9 czerwca 2019, 10:51
Wiem, że bardzo często tu piszę, aż za często, ale nie mam z kim porozmawiać. Ojciec mojej dzidzi jest aktualnie 600km ode mnie i tak będzie jeszcze długo.
Od jutra kończę 15 tc. Marzy mi się córka, ale według wszelkich teorii w moim przypadku nie było możliwości poczęcia dziewczynki.
Wielce popularna i potwierdzana przez ludzi metoda Shettlesa mówi mniej więcej, że aby mieć córkę należy współżyć przed owulacją. Jeśli chcemy syna to celujemy w owulację i po.
U mnie było to dokładnie w owulację, ewentualnie chwilę po, ale nie wcześniej. Nawet niektórzy pozycje określają na daną płeć i moja również wychodzi "na chłopca". I nawet głupie zabobony czy analiza zachcianek sugeruje że będzie syn. Sporo osób też mówi że będzie chłopiec, ja tez tak czuję.
Wiem że najwazniejsze aby dzidziuś był zdrowy i taką mam nadzieję, ale tracę nadzieję że jest choćby cień szansy na córkę.
A moje pytanie: Wierzycie w tę metodę? Czy ktoś stosował tę metodę albo zna jakieś przypadki jej przeczące?
Mi się wydaje że ona jest słuszna, a osoby które przeczą to albo nie znały swojego cyklu i nie wiedzą kiedy była owulacja, albo mogą mieć tylko jedną płeć, co się zdarza, dlatego zmniejszają procentowo trafność tej teorii.
Edytowany przez coconut.charlotte 9 czerwca 2019, 10:52
9 czerwca 2019, 15:56
Znam pary, które chcąc koniecznie mieć chłopca chodziły na monitoring cyklu. Miało to na celu trafienie idealnie w moment owulacji. Jedna ma faktycznie synka, druga córkę a trzecia jeszcze nic na razie. Także, nie nastawiaj się jeszcze na nic. Wskazówką często jest ilość dzieci danej płci w rodzinie partnerów, ewentualna przewaga jednej płci nad drugą. U mnie to dziewczynki - mam córkę , u męża chłopcy - nasze drugie dziecko to syn.
U męża w rodzinie są sami chłopcy. Nasza córka będzie pierwsza w rodzinie dziewczynka od 80 lat. Umnue w rodzinie natomiast jest po równo chłopców i dziewczynek w tym pokoleniu.
Edytowany przez Nirvanka2016 9 czerwca 2019, 15:57
9 czerwca 2019, 16:06
Różne są zdania, ale co ciekawe, każda osoba która ma dziecko wypowiadająca się w tym temacie i znająca tę metodę napisała, że u niej się sprawdziło
9 czerwca 2019, 16:11
U męża w rodzinie są sami chłopcy. Nasza córka będzie pierwsza w rodzinie dziewczynka od 80 lat. Umnue w rodzinie natomiast jest po równo chłopców i dziewczynek w tym pokoleniu.Znam pary, które chcąc koniecznie mieć chłopca chodziły na monitoring cyklu. Miało to na celu trafienie idealnie w moment owulacji. Jedna ma faktycznie synka, druga córkę a trzecia jeszcze nic na razie. Także, nie nastawiaj się jeszcze na nic. Wskazówką często jest ilość dzieci danej płci w rodzinie partnerów, ewentualna przewaga jednej płci nad drugą. U mnie to dziewczynki - mam córkę , u męża chłopcy - nasze drugie dziecko to syn.
Czyli dziewczyńskie geny przyszły z twojej rodziny
9 czerwca 2019, 16:13
Różne są zdania, ale co ciekawe, każda osoba która ma dziecko wypowiadająca się w tym temacie i znająca tę metodę napisała, że u niej się sprawdziło
Gdyby wypowiadałaby się tutaj moja znajoma która ma córkę idealnie z dnia owulacji (potwierdzonej monitoringiem) napisałaby coś zupełnie odwrotnego. Czemu to w tej chwili jest takie dla ciebie ważne aby utwierdzić się w jej skuteczności?
9 czerwca 2019, 16:15
Poczytaj sobie. Męskie plemniki są szybsze i krócej żyją, damskie odwrotnie. Te damskie są wolniejsze ale silniejsze, mogą przeżyć dłużej w kobiecie, dlatego wcześniej trzeba uprawiać seks, bo one poczekają na owu a męskie zginą. A jak zrobisz to w owu i po niej - męskie dotrą szybciejPłeć dziecka zależy od chromosomu plemnika który zapłodni jajeczko. Jak chromosom X to bedzie dziewczynka, jak Y to chłopiec. Loteria.A nie od tego czy bzykniesz się przed czy po owulacji, w jakiej pozycji albo co zjesz... Na prawdę wierzycie w takie bzdury?
Ja mialam owulacje w niedziele, seks byl w piatek i w niedziele, bedzie chlopiec. Teorie teoriami, bardziej wierze w przypadkowosc, ktory plemnik dotrze pierwszy ten zapladnia. I tyle. To sa tylko teorie, brak konkretnych badan naukowych ktore by ja potwierdzaly.
9 czerwca 2019, 16:17
Czyli dziewczyńskie geny przyszły z twojej rodzinyU męża w rodzinie są sami chłopcy. Nasza córka będzie pierwsza w rodzinie dziewczynka od 80 lat. Umnue w rodzinie natomiast jest po równo chłopców i dziewczynek w tym pokoleniu.Znam pary, które chcąc koniecznie mieć chłopca chodziły na monitoring cyklu. Miało to na celu trafienie idealnie w moment owulacji. Jedna ma faktycznie synka, druga córkę a trzecia jeszcze nic na razie. Także, nie nastawiaj się jeszcze na nic. Wskazówką często jest ilość dzieci danej płci w rodzinie partnerów, ewentualna przewaga jednej płci nad drugą. U mnie to dziewczynki - mam córkę , u męża chłopcy - nasze drugie dziecko to syn.
9 czerwca 2019, 16:19
niezupełnie. W moim pokoleniu jest 9 chłopców i 4 dziewczynki. W pokoleniu mojej mamy 4 dziewczynki 2 chłopców. Pokolenie prawnukow to obecnie 8 na 8. Mowa tu tylko o dzieciach wnukach i prawnukach rodziców mojej mamy.Czyli dziewczyńskie geny przyszły z twojej rodzinyU męża w rodzinie są sami chłopcy. Nasza córka będzie pierwsza w rodzinie dziewczynka od 80 lat. Umnue w rodzinie natomiast jest po równo chłopców i dziewczynek w tym pokoleniu.Znam pary, które chcąc koniecznie mieć chłopca chodziły na monitoring cyklu. Miało to na celu trafienie idealnie w moment owulacji. Jedna ma faktycznie synka, druga córkę a trzecia jeszcze nic na razie. Także, nie nastawiaj się jeszcze na nic. Wskazówką często jest ilość dzieci danej płci w rodzinie partnerów, ewentualna przewaga jednej płci nad drugą. U mnie to dziewczynki - mam córkę , u męża chłopcy - nasze drugie dziecko to syn.
No a w rodzinie męża całe 3 pokolenia to wyłącznie chłopcy?
9 czerwca 2019, 16:22
Tak i z rodziny jego mamy i jego taty. Ostatnia była siostra ojca która ma prawie 80 lat.
9 czerwca 2019, 16:24
Tzn u mamy męża jest tak że ona i jej rodzeństwo (2 dziewczynki 2 chlopcow) i dzieci rodzeństwa maja synów
9 czerwca 2019, 16:32
Tzn u mamy męża jest tak że ona i jej rodzeństwo (2 dziewczynki 2 chlopcow) i dzieci rodzeństwa maja synów
U mojego męża jest tak : sam ma brata plus samych kuzynów w jego pokoleniu zarówno ze strony matki jak i ojca. Matka ma brata, żadnych sióstr, ojciec też tylko brata. Poprzednie pokolenia to nie wiem, to były dużo liczniejsze rodziny. Brat męża ma syna. Jego kuzyn córkę.
W mojej rodzinie w moim pokoleniu był tylko jeden chłopiec. Ja mam siostrę, ona ma dwie córki. Reszta kuzynowstwa jeszcze nie ma dzieci (mowa o rodzinie ze strony mamy) Ze strony ojca nie ma innych dzieci (mimo że sam miał 2 braci). Jak byłam w 1 ciąży wszyscy w mojej rodzinie byli pewni że będzie dziewczynka. Teściowa obstawiała kolejnego chłopca i ku jej radości nie sprawdziło się. Potem obstawiała kolejną dziewczynkę i znowu pudło. Znaczy się, kiepsko strzela