Temat: Lęk

Chciałabym wyjechać za granicę do pracy sezonowej, ale przez moją niska samoocenę, perfekcjonizm odkładam to... Boje się, że ktoś nie będzie że mnie zadowolony, że coś źle zrobię. Boję się, że ogólnie nie podolam. Byłam już kilka razy w pracy za granicą, też sezonowa praca.. Niby wiem jak jest, a boję się... Bardzo. Strasznie wszystkim się przejmuje, że ktoś krzywo spojrzy, że skomentuje a ja poczuhe się okropnie jak nikt.. Nie wiem, czy rozumiecie.. Po prostu  czuję straszny lek przed wyjazdem, mimo że chce jechać, zarobić.. Miał ktoś podobnie, że ucieka mu życie,  bo tak się przejmuje wszystkim, uważa zawsze że zrobi coś źle? Od jakiegoś czasu, aż nie chce wychodzić do ludzi, wstydzę się.. Sama nie wiem.. Nie umiem się ogarnąć życiowo.. Nie mam niestety twardej d.. Wszystko biorę do siebie..

Ale skoro już byłaś to wiesz jak jest i czego się spodziewać, co innego gdybyś wyjeżdżała po oraz pierwszy. Jak chcesz to jedź, bo szkoda życia .

A poprzednio się nie balas? 

Też bałam, ale teraz chyba bardziej.. Chore to wiem.. 

Nie wiem czy nie warto poszukać pomocy psychologa, jakiś zajęć grupowych- bo to chyba wskazuje na strasznie niską samoocenę, jakies zaburzenia w relacjach z ludźmi skoro aż boisz się do nich wyjść,nawiązać kontakt, bo ciągle wydaje ci się że cię żle ocenią... Ciężko takie coś zmienić jakąś internetową poradą- to trzeba sporo pracy i czasu włożyć w budowanie pewności siebie,własnej wartości, akceptacji tego co robisz aż po nie przejmowanie się co ludzie powiedzą... Na szybko to możesz jechać licząc że przełamiesz się (choć równie dobrze możesz się wycofać jeszcze bardziej- skoro jak widać poprzedni wyjazd ci nie dodał pewności siebie a wręcz przeciwnie-boisz się bardziej), albo sobie odpuścić i najpierw poszukać wsparcia w rozwiązaniu problemu.

wyjazd za granice w takim stanie psychicznym  moze skonczyc sie silna depresja zagrazajaca zyciu, najpierw popracuj nad soba , wyjezdzajac musisz wiedziec ze sobie poradzisz, jesli znasz jezyk , to bedziesz umiala sobie poradzic w niespodziewanych sytuacjach, bedziesz umiala obronic sie przed zlym traktowaniem przez wspolpracownikow, badz pracodawce. Byc moze uda ci sie przeanalizowac co jest przyczyna tego strachu. Jesli tak sie czujesz to szukaj lepiej czegos na miejscu - zdrowie mamy jedno, z psychicznych problemow nie wychodzi sie szybko. 

Właśnie tego się boję, że wszystko się pogorszy.. Też gdzieś myślałam, że tam się może przelamie.. Ale czy na pewno.. A boję się, że będzie gorzej. Mój chłopak chce wyjechać, ja w sumie też bo chcę zmienić pracę i  coś odłożyć, ale boję się skutków.. Co do języka, znam słówka, uważam, że dosyc dużo, ale mam ogromną barierę i nawet gdy ktoś do mnie odezwie się po niemiecku to czuję też wstyd, zazenowanie, ogólnie źle.. Jak to pisze, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, jak ogromny jest problem, jak bardzo mam niska samoocenę, a pewności siebie zero.. Wyjazd byłby za 3tyg.. Dziękuję za zrozumienie, chyva pierwszy raz czuję, że ktoś wie co we mnie siedzi.. 

Jak nie zaryzykujesz to bedziesz sie obwiniać że nie spróbowałaś , jedz !!! 

Pasek wagi

Juuuuuu napisał(a):

Właśnie tego się boję, że wszystko się pogorszy.. Też gdzieś myślałam, że tam się może przelamie.. Ale czy na pewno.. A boję się, że będzie gorzej. Mój chłopak chce wyjechać, ja w sumie też bo chcę zmienić pracę i  coś odłożyć, ale boję się skutków.. Co do języka, znam słówka, uważam, że dosyc dużo, ale mam ogromną barierę i nawet gdy ktoś do mnie odezwie się po niemiecku to czuję też wstyd, zazenowanie, ogólnie źle.. Jak to pisze, coraz bardziej zdaję sobie sprawę, jak ogromny jest problem, jak bardzo mam niska samoocenę, a pewności siebie zero.. Wyjazd byłby za 3tyg.. Dziękuję za zrozumienie, chyva pierwszy raz czuję, że ktoś wie co we mnie siedzi.. 

ja wiem o czym mowie, sama wyjechalam jako duzo starsza osoba, nie mialam takich strachow jak ty , bo jestem osoba silna psychicznie, swiadoma swoich umiejetnosci, znalam bardzo dobrze jezyk - jednak bedac w obcym kraju jest sie zdanym na obcych ludzi od ktorych w jakims stopniu jest sie zaleznym, ci ludzie traktuja osobe , ktora dla nich pracuje zadko , naprawde zadko dobrze, zazwyczaj daja od razu odczuc ze jest sie tym drugiej kategorii, ja moglam sobie pozwolic na ostra odpowiedz, moglam trzasnac drzwiami dla "damy" dla ktorej pracowalam ze slowami ze moze sama swoj syf sprzatac, ja umialam sobie z tym poradzic. Widzialam jednak kobiety tak zaleknione tak ze nie umialy glosniej mowic, zachowywaly sie jak bezwolni niewolnicy. Znam ludzi, ktorzy po jednym wyjezdzie powiedzieli ze nigdy wiecej -brak umiejetnosci jezykowych powodowal ze nie umieli o swoje zawalczyc, kazdy frajer mogl takiego wykorzystac, nawet koledzy z Pl wyzylowuja jedni drugich. Jesli chlopak ci pomoze  w przypadku braku , badz klopotow w pracy to moze ryzykuj (majac perspektywe ze zawsze mozesz wrocic), natomiast jesli znasz slabo jezyk i mialabys byc zdana tylko na siebie to zastanow sie nad tym dobrze.

OstatniaSzansaMadaleen napisał(a):

Jak nie zaryzykujesz to bedziesz sie obwiniać że nie spróbowałaś , jedz !!! 

alez ona przeciez juz pracowala za granica i wie czego sie boi, zna juz ten miod plynacy z nieba. Sprobowac to moze ktos , kto jeszcze nie probowal.