17 sierpnia 2019, 13:07
z gory od razu przepraszam za zale ale musze sie wygadac...staramy sie z mezem o dziecko kilka miesiecy i dalej nic. 2 ciaze poronilam samoistnie. Badania nasze sa dobre chociaz moje chyba troche gorsze. W tym cyklu lekarz podejrzewal brak owulacji (tylko podejrzenia bo nie chodzilam na monitoring). I pewnie tej owulacji nie ma od kilku miesiecy bo wtedy 2 razy zaszlam w ciaze za pierwszym razem. Okres powinnam miec za tydzien i juz teraz wiem ze go dostane :( a zylam nadzieja ze moze akurat sie uda. Mam juz dosc.. ciagle zadaje sobie pytanie co zrobilam w zyciu ze nie mozemy miec tego dziecka...doszlo do tego ze nienawidze wszystkich kobiet w ciazy...ciagle je widze, ciagle widze dzieci ;( przepraszam za chaos i te zale ale pisze to ryczac do telefonu...musialam sie wygadac...w realnym zyciu ciezko mi opowiadac o naszych problemach...zreszta ciagle slysze te pytania kiedy bedzie dziecko...a to w niczym nie pomaga tylko jeszcze bardziej doluje...
18 sierpnia 2019, 07:35
A zbadalas dokładnie hormony? W odpowiwdnich dniach cyklu? Sama poronilam ciążę i mam kilka znajomych, które również poranialy pierwsze ciąże. Najczęściej problemem była zachwiana gospodarka hormonalna, rzadziej są to inne problemy natury bardziej złożonej, o której wspomnialy dziewczyny. I wtedy owszem juz w gre wchodza zabiegi czy bardziwj skomplikowany proces leczenia. U mnie problemem byla skrocona faza lutealna i podwyższona prolaktyna. Aby utrzymać ciążę potrzebowałam progesteronu.
18 sierpnia 2019, 11:14
A zbadalas dokładnie hormony? W odpowiwdnich dniach cyklu? Sama poronilam ciążę i mam kilka znajomych, które również poranialy pierwsze ciąże. Najczęściej problemem była zachwiana gospodarka hormonalna, rzadziej są to inne problemy natury bardziej złożonej, o której wspomnialy dziewczyny. I wtedy owszem juz w gre wchodza zabiegi czy bardziwj skomplikowany proces leczenia. U mnie problemem byla skrocona faza lutealna i podwyższona prolaktyna. Aby utrzymać ciążę potrzebowałam progesteronu.
Dokładnie, tak jak to napisałaś. Moja bratowa miała ten sam problem co Ty . Na szczęście szybko udało się to uregulowaci Mały ma dzisiaj ponad 2 latka🙂