Temat: Ludzie są dziwni

Hej dziewczyny! Chcę wam opisać pewną sytuację. 

Chcę schudnąć 25 kg... teraz już w sumie 16 bo 9 mam za sobą. Jak chudnę? A no nie wpierdalam. Jem 5 posiłków dziennie. Staram się jeść zdrowo, ale nie płaczę nad niedzielnym obiadkiem czy ciastem od babci, które jem z ochotą na podwieczorek. Czasem nawet zjem batona, albo fast fooda! Szok, nie? Dla niektórych ludzi tak.

Chcę schudnąć, ale nie traktuję tego co robię jako diety. Po prostu chcę się dobrze odżywiać. Co znaczy dla mnie dobrze? Tak, abym była zdrowa, czuła się zdrowo, ale też nie miała schiz czyli nie liczę kalorii, nie obliczam białek, węgli itd, chcę jeść to co lubię, bo wiem, że i tak i tak bym zjadła tego batona czy chipsa, a nie będę liczyć kcal do śmierci ze strachem że inaczej przytyję. Tylko pytanie... lepiej to (niezdrowe jedzenie) wliczyć do odżywiania? Czy rzucać się jak świnia na to po tygodniu jedzenia przysłowiowego liścia sałaty? Chyba zmiana stylu życia jest na całe życie, a nie na chwilę byle by coś zrzucić. 

Nie mówię, że liczenie kalorii jest złe, tak samo że odmawianie sobie słodyczy jest złe. Dla mnie jest, nie musi być dla was. Jednak wkurzają mnie docinki rodziny, znajomych. Widzą, że jem zdrowo, że ćwiczę, że piję tylko wodę. Jem a nie żrę jak kiedyś. Ale gdy w moich ustach pojawia się ciastko, słyszę całą litanię od słów ''ponoć chcesz schudnąć'' po ''już się zaczyna...''. Co się kurła zaczyna? Szczupłe osoby nie jedzą ciastek? Nie można sobie zjeść 1 dla smaku? Czy to zbrodnia, która rujnuje moje odchudzanie? NO RACZEJ NIE. 

Ja po tym ciastku robię trening jak co dzień. To dla mnie zaczęła być przyjemność po aż miesiącu starań o ich polubienie. A potem widzę co poniedziałek cudny spadek wagi. Wilk syty, owca cała. Tylko czemu w ludziach tyle jadu? Czy chudnięcie to znaczy, że trzeba się ograniczać do owsianki z jagodami goji i nasionami chia? Bo według niektórych z moich bliskich... i nie tylko... tak. Wiadomo, lepiej jest zjeść zdrowo, aniżeli tego batona. Ale czego ludzie oczekują od osoby, która niedawno żarła kubełek z KFC w pojedynkę i zapijała colą. 

Nie wiem, jakich odpowiedzi mam się od was spodziewać. Chyba się chciałam wyżalić bo mnie to denerwuje, że ludzie patrzą tak do czyjeś michy i oceniają sami uważając się za pępki świata i guru DIETY. 

Miłego wieczorku 

bo niestety masa ludzi kojarzy dietę z jedzeniem powietrza i zapijaniem go wodą. Dla ludzi mało jedzenia =  utrata wagi. I w sumie tak jest, tylko, że na krótką metę. Myślę, że każdy, kto kiedykolwiek się odchudzał poszedł ta drogą i latami odbijał się wagowo raz w jedną raz w drugą stronę. I wiele z tych osób w końcu doszło do etapu na którym jesteś teraz, czyli że aby schudnąć (i nie rozwalić sobie metabolizmu, tarczycy i cholera wie co jeszcze i nie zostać pokonanym w końcu przez jojo) to trzeba jeść. Jeść a nie żreć. I czasem można pozwolić sobie na to ciastko. Można zjeść kostkę czekolady a nie wpierdzielic całą tabliczkę. I tak jak mówisz - szczupłe osoby tez jedzą słodycze. Olej docinki (choć wiem, że cieżko) i rób swoje. Schudłas sporo, więc chyba oczy mają i widzą, że waga leci w dół? Może boją się, że to tak jak alkoholik? Że jak zjesz jedno, to już nie będziesz się mogła powstrzymać ? :P

Pasek wagi

Ludzie są różni, maja swoje przekonania, jakas tam wiedzę i pewnie mówią to z troski. Ale dobrymi chęciami piekło wybrukowane. 

Ja generalnie odstawiłam przetworzone słodycze, chipsy zjadam od wielkiego dzwonu (naprawdę po odwyku zdrowsze przekąski smakują mi o niebo lepiej, chipsy już nie sprawiają przyjemnosci) ale tez zjem kawałek ciasta od babci raz na jakiś czas ;) 

Musisz robić swoje i zrozumiec, ze niezależnie co będziesz robić niektórzy będą próbować dawac Ci dobre rady ;) posłuchać można ale potem trzeba żyć po swojemu ;)

czesc ja dopiero zaczynam z dietą a w zasadzie czekam na nią do poniedziałku bo dopiero wykupiłam. Na poczatku chcialam ci powiedziec ze ty juz odwalilas kawal dobrej roboty. Brawo ty!!! ćwiczenia i dieta i tyle kilo w dol !!! Wszędzie mówią że wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem i cheat meal jest nawet wskazany. Bylam na tej diecie 1.5 roku temu i też czasem zjadłam coś innego nawet bardzo kalorycznego i nadal wracałam do diety i było ok. Wydaje mi się że na tej diecie chodzi o to aby nauczyć się zdrowo jeść i porcji odpowiednich a nie odnawiać sobie absolutnie wszystkiego. Tak że się nie przejmuj i kontynuuj wspaniałą pracę nad sobą. Pozdrawiam 

Pasek wagi

Przyzwyczaj się do durnych komentarzy, bo ludzie będą zawsze pieprzyć farmazony. U mnie do tej pory padają głupie teksty w czasie przerwy w pracy .

Dlatego właśnie nie zamierzam nikomu mówić o swoim odchudzaniu, po co mam później wysłuchiwać głupich przytyków. 

Masz takie samo podejście do diety jak ja (a w zasadzie nie diety, bo specjalnie niczego sobie nie odmawiam - chodzi o to, aby jeść, a nie żreć, jak to fajnie ujęłaś :)). Wykluczyłam tylko pszenne pieczywo, soki i jogurty owocowe ze sklepu oraz gazowane napoje, bo... po prostu mi nie smakują. Katowanie się wymyślnymi dietami-cud, to nie dla mnie. Jak ktoś je wszystko, jak popadnie, a dodatkowo nie ćwiczy i wpierdziela ponad normę, to nic dziwnego, że kochanego ciałka przybywa ;) Będąc osobą aktywną fizycznie i zdrową (np. bez problemów z tarczycą czy hormonami), nie ma możliwości ważyć ponad normę (ciążę też wykluczam, oczywiście). 

Pasek wagi

Dzięki dziewczyny, aż mi humor poprawiłyście ;D Nie poddaję się! Ci od głupich tekstów  będą szczęki zbierać z podłogi niedługo, a co! ;D 

Kochaaana, ja kiedyś od obcych ludzi dostałam na ulicy opiernicz w stylu "Taki grubas a się obżera", jak jadłam surowy jarmuż z foliowej torebki. Tak więc kwękanie przy ciastku to i tak łaskawość i miłosierdzie. Ciesz się, że Ci wybaczają picie herbaty, zamiast samej wody! ;)

Pasek wagi

Są dziwni,  i to bardzo.  Pociesz się,  że ty zapewne dla kogoś też jesteś dziwna :D

Mnie zawsze szlag trafia jak ludzie komuś zaglądają do talerza i komentują.  A zaczyna się już u małych dzieci: A czemu tak mało zjadłeś,  O rety jak on dużo je, Jak ty możesz być znowu głodny,  przecież godzinę temu był obiad... I tak w kółko.  

Albo standardowe komentarze mojej mamy: ty znowu w kuchni jesteś? Tak,  jestem głodna.  Nie możesz być głodna,  przecież jadłaś obiad (3 godziny temu) :-/

Ja się nie odchudzam, a też w pracy do znudzenia muszę się tłumaczyć,  dlaczego na śniadanie przyniosłam sobie sałatkę (bo lubię).  

Albo: Ty jesz owsianke?! Przecież jest 16, owsianke się je na śniadanie. :-/

Nie wiem skąd w ludziach taka dziwna potrzeba. Pozostaje machnąć ręką i robić swoje. 

A tak na marginesie, to masz bardzo zdrowe podejście do jedzenia, przybijam piątkę!