29 czerwca 2019, 20:43
Mam 2,5letniego syna. Jest wesołym żywym chłopcem z dużą dozą energii. Od kilku tygodni zachowuje się jednak dziwnie. Jest jakby odrealniony i rozkojarzony. Nie słucha mnie albo udaje, ze nie słyszy poleceń. Z jednej strony zaskakuje mnie bystroscia ponieważ dokładnie potrafi powtórzyć wiele domowych czynności, liczy do trzech i umie powtórzyć nawet słowa po angielsku a z drugiej jednak nie rozumie (albo udaje że nie rozumie) prostych poleceń typu "podnieś zabawkę" "przynieś swoj kubek". Ostatnio też nie zostanie chwili sam w żadnym pomieszczeniu. Nie mogę iść nawet do kuchni bo w ryk. Wcześniej tak się nie zachowywał zwłaszcza, ze zostaje z babcią czy męża siostra kiedy my jestesmy w pracy. Chodził również do punktu przedszkolnego i Panie go chwaliły że grzeczny i sprytny. Ale co miały mówić jak ja tam płaciłam kupę kasy:/ Często wpada w histerie. Wcześniej takie coś nie miało miejsca. Potrafi mnie uderzyć lub ugryźć. Wczoraj tak się darl że myślałam że ktoś w końcu zadzwoni na policję.
Porownywalam jego zachowanie z zachowaniem dzieci na placu zabaw. Inne siedzą spokojnie tylko mój biega, wrzeszczy, nie potrafi się skupić dłużej na żadnej zabawce. Jest dziwnie niespokojny.
Dziś byliśmy na lodach. Oczywiście wstydu się najadlam bo latorosl zaczela skakać po siedzeniach i musieliśmy wyjść. Próbowałam zachować zimna krew spokojnie tłumaczyć ale to nie skutkuje. Czuję że moja cierpliwość się kończy. Teściowa mowi, że powinnam z nim do psychologa iść. Jakieś rady?
29 czerwca 2019, 22:22
Też wygląda mi to po prostu na żywe dziecko. I z tym wiekiem 2-3 lat to prawd, tzw. "terrible twos". Nie ma co sobie wkręcać.
Mój siostrzeniec był identyczny. Nie usiedział sekundy w miejscu. I mniej więcej raz w tygodniu lądował na pogotowiu bo a to sobie płyn do prania do oczu wlał (nieodpowiedzialność rodziców w tej sytuacji pozostawiam bez komentzarza), a to głowę rozbił, a to okiem o kant stołu zarył. Dzis ma 9 lat i jest bardzo bystrym chłopcem i zdecydowanie spokojniejszym. I na pewno nie ma ADHD.
29 czerwca 2019, 22:37
ja bym powiedziała, że to normalne. możesz dla spokoju iść do tego psychologa, niech Ci pewne rzeczy wyjaśni. tylko idź do dobrego specjalisty, a nie pierwszego lepszego.
30 czerwca 2019, 07:39
Fajne żywe dziecko. My też takie ruchliwe z moją siostrą byłyśmy i moje córki też takie były. Nie lubię dzieci, które chodzą jak w zegarku i jak się sie posadzi, to siedzą. Masz zdrowe, mądre i zdecydowane dziecko. A że głośne i ruchliwe, to cóż... Jeśli jego zachowanie zacznie wychodzić poza normalne dla jego wieku, to polecam integrację sensoryczną, a dla ciut starszych dzieci - biofeedback.
30 czerwca 2019, 08:08
to ze biega i krzyczy na placu zabaw to co w tym złego? W końcu takie miejsca istnieją po to by się " młodzież " wyszalala. No co za sens iść na plac zabaw by cicho siedzieć w koncie. Na lody to polecam miejsca gdzie jest jakiś koncik dla dzieci, o ile masz taką możliwość.
Co do nieposłuszeństwa to np jedli nie podniesie zabawki to powiedz ze ty ja podniesiesz, ale wtedy będzie Twoja. Nie przyniesie kubka to nie będzie miał z czego pić.
A za gryzienia i uderzenia to kara, bo to juz jest przesada
Edytowany przez maharettt 30 czerwca 2019, 08:10
30 czerwca 2019, 08:09
Fajne żywe dziecko. My też takie ruchliwe z moją siostrą byłyśmy i moje córki też takie były. Nie lubię dzieci, które chodzą jak w zegarku i jak się sie posadzi, to siedzą. Masz zdrowe, mądre i zdecydowane dziecko. A że głośne i ruchliwe, to cóż... Jeśli jego zachowanie zacznie wychodzić poza normalne dla jego wieku, to polecam integrację sensoryczną, a dla ciut starszych dzieci - biofeedback.
a wiesz ze biofeedback tak na prawdę nie leczy? Ja pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi i moja placówka jest rozszerzona o pracownie biofeedback. Przychodzą dzieci które maja stwierdzona np. dysleksje a fale mózgowe odpowiedzialne za ta ta sferę są ok. To po 1 po 2 nikt nie prowadzi testów ani nie monitoruje postępów. Po 3 moje dziewczyny które przy tym pracuja same mówią ze to działa na zasadzie biorezonansu czyli jednym słowem pic na wodę.
IS jest ok ale ja proponuję po prostu wysłać dziecko na piłkę albo na basen i trochę mniej słodyczy które go napędzają dodatkowo.
30 czerwca 2019, 12:02
Tak! to ADHD i autyzm poszczepionkowy plus uczulenie na gluten, laktoze, i fruktoze. A do tego pewnie był karmiony mm. Ludzie opanujcie się z tymi diagnozami.
Puckolinka, dzięki, bo już myślałam, że to tylko moja reakcja na te komentarze z głowie była taka :) Atolaa, masz dziecko w wieku buntownika. Ja już jestem w fazie końcowej z córką (3-latka). A też myślałam, że mi ktoś moje cudo podmienił na wrzaskliwca nieskłonnego do negocjacji. To norma rozwojowa, o której już ci niektóre moje przedmówczynie wspomniały. Sprawdzanie granic. Zwróć uwagę na ilość słodyczy, które je twoje dziecko, bo to też wpływa na nadaktywność i nerwowość maluchów. Mieliśmy taki przypadek u znajomych - kochane babcie po kryjomu przed rodzicami uszczęśliwiały młodego, a ten potem szalał jak na narkotykach. I wydawałoby się oczywistość - daj swojemu synkowi jak najwięcej okazji do wyżycia się sportowo. Będzie spokojniejszy. Trzymam kciuki, ten okres jest męczący (dla uszu i nerwów zwłaszcza), ale do przejścia :)
PS. O, Puckolinka, myślimy bardzo podobnie. Fajnie... :)
PS 2. A co do integracji, o której tu dziewczyny piszą, są w internecie proste testy na sprawdzenie, czy gdzieś nie ma problemu. Tylko trafić w razie potrzeby na dobrego, kreatywnego terapeutę to osobna sprawa, niestety...
Edytowany przez 30 czerwca 2019, 12:10
30 czerwca 2019, 13:11
to moj sie tak zachowuje a ma 16 mies (tzn nie usiedzi na miejscu, wszedzie wlezie), boję się co to bedzie dalej. Wczoraj nawet dorwal pilota od bramy... kliknal.... brama sie otworzyła nawet nie wiedzieliśmy kiedy i ten hyc za brame, na szczescie malo ruchliwa ulica ale jednak jeden samochod jechał, zatrzymal sie, kobieta wysiadla, z zamiarem pewnie zabezpieczenia go, mnie jebiac przy okazji ale zdarzylam dobiec i go wziąć.
30 czerwca 2019, 13:55
oj jakbym czytała o moim synu (ma 2,8) i tez ostatnio miał bardzo podobne zachowania...wydaje mi się, że jest to trochę spóźniony bunt dwulatka. Zauważyłam że jak jestem konsekwentna w swoim zachowaniu, to powoli i on się uspokaja, bo wie, że nic nie ugra...
30 czerwca 2019, 15:15
Prawdopodobnie jest tak jak piszą dziewczyny. Synek przechodzi etap buntu i sprawdza na ile może sobie pozwolić. Dziecko już wcześniej zaczyna sprawdzać o ile może przesunąć granice tego co mu wolno, a czego nie. Po prostu 2, 5 letnie dziecko ma już więcej narzędzi żeby wymusić coś na rodzicu.
Druga opcja jest taka, że skoro to się zaczęło dziać nagle, a dziecko tak jak piszesz boi się, nie chce samo zostawać w pomieszczeniu, tomoze ktoś mu zrobił cos złego, w jego mniemaniu, albo po prostu złego. Dziecko agresja reaguje na agresję wymierzona przeciwko niemu. Nie myślała bym w ten sposób, gdybyś nie napisała o tej niechęci do zostawania samemu. Bo rzeczywiscue wszystko inne wskazuje na bunt. Musimy pamiętać o tym że dziecko które jest krzywdzone potem, te zachowania pezenosi dalej, bardzo często żeby dać upust emocjom, z którymi sobie nie radzi. Po prostu w zachowaniu dziecka, nie na zachowań przypadkowych, wszystko jest reakcja na coś.
30 czerwca 2019, 22:17
a wiesz ze biofeedback tak na prawdę nie leczy? Ja pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi i moja placówka jest rozszerzona o pracownie biofeedback. Przychodzą dzieci które maja stwierdzona np. dysleksje a fale mózgowe odpowiedzialne za ta ta sferę są ok. To po 1 po 2 nikt nie prowadzi testów ani nie monitoruje postępów. Po 3 moje dziewczyny które przy tym pracuja same mówią ze to działa na zasadzie biorezonansu czyli jednym słowem pic na wodę.IS jest ok ale ja proponuję po prostu wysłać dziecko na piłkę albo na basen i trochę mniej słodyczy które go napędzają dodatkowo.Fajne żywe dziecko. My też takie ruchliwe z moją siostrą byłyśmy i moje córki też takie były. Nie lubię dzieci, które chodzą jak w zegarku i jak się sie posadzi, to siedzą. Masz zdrowe, mądre i zdecydowane dziecko. A że głośne i ruchliwe, to cóż... Jeśli jego zachowanie zacznie wychodzić poza normalne dla jego wieku, to polecam integrację sensoryczną, a dla ciut starszych dzieci - biofeedback.