Temat: Włosy

Moje włosy z natury są delikatnie kręcone. Teraz mam długie do łokci dlatego góra ładnie się prostuje. Jeśli zwiąże je w warkocz, po całym dniu gdy je rozpuszczę są pofalowane. Używam odżywki do spłukiwania i jedwabiu. Czy znacie jakąś dobrą metodę żeby zaraz po umyciu końce nie puszyły się? 

niewiadoma_a napisał(a):

.alicja. napisał(a):

a Ty autorko jakiego używasz? do tego fajnie jest spienić szampon przed nałożeniem na głowe i delikatnie myć przy samym skalpie już spienionym. suche na końcach włosy nie potrzebują szorowania i spieniania, wystarczy im spywająca woda z szamponem z góry głowy.
Jak wrócę do domu to sprawdzę, używam przeróżnych. Kupiłam sobie teraz zestaw z Syoss szampon i odżywka do spłukiwania. 

no tego typu szampony zazwyczaj mają w skladzie Sodium Laureth Sulfate (SLS/SLeS), czyli jeden z najpopularniejszych mocnych detergentów. lepiej zamień. stacjonarnie np. możesz pójść do apteki albo Hebe, tam sprzedają delikatniejsze szampony firm Vianek, Sylveco albo Fitomed. mocnego możesz użyć raz na 2 tygodnie, żeby silikony się nie nadbudowały, a na co dzień tego delikatnego. SLS/SLeS nie tylko spiera doszczętnie włosy, ale też przesusza np. skóre głowy (najczęstszy powód wzmożonej produkcji łoju - czyt. włosy przetłuszczające się u nasady, suche na końcach)

Natluscic. Ja w całe włosy po umyciu wcieramy kilka kropli oliwy z oliwek. Bezkonkurencyjna.

.alicja. napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

.alicja. napisał(a):

a Ty autorko jakiego używasz? do tego fajnie jest spienić szampon przed nałożeniem na głowe i delikatnie myć przy samym skalpie już spienionym. suche na końcach włosy nie potrzebują szorowania i spieniania, wystarczy im spywająca woda z szamponem z góry głowy.
Jak wrócę do domu to sprawdzę, używam przeróżnych. Kupiłam sobie teraz zestaw z Syoss szampon i odżywka do spłukiwania. 
no tego typu szampony zazwyczaj mają w skladzie Sodium Laureth Sulfate (SLS/SLeS), czyli jeden z najpopularniejszych mocnych detergentów. lepiej zamień. stacjonarnie np. możesz pójść do apteki albo Hebe, tam sprzedają delikatniejsze szampony firm Vianek, Sylveco albo Fitomed. mocnego możesz użyć raz na 2 tygodnie, żeby silikony się nie nadbudowały, a na co dzień tego delikatnego. SLS/SLeS nie tylko spiera doszczętnie włosy, ale też przesusza np. skóre głowy (najczęstszy powód wzmożonej produkcji łoju - czyt. włosy przetłuszczające się u nasady, suche na końcach)

Wróciłam do domu i zasnełam jak dziecko...

Wcześniej używałam tego:

https://www.rossmann.pl/Produkt/Timotei-Drogocenne...

Teraz mam ten:

https://nowezakupy.pl/szampony/syoss-repair-therap...

i odżywkę:

https://makeup.pl/product/12778/?gclid=EAIaIQobChM...

snowflake_88 napisał(a):

Wszystko jest kwestią indywidualną i najlepiej po prostu sprawdzić na własnej łepetynie co nam służy :) Też się naczytałam że najlepiej olejować na jakiś podkład z nawilżacza, a jednak u mnie się to nie sprawdziło bo mi humektanty puszą włosy, a takie olejowanie na sucho robi mega dobrze ;) Podobnie z proteinami. U mnie mleczne i jedwab robią suchą szopę, ale już keratyna jest super o ile nie używam jej non stop.

mam podobnie z proteinami, z tym że keratyna znośnie, a mleczne... ja pierdziele jak chce podciąć koncówki o 2 cm bez udziału fryzjera to wiem co zrobic ;)

jak najbardziej sie zgadzam, jednak sa osobliwości, ale warto zacząc jednak od bardziej bezpiecznych rozwiazań, a tym kładzenie emolientów na odwodnione włosy nie jest. 

a'propos osobliwości, to może jednak ten silikon pozornie działajacy działa własnie tylko pozornie. Znów z własnego podwórka, od kiedy odstawiłam wszystkie sera zabezpieczające koncówki nie mam ani jednego włoska rozdwojonego (tej białj kuleczki) od pól roku.

konkluzja taka, ze naprawde trzeba probować :D

niewiadoma_a napisał(a):

Wróciłam do domu i zasnełam jak dziecko...Wcześniej używałam tego: link link

obywa mają mocne detergenty, powtórzę żeby kupić delikatniejszy szampon. mocne nie nadają się do codziennej pielęgnacji.

Też mi się końce puszą (mam lekko falowane, takie niby proste, niby coś tam faluje). Kiedyś zadałam to samo pytanie na forum i otrzymałam odpowiedź: silikony albo olej. Silikony są dla mnie za ciężkie (mam lekkie, cienkie, delikatne włosy), natomiast olej mnie przerażał (chodzi o smarowanie końcówek olejem już po umyciu włosów).

Ale przełamałam "strach" i spróbowałam. W końcu metodą prób i błędów znalazłam rozwiązanie: kilka kropel oleju+kilka psików hydrolatu, rozcieram w dłoniach, nakładam na wilgotne końcówki. Efekt? Zero puchu, dociążenie, mięsistość.