Temat: Autopilot

Temat na niedzielę ;) 

Dzisiaj rano robiłam sobie kawę. Nasypalam dwie łyżeczki, wyciągnęłam mleko z lodówki, wlałam je do kubka, otworzyłam ponownie lodówkę i tutaj zonk - na miejscu mleka stal słoik z kawą, który musiałam schować na tzw "śpiocha". 

i tak mnie naszło pytanie - co Wy schowalyscie automatycznie do lodówki, co przez przypadek wyprałyście w pralce lub zabrałyscie ze sobą na autopilocie? Czy zdarzyło się Wam zrobić coś kompletnie nielogicznego przy zajętej głowie innymi sprawami? 


Czekam na Wasze opowieści ;)






P.s.


Miałam dodać temat w dziale Pogaduszki, ale wyskakuje mi error, także droga moderacjo, proszę o przeniesienie tematu jeśli tylko to możliwe.

Mialam kupe takich akcji jak mialam mgle covidowa xD A tak to moj stary zawsze szufelke wrzuca do smietnika...tym sposobem juz wyrzucil prawdopodobnie kolejna w tym roku, bo nigdzie jej nie ma.

Chowanie chleba i cukru do lodówki i innych produktów spożywczych nie na ich miejsca to u mnie norma. Zdziwiłam się dopiero, gdy wynosiłam pranie do pralni, a ocknęłam się dosłownie sekundę przed wrzuceniem ubrań do sedesu...

Pasek wagi

U mnie standardem jest opakowanie po jogurcie do zlewu, a łyżeczka do kosza 🤦‍♀️

Zdarzylo mi sie pary razy wyjsc ze sklepu z koszykiem w reku :) W podstawowce nawet dosc daleko z nim doszlam zanim sie zorientowalam :D

Wracanie do sklepu i przepraszanie bylo dosc hmm krepujace (jak na 10 latke😀)

Mam wielki kubek z którego piję kawę. Kiedyś rano miałam uzupełnić pojemnik na kawę, resztą z opakowania. Ktoś mnie zagadał. Najpierw przesypałam całość do kubka, zamiast pojemnika, a potem zaczęłam zalewać gorącą wodą... wtedy się zorientowałam, że coś jest nie tak. No i zdarzyło mi się zalewać odruchowo kawę wodą z czajnika, tyle że zimną. 

Raz opróżniajac zlew z resztek wyjęłam korek/sitko (taki wbudowany metalowy, oryginalny) żeby wywalić zawartość do kosza. Wpadł mi do kubła i miałam go wyjąć po umyciu zlewu, ale zamyśliłam się i zapomniałam. Mąż rano wywalił śmieci do kontenera pod blokiem. Kapnęłam się po wstaniu że nie ma korka i przypomniałam sobie, że został w śmieciach. Po wygooglaniu okazało się, że nie kupię osobno takiego, więc w te pędy poleciałam do kontenera. Kontenery 3 na zmieszane. Dobrze, że tylko moje worki były białe więc łatwo go zlokalizowałam, ale był na samym dnie. Znalazłam jakiś gruby patyk i wyjęłam z kontenera worek. Oczywiście korek tam był i go odzyskałam. Dobrze, że nikt z sąsiadów nie widział, bo kontenery były w zabudowanym śmietniku murowanym 🤪

Pasek wagi