Temat: Dieta w krajach zatoki

Nie mieszkam w Polsce od 10 lat, uwielbiam jeść i poznawać nowe smaki. Mieszkam w kraju arabskim w zatoce perskiej. 
Kiedy jestem tutaj na diecie produktu sezonowe są zupełnie inne. Zimą mamy truskawki latem mamy mango, pomidory to duży problem, chleba razowego nie uświadczysz, a tłustości jogurtów jest dyskusyjna. 
Dużym problemem dla mnie jest to że w restauracjach wybór jest ogromny, ale porcje też są ogromne, nawet jak kupuje się w restauracjach specjalizujących się w dietach to porcja jest jak na chłopa od kosy. Cierpię straszliwie o jedzenie na wynos jest tutaj tanie, różnorodne i niesamowicie smaczne… jak tu żyć i być na diecie…

Pasek wagi

No tragedia 

Tak samo jak w kazdym innym kraju- tu wlaczajac Polske i kraje Europy. To ze cos podaja w restauracji czy mozna kupic w sklepie, niekoniecznie oznacza, ze musimy to jesc. Serio nie ma zadnych warzyw, owocow, ciemnej maki czy jogurtow z normalna zawartoscia tluszczu (nie mowie o jakis wynalazkach typu skyr czy inny zero badziewie, ale jakies 3-4%)? 
Ja mieszkam juz dlugo w Europie zachodniej i czesto slysze od Polakow “przyjechalam tutaj i dowalilam 10-30 kg, bo jedzenie”. No mozna nie dowalic, jak sie je z glowa i wybiera to co powinno sie jesc. Ps co zlego w tym, ze truskawki jesz w ziemie a mango w lecie, bo nie rozumiem. Ja wybieram to co ogolnie dostepne i w miare sezonowe. A w restauracji jem pol porcji, reszte zostawiam, jesli jest jak dla chlopa od kosy.

Cóż,  mieszkasz tam wystarczająco długo, żeby smaki znać, odpada argument o poznawaniu. Zresztą jak długo można poznawać? Skosztujesz i już wiesz. Jeśli polubisz- następnym razem możesz jedno zjeść, z drugiego zrezygnować. No i smakowanie to nie obzeranie się- jedz mniej. 

Tłustych jogurtów nikt Ci chyba na siłę nie wpycha. Nie jedz, albo zadowól się łyżeczką. Tam gdzie mieszkałam jogurty byly dosładzane. Znalazlam jeden ze znosnym składem. Chleb razowy piekłam sama

To co smaczne często jest niezdrowe niestety. To Ty decydujesz co jesz i ile. Chcesz jeść zdrowo- naucz się wybierać. Albo skosztujesz wszystkiego po odrobinie, albo dzisiaj zjesz to, jutro coś innego. To, że coś jest tanie, nie znaczy, że musimy to kupować 

ja też uwielbiam jeść, ale jak w knajpie jest za duża porcja, to się nie przejadam, tylko biorę resztę na wynos. Ćwiczysz coś? Ruszasz się? Bo nie uwierzę, że ktoś nie może wagi w normie utrzymać przez tłusty jogurt albo mango latem. Włącz jakąś aktywność fizyczną, nie przejadaj się, unikaj słodyczy i przetworzonego jedzenia i waga powinna sama trzymać się w ryzach ;)

Ja się zastanawiam po co w ogóle żyć w kraju, w którym nie ma czerwcowych polskich truskawek... 🤪

Pasek wagi

ach żebym to ja się ruszała... Robię 6 tys kroków dziennie, zima i wiosną chodzę na długie spacery, ale w tej chwili u nas jest 47 stopni, ciężko pochodzic oo dworze. Po drugie pracuje i przed południem i po południu, głównie przed komputerem po południu i nie ruszam się. Na szczęście od tego tygodnia będę miała więcej czasu więc wdrażam siłkę. 

a co do truskawek... No jest ciężko, u nas są egipskie truskawki i lokalne też, ale to nie ten sam smak...

Pasek wagi

ach żebym to ja się ruszała... Robię 6 tys kroków dziennie, zima i wiosną chodzę na długie spacery, ale w tej chwili u nas jest 47 stopni, ciężko pochodzic oo dworze. Po drugie pracuje i przed południem i po południu, głównie przed komputerem po południu i nie ruszam się. Na szczęście od tego tygodnia będę miała więcej czasu więc wdrażam siłkę. 

a co do truskawek... No jest ciężko, u nas są egipskie truskawki i lokalne też, ale to nie ten sam smak...

Pasek wagi

ach żebym to ja się ruszała... Robię 6 tys kroków dziennie, zima i wiosną chodzę na długie spacery, ale w tej chwili u nas jest 47 stopni, ciężko pochodzic oo dworze. Po drugie pracuje i przed południem i po południu, głównie przed komputerem po południu i nie ruszam się. Na szczęście od tego tygodnia będę miała więcej czasu więc wdrażam siłkę. 

a co do truskawek... No jest ciężko, u nas są egipskie truskawki i lokalne też, ale to nie ten sam smak...

Pasek wagi

ach żebym to ja się ruszała... Robię 6 tys kroków dziennie, zima i wiosną chodzę na długie spacery, ale w tej chwili u nas jest 47 stopni, ciężko pochodzic oo dworze. Po drugie pracuje i przed południem i po południu, głównie przed komputerem po południu i nie ruszam się. Na szczęście od tego tygodnia będę miała więcej czasu więc wdrażam siłkę. 

a co do truskawek... No jest ciężko, u nas są egipskie truskawki i lokalne też, ale to nie ten sam smak...

Pasek wagi