17 sierpnia 2019, 13:07
z gory od razu przepraszam za zale ale musze sie wygadac...staramy sie z mezem o dziecko kilka miesiecy i dalej nic. 2 ciaze poronilam samoistnie. Badania nasze sa dobre chociaz moje chyba troche gorsze. W tym cyklu lekarz podejrzewal brak owulacji (tylko podejrzenia bo nie chodzilam na monitoring). I pewnie tej owulacji nie ma od kilku miesiecy bo wtedy 2 razy zaszlam w ciaze za pierwszym razem. Okres powinnam miec za tydzien i juz teraz wiem ze go dostane :( a zylam nadzieja ze moze akurat sie uda. Mam juz dosc.. ciagle zadaje sobie pytanie co zrobilam w zyciu ze nie mozemy miec tego dziecka...doszlo do tego ze nienawidze wszystkich kobiet w ciazy...ciagle je widze, ciagle widze dzieci ;( przepraszam za chaos i te zale ale pisze to ryczac do telefonu...musialam sie wygadac...w realnym zyciu ciezko mi opowiadac o naszych problemach...zreszta ciagle slysze te pytania kiedy bedzie dziecko...a to w niczym nie pomaga tylko jeszcze bardziej doluje...
17 sierpnia 2019, 16:41
odpusccie na jakis czas , tylko tym zyjesz wiec organizm broni sie sam . Jak ma byc to bedzie
17 sierpnia 2019, 17:08
Raczej nie jest to kwestia owulacji, choć w stresie, który sobie fundujesz, może być z tym mały, ale do przeskoczenia problem. Pytanie, czemu poroniłaś. Są dwie, wlaściwie trzy opcje. 1. Genetyka, na to są testy, choć pewnie nie na wszystko. 2. Nadaktywny układ odpornościowy, który ciąże kasuje, zanim się rozwinie, na to są i badania i banalnie proste rozwiązanie (koleżanka ma z tego rozwiązania dwójkę dzieci a wcześniej tez były poronienia bez powodu). Kojarzą mi się takie słowa jak ANA z różnymi cyferkami. 3. Nie z tym facetem, tak po prostu bywa, choć podejrzewam, że to też jest już do obejścia.
Nienawidź cieżarnych i młodych matek ile wlezie, nienawiść jest lepsza niż rozpacz, tylko raczej się z tym ukrywaj (best frend i terapeucie mozesz powiedzieć), gdyż spotkasz się z potępieniem i pouczeniami, co tylko pogłębi twoje nieszczęście.
W twojej sytuacji sa jeszcze dostępne rozwiązania i jakoś intuicja mi podpowiada, że pójdzie gładko. Celuj w ginów polecanych przez pacjentki na stronach o bezpłodności i przygotuj się, że słono kasują.
17 sierpnia 2019, 17:21
Raczej nie jest to kwestia owulacji, choć w stresie, który sobie fundujesz, może być z tym mały, ale do przeskoczenia problem. Pytanie, czemu poroniłaś. Są dwie, wlaściwie trzy opcje. 1. Genetyka, na to są testy, choć pewnie nie na wszystko. 2. Nadaktywny układ odpornościowy, który ciąże kasuje, zanim się rozwinie, na to są i badania i banalnie proste rozwiązanie (koleżanka ma z tego rozwiązania dwójkę dzieci a wcześniej tez były poronienia bez powodu). Kojarzą mi się takie słowa jak ANA z różnymi cyferkami. 3. Nie z tym facetem, tak po prostu bywa, choć podejrzewam, że to też jest już do obejścia.Nienawidź cieżarnych i młodych matek ile wlezie, nienawiść jest lepsza niż rozpacz, tylko raczej się z tym ukrywaj (best frend i terapeucie mozesz powiedzieć), gdyż spotkasz się z potępieniem i pouczeniami, co tylko pogłębi twoje nieszczęście. W twojej sytuacji sa jeszcze dostępne rozwiązania i jakoś intuicja mi podpowiada, że pójdzie gładko. Celuj w ginów polecanych przez pacjentki na stronach o bezpłodności i przygotuj się, że słono kasują.[/quoteDzieki za szczera i konkretna odpowiedz, jakos mi sie lepiej zrobilo ;) p.s. mam nadzieje ze opcja nr 3 sie nie sprawdzi bo jestesmy malzenstwem i kocham go :p tak po prostu :)
17 sierpnia 2019, 17:56
Czasem nie wychodzi. Pracowalam kiedys z dziewczyna, krora poronila 4razy zanim sie udalo. Ale udalo sie, maja coreczke :) nie poddawaj sie, glowa do gory, nie wytwarzaj sobie wewnetrznej presji bo to przeszkadza, meczy, jest zbedne. Starajcie sie dalej, bedzie dobrze! Powodzenia
17 sierpnia 2019, 18:43
Oprócz tego co dziewczyny napisały, ja Twoim miejscu zrobiłabym badania DNA. Kosztują około 300 zł, ale wystarczy wymaz z policzka. W przypadku mutacji możliwe, że konieczne będzie stosowanie metylowanych witamin z grupy B, w tym kwasu foliowego, a nawet heparyny od pozytywnegi testu ciążowego. Heparyna często jest stosowana aby zapobiegać poronieniom.
Robiłaś badanie krzywej glukozowo-insulinowej, poziomu witaminy D i homocysteiny?
17 sierpnia 2019, 18:51
Oprócz tego co dziewczyny napisały, ja Twoim miejscu zrobiłabym badania DNA. Kosztują około 300 zł, ale wystarczy wymaz z policzka. W przypadku mutacji możliwe, że konieczne będzie stosowanie metylowanych witamin z grupy B, w tym kwasu foliowego, a nawet heparyny od pozytywnegi testu ciążowego. Heparyna często jest stosowana aby zapobiegać poronieniom.Robiłaś badanie krzywej glukozowo-insulinowej, poziomu witaminy D i homocysteiny?
Krzywą bede robic dopiero, witamina D jest ok a homocysteiny nie robilam...a badania DNA gdzie moge zrobic? Musze miec na nie skierowanie?
17 sierpnia 2019, 19:22
Polecam stron testDNA, a konkretnie ten pakiet: https://www.testdna.pl/trombofilia-wrodzona-badani...
17 sierpnia 2019, 21:35
nam z mezem zeszlo dwa lata bez jednego cyklu. Po moich wynikach uslyszalam w styczniu 2018, ze w sumie to tylko in vitro wchodzi w gre (PCOS, cykle bezowulacyjne plus kilka innych rzeczy). Ale kazali zrobic droznosc jajowodow wiec zrobilam (kwiecien 2018). Prawy jajowod byl o kretym przebiegu i niedrozny - udroznili w trakcie badania. Byl rosnacy pecherzyk w lewym jajniku w tym czasie, dostalam pregnyl - nie zadzialal. Odpuscilismy. Kupilismy wakacje all inclusive w Meksyku na styczen 2019, zaczelam planowac dalsze podroze, gotowac, treningi personalne, zaczelam brac Metformin i inositol na insulinoopoornosci i pomoc w odchudzaniu. Na wakacje nie polecielismy. W listopadzie zaszlam w ciaze. Dzis nasz syn ma miesiac.
17 sierpnia 2019, 22:30
może cię to pocieszy, że wiele kobiet jest w twojej sytuacji, sama znam parę która nie mogła razem zajść, bo ona ma zły śluz on słabe plemniki i dopiero 5 invitro pomogło, druga koleżanka miała kilka poronień i to późnych, nie takich do 3msc, i też po wielu latach zaszła i ma dziecko, inna poroniła, potem długo starali się naturalnie i też w końcu zaszła. Stresowanie się z pewnością nie pomaga. A i jak widzisz kilka miesięcy starań to jest nic.
18 sierpnia 2019, 00:56
miałam podobną sytuację do Twojej,TYLKO że staraliśmy się z mężem ponad 5 lat. Dwa poronienia ,masa biochemicznych, było ich łącznie ponad kilkanaście... po wielu latach walki ,udało się za 4 razem ,ale in vitro. Jeżeli poronilas dwa razy ,to raczej jest jakaś przyczyna. To ,że badanie nasienia podstawowe wychodzi ok ,nie oznacza, że takie jest ,u nas właśnie tak było. Pozbieraj się psychicznie ,bo ja nigdy ,jak Ty to ujelas " nienawidziłam ciężarnych " trochę to chore... zawsze stsralam sie cieszyc ,ze inne nir musza przevhodzic przez to pieklo co ja..najpierw poukładaj sobie w głowie,daj sobie kilka miesięcy, a jak się nie uda, to zacznij działać. Naprawdę patrzenie z nienawiścią na kobiety w ciąży Nic Ci nie dai nie pomoże zajść w ciążę. Jak byś miała pytania ,to pisz priv, mogę pomóc jakie badania zrobić po kolei i jak żyć 🙂 mi to też niszczylo życie przez ponad 5 lat. Teraz jestem w ciąży, aktualnie 26 tydzień.
Edytowany przez KiedysBedeMama 18 sierpnia 2019, 01:13