Temat: Upcycling

Czy ktos to robi? Badz zna kogos, kto to robi? 

Zdalam sobie sprawe z mojego problemu- z problemem wyrzucania ubran ktore w jakis sposob sa zniszczone a jednoczesnie na tyle dobre ze nie umiem wyrzucic. Przyklad- majac duza wage mam problem ze spodniami- przetarcie na udach. Spodnie noszone jeden sezon, na zmiane z innymi nie sa na ogol zniszczone a to przetarcie niestety nawet podszyte- tak naszywalam od spodu latki nie daje juz sie nosic, jest nieprzyjemne w noszeniu. No i mam takich spodni sporo, powinnam sie pozbyc ale ze reszta materialu naprawde dobra to serce mi sie kraje na to marnotrawstwo. 

Pomysly bym miala w sumie co z nich uszyc ale w sumie ciezko mi z czasem. I tak zastanawiam sie czy ktos tak naprawde to robi- poswieca czas na jakies przerabianie. 

Opowiedzcie jak sobie radzicie z tego typu dylematem- zamknac oczy i siup do kosza ??? Czy cos robicie?

Prosze o rozne przyklady upcyclingu, nie tylko ciuchy. 

Ale tylko swoje, nie ze w internecie, pinterescie jest tego troche. Czy faktycznie ktos to robi??? 

edit- przypomnialam sobie ze raz zawzielam sie i ze szlafroka Frottee, ktorego moja mama nie chciala wyrzucic a byl na kolnierzu przetarty pocielam i uszylam dla niej myjki kapielowe-  rekawice. 

bawelniane koszulki uzywam do przetarcia podlogi, umycia samochodu czy wycierania psich lap w zimie.

duze przescieradlo jesli sie przetrze na srodku wycinam sciereczki np do mycia okien. 

Dziurawe spodnie jesli sie da przerabiam na szorty. z Welurowych dresow uszylam kiedys gumki do wlosow. 

I oczywiscie mam specjalne miejsce w garderobie na rzeczy 'po domu' wlasnie takie na donoszenie zeby za dobrych nie wyrzuciac. W ogrodku przydaja sie bardzo. 

Pasek wagi

Ja wlasnie przebierajac szafe odlozylam super szlafrok ze sliskiego materialu w japonski wzorek na stroj cospley dla wnuczki😅

Nic nie przerabiam i nie naprawiam. Jesli w bardzo dobrym czy dobrym stanie i sama bym nosila, gdyby nie to ze z jakiegos powodu nie nosze, wrzucam do kontenera na ubrania. Podobnie z butami. I milionem innych rzeczy (tu wywoz w specjalnie miejsce). Jesli cos zniszczone to do smieci.  Robie przeglad co jakis czas i pozbywam sie rzeczy (ubran i ogolnie rzeczy z domu) nieuzywanych. Nie mam zdolnosci manualnych i nie bawi mnie przerabianie. Nie lubie tez nosic rzeczy, ktore sa przerabiane lub sztukowane w jakis sposob. Albo cos jej dobre i dobrze lezy, albo sie pozbywam. Wiem, malo eko itd ale moj komfort wazniejszy;-) Dbam o srodowisko w inny sposob ;-) 

LinuxS napisał(a):

Nic nie przerabiam i nie naprawiam. Jesli w bardzo dobrym czy dobrym stanie i sama bym nosila, gdyby nie to ze z jakiegos powodu nie nosze, wrzucam do kontenera na ubrania. Podobnie z butami. I milionem innych rzeczy (tu wywoz w specjalnie miejsce). Jesli cos zniszczone to do smieci.  Robie przeglad co jakis czas i pozbywam sie rzeczy (ubran i ogolnie rzeczy z domu) nieuzywanych. Nie mam zdolnosci manualnych i nie bawi mnie przerabianie. Nie lubie tez nosic rzeczy, ktore sa przerabiane lub sztukowane w jakis sposob. Albo cos jej dobre i dobrze lezy, albo sie pozbywam. Wiem, malo eko itd ale moj komfort wazniejszy;-) Dbam o srodowisko w inny sposob ;-) 

na szczescie tez nie mam problemu z rzeczami ktore sa dobre a mi sie znudzily, juz nie podobaja a sa nie zniszczone. Te pakuje w worki do Caritas. Zniszczone buty, torebki wyrzucam, tu nie widze dla nich przyszlosci😅.Wyrzucam lub oddaje bez problemu jakies kurzolapy, ktore ktos mi podaruje a nie sa w moim guscie. Tak ze taka eko to chyba nie jestem. Moze fakt ze umiem szyc powoduje ten hamulec przed wyrzuceniem dobrego materialu😂

Ze starych jeansów (też tylko dziura w udach) planuję pokroić na kawałki , zszyć i zrobić tapicerkę starego fotela. Coś jak niżej. 

Czy się uda zobaczymy :)

Jest taka fundacja / stowarzyszenie, w ktorej seniorzy szyja ze starych materialow skrzaty, czy z jeansow torebki ;) I potem one sa sprzedawane, dochod pozwala jednostce funkcjonowac (seniorzy maja gdzie sie spotykac i spedzac czas).

HomonoOnna napisał(a):

Ze starych jeansów (też tylko dziura w udach) planuję pokroić na kawałki , zszyć i zrobić tapicerkę starego fotela. Coś jak niżej. 

Czy się uda zobaczymy :)

waaaw, ciekawa jestem efektu, pomysl wyglada super. Ja kiedys szyjac grube lniane zaslony do pokoju wnuczki zle ucielam material ( nie wiem jak moglam sie tak zagapic o 1 m😂)musislam dokupic. Z tego zle ucietego po dwoch latach lezenia uszylam pokrowce na poduszki na fotele taras. Wyszlo super, ale z calosci to latwo, tu z elementow jest wiecej pracy. Trzymam kciuki.

cancri napisał(a):

Jest taka fundacja / stowarzyszenie, w ktorej seniorzy szyja ze starych materialow skrzaty, czy z jeansow torebki ;) I potem one sa sprzedawane, dochod pozwala jednostce funkcjonowac (seniorzy maja gdzie sie spotykac i spedzac czas).

to tez super, jak przypomnisz jak ja znalezc to wrzuc link czy cos. Ja myslalam zeby uszyc mocne i duze torby na zakupy. 

Możesz oddać do H&M- zbierają stare rzeczy i segreguja- na nadające się do użycia , na szmatki , i na włókna czy jakoś tak. W kazdym razie przerabiają. 

Wiadomo przerabianie lepsze ale trzeba mieć dryg....mi go brakuje . 

Pasek wagi