24 października 2018, 10:00
Wyobraźcie sobie, że na dbanie o urodę i higienę przeznaczacie 15 minut dziennie (2x mycie zębów plus prysznic) i tyle. Ani sekundy dłużej. Co zrobicie z zaoszczędzonym czasem?
24 października 2018, 10:37
Mam sporo wolnego czasu, wiec nie musze oszczedzac go na higienie, szczegolnie, ze higiena to tez przyjemnosci - maseczki, peelingi, kremy...
Przed praca zaoszczedzony czas wykorzystalabym na spanie, ale zawsze robie podstawowe rzeczy: prysznic, umycie buzi, zebow, wlosy... gdy nie myje wlosow rano, spie dluzej :)
24 października 2018, 10:41
Pewnie dłużej bym spała.
24 października 2018, 10:47
Wiele czasu bym nie zaoszczędziła. Bo jak robię hybrydy to oglądam film, jak nakładam maseczkę to czytam książkę.
A w łazience siedzę dwa razy po 10-15 min i nie uważam, żeby to był zmarnowany czas, który powinnam jakoś inaczej spożytkować bo mnie to relaksuje :)
24 października 2018, 10:56
No ale ja pytam, co zrobisz z czasem, którego nie stracisz na makijaż, układanie włosów, depilację, balsamowanie się itd :)2x mycie zębów i prysznic by mi zajelo w sumie te 15 min, jeśli sie spręże, więc nic więcej :(
Większe pole do popisu bym miala, gdybym miala oszczedzac czas na Internecie ;)
No ale pewnie bym dluzej była poza domem sama.
24 października 2018, 13:37
Mi higiena rano (prysznic, ubranie, pomalowanie) nie zajmuje dłużej niż 15 minut. To samo wieczorem. Nie zrezygnowałabym z tego minimum dla przeczytania kilku stron książki... co to za radość czytać i czuć się niekomfortowo, bo człowiek się nie umył. Poza tym czas spędzony pod prysznicem jest dla mnie najbardziej kreatywny. Często mi się zdarza wymyślać jakieś rozwiązania do pracy, na które nie mogłam wpaść przez tydzień, bo jestem wtedy totalnie odstresowana. Te 15 minut zaoszczędzonego czasu wiele mi nie da, ale powiedzmy, że bym mogła zagrać sonatinę na pianinie dodatkowo x3, może szybki numerek? Bliskość z partnerem jest najcenniejsza, nawet te dodatkowe kilka minut zacieśnienia więzi w związku dobrze zrobi :)
24 października 2018, 13:55
Mi tyle schodzi bo nie maluje sie i nie wcieram w kazda partie ciala innego balsamu ;-)
24 października 2018, 14:07
jadłabym ciepłe śniadanie w domu przed wyjściem do pracy, albo dłużej bym spała. a tak w praktyce to pewnie nic by z tego nie wyszło, bo to jakieś 15-20 minut które by się zapewne rozeszło w nicość na szwendanie się po chałupie i zrobienie jednej więcej herbaty, pewnie odczuwalne byłoby dopiero jakieś 40+ minut.
24 października 2018, 20:15
spalabym dluzej - to w ramach dbania o urode. a na czynnosci higieniczne, a wiec poranna toalete (prysznic, mycie twarzy, szczotkowanie zebow, balsamowanie ciala i kremowanie twarzy) musialoby mi styknac te 15 min.
koniec koncow - bez tapety wygladalabym juz w ogole jak dzidzia, czyli sama slodycz.
24 października 2018, 22:32
pewnie bym dłużej spała - wiem, mało twórcze :D