wtorek, 11:47
Cześć! Moja waga 120 kg, wzrost 174, czyli dramat. Ze względu na gabaryty BOJĘ SIĘ zacząć ćwiczyć, aby nie uszkodzić SIĘ lub czegokolwiek..
Prośba największa - polećcie proszę jakieś ćwiczenia dla takich olbrzymów jak ja, najlepiej do wykonywania w domu, bo szczerze? Na siłownię póki wyglądam jak wyglądam nie mam przekonania iść, mam zaburzenie nerwicowe i bardzo, ale to bardzo przejmuje się oceną innych, wiadomo.. Z góry dziękuję :)
wtorek, 13:10
Polecam póki co spacery. Dużo spacerów, wszędzie chodzić pieszo gdzie tylko się da. Przy wadze 100+ jeszcze długi czas będzie to wystarczające. Z ćwiczeniami trzeba uważać żeby sobie nie załatwić stawów. Skup się na razie na diecie i staraj się jak najwięcej wychodzić z domu. Myślę że spokojnie będzie git.
Edytowany przez Karolka_83 wtorek, 13:10
wtorek, 14:27
spacery tak, ale zadbaj o buty zeby sobie stawow nie rozwalic. nie musza to byc od razu buty do biegania, ale jakies trekingowe wystarcza. Moga byc na lato nawet sandaly trekingowe, ale one maja fajna amortyzacje stopy i nie bola kolana nawet po kilkunastu kilometrach.
wtorek, 15:24
Każdy ruch się liczy. Czyli: schodami, nie windą (nie na 10 piętro, wiadomo), na zakupy rowerem, nie autem, a jeśli autem to nie parkuj przy wejściu, autobusem- wysiądź na wcześniejszym przystanku itd
wtorek, 16:58
Jak najwiecej chodzic, jakies drobne zakupy pieszo, ile sie da, spacery na poczatek ile mozesz, z czasem bedzie lepiej/ lzej.
wtorek, 17:18
zacznij od spacerów. Potem rower. Dużo spacerów. słuchawki do ucha, muzyka czy podcast. Przejdź powoli na zdrowszy tryb odżywiania. Ale nie rzucaj się na 100%, bo to często kończy się napadami na słodkie itp.
środa, 10:16
Jakikolwiek ruch, serio. Mówię to jako osoba zaczynająca z wagą prawie 113 kg i wszystko było dla mnie ciężkie. Pociłam się i męczyłam po 5 minutach na orbitreku. Dziewczyny piszą o basenie. Ja jak tyle ważyłam, to po prostu wstydziłam się iść na basen ale jeśli nie ma w tobie takiego wstydu, jaki był we mnie - basen jest super. Zacznij COKOLWIEK. Spacer jest ok, słuchawki na uszy z muzyką, butelka wody, chusteczki. Zacznij nawet od 1 km dziennie, wolnym krokiem, a z czasem jak poczujesz, że chcesz więcej to zwiększaj odległości.
U mnie z początku dobrze zrobił rowerek stacjonarny (na siłowni). Jeździłam krótko, bo może z 20 minut ale to mnie rozruszało i po 2 miesiącach wskoczyłam z powrotem na orbitrek robiąc po 1h.
Serio, po prostu zacznij, waga będzie powoli spadać ale to długi proces, więc pogódź się z nim i załóż, że "ok będzie trwać długo, i co z tego?".