13 października 2019, 20:32
Zacznę od tego, że ogólnie nie przepadam za dziećmi. Ok, mega rozczula mnie, jak mój chrześniak strzela pierwsze uśmiechnięte miny, to jest najlepsze na świecie, ale poza tym? Ogólnie dzieci kojarzą mi się z ciągłym krzykiem i terroryzowaniem otoczenia - zwłaszcza te większe..
Jestem teraz w takiej sytuacji, że albo teraz zacznę planować ciążę, albo nigdy nie będę w stanie mieć własnych dzieci (przyczyny zdrowotne). Chcielibyśmy z mężem mieć jedno nasze wspólne dziecko i wychować je na fajnego, mądrego człowieka. Wiem, że dalibyśmy radę. Tylko strasznie się boję, że ten instynkt macierzyński w ogóle się we mnie nie obudzi- ani teraz, ani po porodzie.. Jestem w kropce, czy się zdecydować, presja czasu nie pomaga.
Czy jest tu ktoś, kto też nie czuł super potrzeby mieć dzieci, ale mimo to się zdecydował? Nie wiem, co zrobić, przypuszczam, że jeśli szansa przepadnie, to będę w przyszłości baaardzo żałować ( i znając mnie, dostanę na tym punkcie obsesji...) Jakieś rady?? :(
13 października 2019, 20:39
no to skoro dziecka chcesz, nie wyobrażasz sobie przyszłości bez niego to w czym problem? poza tym to, że nie rozczulają Cię obce dzieci nie jest niczym dziwnym. sama widzisz, że masz pozytywne uczucia w stosunku do swojej rodziny, do obcych wcale nie musisz ;)
13 października 2019, 20:41
Tez ze wzgledow zdrowotnych musialam zdecydowac czy chce dziecko teraz czy w ogole. Podjelam decyzje, ze nie bede miec dzieci. U mnie glowny powod dla ktorego podjelam taka decyzje to burzliwy zwiazek oraz duzo starszy mezczyzna. Oczywiscie jakies tam szanse jeszcze mam na ciaze (naturalnie nie zajde, zostaje in vitro), ale juz chyba oswoilam sie, ze bede sama
13 października 2019, 20:45
instynkt macierzyński jest nagminnie mylony z checią posiadania dzieci. Jak mozesz mieć instynkt do rozumienia i chronienia potomstwa, skoro nawet nie jestes w ciazy? Instynkt to instynkt, a nie kaprys. Biologia a nie wybór.
13 października 2019, 20:48
witaj. Zawsze mowilam ze nie chce miec dzieci a jestem mama juz pol rocznego synka. Powiem Ci tak macierzynstwo jest trudne ale piekne: nie tylko slodziaki, buziaki i spacerki ale przede wszytskim odpowiedzialnosc na cale zycie za drugiego czlowieka. Z doswiadczenia: Chce Ci sie spac a w nocy musisz wstac bo dziecko jest glodne, wstajesz o 6.00 bo dziecko juz sie wyspalo, organizujesz mu czas wymyslasz zabawy bo niemowlaki szybko sie nudza. Placze musisz pomyslec jakie ma potrzeby i je spelniasz. Jesli gdzies chcesz wyjść to musisz zorganizowac opieke. Ja czasem jestem tak zmeczona ze jak babcia z nim zostaje a ja ide do sklepu to nawet wyjście po zakupy jest dla mnie przyjemnością. Czasami mam dosc. Aleeee pomimo tego wszystkiego nie wyobrazam sobie zycia bez tego szkraba. Dzieci bardzo szybko rosna wiec na starosc nie bedzie sie samemu.;)
13 października 2019, 20:50
teraz doczytalam ze masz burzliwy zwiazek a wiec radze nie miec dzieci. Bo dziecko zmienia wszystko o 360 stopni. I jeśli partner nie bedzie pomagal to Ty będziesz jeszcze bardziej sfrustrowana.
13 października 2019, 20:56
teraz doczytalam ze masz burzliwy zwiazek a wiec radze nie miec dzieci. Bo dziecko zmienia wszystko o 360 stopni. I jeśli partner nie bedzie pomagal to Ty będziesz jeszcze bardziej sfrustrowana.
Ja? Burzliwy związek? pierwsze słyszę xD
13 października 2019, 21:03
Ja wcale nie chciałam dzieci, kiedyś zawsze powtarzałam, że nie chcę mieć nigdy. Nawet powiedziałam, że mogłabym być bezpłodna... a dziś jestem w 33 tygodniu ciąży i nie mogę się doczekać mojego synka
13 października 2019, 21:08
Wydaje mi się, że to teraz to i tak jeszcze chociaż kilka cyklów. I tak od strzału nie zajdziesz, więc jest czas, żeby się zastanowić nad sytuacją i przede wszystkim skonsultować z innymi lekarzami na temat diagnozy i tego czy dzieci to musisz mieć na już.