9 czerwca 2025, 19:57
Ostatnio miałam zaproszenie do znajomych znajomej. I tak nie byłam chętna, ale jak dowiedziałam się, że będą planszowki to dosłownie stchórzyłam. Nie rozumiem grania w planszowki, co innego jakieś gry online. Ale dorośli ludzie grający w gry są dla mnie nie wiem, śmieszni i mnie stresują. Podobnie zresztą mam z ludźmi, którzy tańczą na weselach, ciężko mi na to patrzeć. Już bardziej bym rozumiała wspólne gotowanie czy sadzenie roślin. Planszowki mnie przerażają i zadziwiają, nie wiem jak to nazwać. Ktoś tak jeszcze ma?
9 czerwca 2025, 20:13
Ja nie przepadam za planszówkami. Mam znajomych którzy na wszelakich imprezach chcą grać ale mnie to nie jara chyba że jestem po kilku głębszych to czasem jest śmiesznie. Ale ogólnie nie lubię. Natomiast nie mam zdania negatywnego o tych osobach. W sumie jak wciągają w to dzieci to uważam że to lepsze dla nich niż bezsensowne naparzanie w gry na kompie. Jak lubią to nic mi do tego. Aczkolwiek proponowanie za każdym razem też trochę denerwuje. Jak wiem że do tego to zmierza to często nie chce mi się iść na taki spęd. Jak byłam dzieckiem to lubiłam, ale chyba bardziej karty - tysiąc, remik, makao, wojna, świnie. Dziwiłam się rodzicom że im się nie chce i często musiałam wystękać. Teraz samej mi się nie chce 😅
9 czerwca 2025, 21:26
Nie przerażają ani planszówki, ani osoby w nie grające ;) Ale zdecydowanie nie przyjęłabym zaproszenia do kogoś, kto zaplanował taką rozrywkę. Nie gram, nie lubię, w najmniejszym stopniu nie rozumiem fenomenu.
A swoją drogą, szkoda, że wspólne sadzenie roślin jeszcze nie stało się modną rozrywką towarzyską. Gotowanie już było, tutaj masz Keyma okazję wypromować nowy trend :D
9 czerwca 2025, 21:42
Jest bardzo dużo gier planszowych - dla początkujących, zaawansowanych, imprezówki. Ja bardzo lubię grać w gry planszowe, ale głównie te strategiczne, taka gra ze wszystkimi dodatkami potrafi kosztować ponad tysiąc zloty i umilić czas na wiele godzin (ale takie gry są z kolei zbyt skomplikowane dla większości osób, które znam, więc gramy z narzeczony we dwójkę). Z rodzicami gram w gry planszowe logiczne, uważam, że to dobre dla mózgu na stare lata, że wysił się trochę przy grach logicznych. Chodzę na wydarzenia planszowkowe gdzie poznajemy nowe gry. U rodziny narzeczonego gramy z jego siostrzeńcami w lekkie/średnie gry planszowe, mamy kupione specjalnie takie, które wpasowują się w ich poziom zaawansowania. Mamy też lekkie gry towarzyskie dla osób, które na co dzień nie grają i gramy w nie na święta w większym gronie.
Tyle, że ja nikogo na granie nie namawiam. Mam osoby, z którymi gram, znam ich gusta co do gier, mam specjalnie kupione gry dla danej grupy odbiorców, mam gry typowo pod siebie i narzeczonego. To tak samo jak lubię puzzle i zagadki logiczne, a inni uznają to za nudne. Każdy może lubić coś innego.
9 czerwca 2025, 21:42
Jest bardzo dużo gier planszowych - dla początkujących, zaawansowanych, imprezówki. Ja bardzo lubię grać w gry planszowe, ale głównie te strategiczne, taka gra ze wszystkimi dodatkami potrafi kosztować ponad tysiąc zloty i umilić czas na wiele godzin (ale takie gry są z kolei zbyt skomplikowane dla większości osób, które znam, więc gramy z narzeczony we dwójkę). Z rodzicami gram w gry planszowe logiczne, uważam, że to dobre dla mózgu na stare lata, że wysił się trochę przy grach logicznych. Chodzę na wydarzenia planszowkowe gdzie poznajemy nowe gry. U rodziny narzeczonego gramy z jego siostrzeńcami w lekkie/średnie gry planszowe, mamy kupione specjalnie takie, które wpasowują się w ich poziom zaawansowania. Mamy też lekkie gry towarzyskie dla osób, które na co dzień nie grają i gramy w nie na święta w większym gronie.
Tyle, że ja nikogo na granie nie namawiam. Mam osoby, z którymi gram, znam ich gusta co do gier, mam specjalnie kupione gry dla danej grupy odbiorców, mam gry typowo pod siebie i narzeczonego. To tak samo jak lubię puzzle i zagadki logiczne, a inni uznają to za nudne. Każdy może lubić coś innego.
9 czerwca 2025, 21:46
Jest bardzo dużo gier planszowych - dla początkujących, zaawansowanych, imprezówki. Ja bardzo lubię grać w gry planszowe, ale głównie te strategiczne, taka gra ze wszystkimi dodatkami potrafi kosztować ponad tysiąc zloty i umilić czas na wiele godzin (ale takie gry są z kolei zbyt skomplikowane dla większości osób, które znam, więc gramy z narzeczony we dwójkę). Z rodzicami gram w gry planszowe logiczne, uważam, że to dobre dla mózgu na stare lata, że wysił się trochę przy grach logicznych. Chodzę na wydarzenia planszowkowe gdzie poznajemy nowe gry. U rodziny narzeczonego gramy z jego siostrzeńcami w lekkie/średnie gry planszowe, mamy kupione specjalnie takie, które wpasowują się w ich poziom zaawansowania. Mamy też lekkie gry towarzyskie dla osób, które na co dzień nie grają i gramy w nie na święta w większym gronie.
Tyle, że ja nikogo na granie nie namawiam. Mam osoby, z którymi gram, znam ich gusta co do gier, mam specjalnie kupione gry dla danej grupy odbiorców, mam gry typowo pod siebie i narzeczonego. To tak samo jak lubię puzzle i zagadki logiczne, a inni uznają to za nudne. Każdy może lubić coś innego.
Przeczytałam i teraz rozumiem to przerażenie, o którym pisze Keyma ;)
9 czerwca 2025, 22:07
Jest bardzo dużo gier planszowych - dla początkujących, zaawansowanych, imprezówki. Ja bardzo lubię grać w gry planszowe, ale głównie te strategiczne, taka gra ze wszystkimi dodatkami potrafi kosztować ponad tysiąc zloty i umilić czas na wiele godzin (ale takie gry są z kolei zbyt skomplikowane dla większości osób, które znam, więc gramy z narzeczony we dwójkę). Z rodzicami gram w gry planszowe logiczne, uważam, że to dobre dla mózgu na stare lata, że wysił się trochę przy grach logicznych. Chodzę na wydarzenia planszowkowe gdzie poznajemy nowe gry. U rodziny narzeczonego gramy z jego siostrzeńcami w lekkie/średnie gry planszowe, mamy kupione specjalnie takie, które wpasowują się w ich poziom zaawansowania. Mamy też lekkie gry towarzyskie dla osób, które na co dzień nie grają i gramy w nie na święta w większym gronie.
Tyle, że ja nikogo na granie nie namawiam. Mam osoby, z którymi gram, znam ich gusta co do gier, mam specjalnie kupione gry dla danej grupy odbiorców, mam gry typowo pod siebie i narzeczonego. To tak samo jak lubię puzzle i zagadki logiczne, a inni uznają to za nudne. Każdy może lubić coś innego.
Przeczytałam i teraz rozumiem to przerażenie, o którym pisze Keyma ;)
nie zupelnie to przerazenie rozumiem mimo ze nie lubie gier planszowych jesli nikt nikogo nie zmusza. Ichigo jasno napisala ze nie namawia tych co nie lubia.
Mnie przerazilo jednak to ze bywaja ludzie tak uzaleznieni od gier ze nie widza juz tego jak wplywaja na otoczenie. U mnie w pracy mam grupe ludzi z ktorymi nie ma o czym rozmawiac jesli nie dotyczy gier. Wykorzystuja przerwe w czasie np. Team posiedzen zeby grac, przerwy w pracy ( jasne ze w czasie pruerwy kazdy moze robic co chce, tyle ze oni okupuja wtedy jedyne pomieszczenie gdzie mozna odpoczac) Najbardziej zdziwilo mnie gdy w lokalu gdzie mielismy spotkanie pracowe przed swietami Bozego Narodzenia na stole najpierw rozdali karty ( na szczescie w swoim gronie).
Edytowany przez Berchen 9 czerwca 2025, 22:10
9 czerwca 2025, 22:12
Mnie bardziej przerażają osoby, które w samotne wieczory po pijaku ubliżają obcym ludziom na internetowych forach. Albo wrzucają do oceny swoje pijackie foty lub filmiki z tańcami w półprzytomności po kilku piwach...
A planszówki w dobrym towarzystwie są tak samo spoko, jak inne rzeczy w dobrym towarzystwie.
Edytowany przez Tojotka 9 czerwca 2025, 22:13