna, włosy gęste, rozwichrzone, a ja jak zmokła kura, hihi :D Ale to nic i tak jest cudownie!


Jak się zestresowałam, to włączył mi się słowotok - podeszłam do niej i zasypałam ją słowami :D Nawijałam (oczywiście po polsku), a tłumaczka ledwo się wyrabiała :D Już nie wiem nawet co ja jej powiedziałam, chyba coś że kocham ją i jej twórczość, i że uwielbiam bohaterów (smiech) W każdym razie było bardzo pozytywnie ;)


Moja zdobycz:

Imię zamazałam, dla potrzeb anonimowości ;)

Mam, mam autograf! :D

  • angelisia69

    angelisia69

    20 maja 2016, 03:42

    nie znam autorki,ale fajnie ze mialas z nia spotkanko i pogadalas sobie ;-) bez wzgledu na to jak wygladalas :P pytanko z innej beczki,otreby na sniadanie cie syca?dla mnie to tylko dodatek do platkow,samych bym nie zjadla bo jak trociny :P

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      20 maja 2016, 08:09

      Sycą i to na całkiem długo. Może to kwestia przyzwyczajenia, bo teraz nic mi rano nie smakuje tak jak otręby. :P Jak czasem dodaję banana czy inne owoce to czuję się wręcz przejedzona. Hihi, mój tata też to nazywa trocinami i mówi, że takimi zżynkami to oni kiedyś kury na wsi karmili :D:D:D