29 października 2019, 22:17
Mam ogromny dylemat, a mianowicie moja siostra jest w ciazy, lezy w szpitalu z powodu zatrucia ciążowego juz dluzszy czas. I sprawa jest taka, ze maz nie chce towarzyszyć przy jej trzecim porodzie. Byl przy dwóch i powiedział, ze z góry dziękuję. I siostra poprosila mnie o towarzyszenie w czasie porodu. Ja sama nie wiem co mam zrobić. Zgodzic się, czy nie. Jesteśmy ze soba mocno zzyte, ale mam duze wątpliwości co mam robic.
Sama mam roczne dziecko i wiem, ze w czasie gdy byłabym z siostra jak nie maz to mama nasza zajmie sie moim dzieckiem.
Jestem miedzy mlotem, a kowadlem. Poratujcie.
29 października 2019, 22:23
Ja bym towarzyszyla. Skoro poprosila to tego potrzebuje...
Swoja drogą nie wyobrazam sobie by moj maz sobie powiedzial, ze on z gory dziekuje za towarzystwo przy porodzie... Matka tak powiedziec nie moze
30 października 2019, 06:42
Ciekawe czy tam samo by podszedł do tematu gdyby trzeba było "robić" czwartego potomka- że on dziękuję i niech kto inny.
Ja bym towarzyszyla. Skoro poprosila to tego potrzebuje...Swoja drogą nie wyobrazam sobie by moj maz sobie powiedzial, ze on z gory dziekuje za towarzystwo przy porodzie... Matka tak powiedziec nie moze
30 października 2019, 06:44
Ja bym towarzyszyla. Skoro poprosila to tego potrzebuje...Swoja drogą nie wyobrazam sobie by moj maz sobie powiedzial, ze on z gory dziekuje za towarzystwo przy porodzie... Matka tak powiedziec nie moze
, niezle, skoro byl przy dwoch to nie rozumiem co stoim na przeszkodzie - skoro on tez na trzecie sie zdecydowal . Zakrecona.monia - skoro zalozylas ten temat to mysle ze tak naprawde nie chcesz byc przy porodzie siostry -moze wez swojego szwagra na rozmowe i niech ci jak czowiek dorosly powie dlaczego nie chce byc tym razem, na spokojnie powiedz to oczym tu piszesz, zapytaj go czy jego zona ma ten wybor i dlaczego on sadzi taki wybor miec jako ojciec. Niech moze potraktuje to tak jak zona - ze on jako ojciec tez nie ma wyboru i niech zbierze sie w sobie, jesli to jakis strach przed wspolodczuwaniem bolu i musi przez to przejsc, tak samo jak jego zona -musi przez to przejsc, nie ma odwrotu. Moja rada rozmowa.
30 października 2019, 07:27
, niezle, skoro byl przy dwoch to nie rozumiem co stoim na przeszkodzie - skoro on tez na trzecie sie zdecydowal . Zakrecona.monia - skoro zalozylas ten temat to mysle ze tak naprawde nie chcesz byc przy porodzie siostry -moze wez swojego szwagra na rozmowe i niech ci jak czowiek dorosly powie dlaczego nie chce byc tym razem, na spokojnie powiedz to oczym tu piszesz, zapytaj go czy jego zona ma ten wybor i dlaczego on sadzi taki wybor miec jako ojciec. Niech moze potraktuje to tak jak zona - ze on jako ojciec tez nie ma wyboru i niech zbierze sie w sobie, jesli to jakis strach przed wspolodczuwaniem bolu i musi przez to przejsc, tak samo jak jego zona -musi przez to przejsc, nie ma odwrotu. Moja rada rozmowa.Ja bym towarzyszyla. Skoro poprosila to tego potrzebuje...Swoja drogą nie wyobrazam sobie by moj maz sobie powiedzial, ze on z gory dziekuje za towarzystwo przy porodzie... Matka tak powiedziec nie moze
No wlasnie. Jego to nie boli, nie on znosi dolegliwosci ciazowe a nie potrafi wesprzec ukochanej osoby w takim momencie? Krwi sie brzydzi, nudzi mu sie a moze (olaboga!) za dlugo to bedzie trwalo i sie poczuje biedaczek zmeczony?
Nie wiem... Moze ja jakas dziwna jestem albo moj maz mnie rozpuscil ale nie wyobrazam sobie by okazal sie bezdusznym egoista i mnie zostawil sama gdy rodze NASZE dziecko.
Berchen dobrze radzi, moze Ty z nim porozmawiaj...
Edytowany przez 30 października 2019, 07:31
30 października 2019, 07:34
ja tam rozumiem męża tej kobiety, sama w życiu bym nie chciała towarzystwa męża/ partnera- owszem na korytarzu czy w poczekalni w razie "w" koniecznie żeby był, ale na sali nie widzę takiej potrzeby.
Autorko nie możesz się zgodzić i powiedzieć, ze będziesz w poczekalni?
Edytowany przez tusia9 30 października 2019, 07:35
30 października 2019, 07:41
ja tam rozumiem męża tej kobiety, sama w życiu bym nie chciała towarzystwa męża/ partnera- owszem na korytarzu czy w poczekalni w razie "w" koniecznie żeby był, ale na sali nie widzę takiej potrzeby.Autorko nie możesz się zgodzić i powiedzieć, ze będziesz w poczekalni?
Ty moze nie, ale jego zona czuje potrzebę. Gdyby Twoja ukochana osoba Cie potrzebowala (nawet pomijajac juz najwazniejszy aspekt wspolnego dziecka) to powiedzialabys tej osobie, ze sie wypisujesz z tego i poczekasz na zewnatrz?
Edytowany przez 30 października 2019, 07:41
30 października 2019, 07:50
Hmm, no ja tam bym z siostrą posiedziała-zwł że masz za sobą własny poród więc chyba w szok nie wpadniesz. A facetowi specjalnie się nie dziwię choć to teraz trendy żeby siedział- wielu mężczyzn bardzo żle psychicznie znosi nie to, że krew, a własną niemoc-nie dociera do nich że sama obecność jest dla kobiety wsparciem-mają poczucie że kobieta cierpi a oni nie mogą nic z tym zrobić i bezczynne siedzenie często godzinami wykańcza ich/taki facet to żadne wsparcie tak naprawdę może jeszcze bardziej zirytować ;) Może gość te 2 porody potem długo i mocno w sobie przeżywał i stąd nie chce powtórki?Może mu seks z lekka obrzydziło?To już żona powinna z nim obgadać szczerze i to najlepiej zanim się wzięła za robienie kolejnego potomka skoro tak jej zależy na jego obecności.
30 października 2019, 08:05
Ciekawe czy tam samo by podszedł do tematu gdyby trzeba było "robić" czwartego potomka- że on dziękuję i niech kto inny.Ja bym towarzyszyla. Skoro poprosila to tego potrzebuje...Swoja drogą nie wyobrazam sobie by moj maz sobie powiedzial, ze on z gory dziekuje za towarzystwo przy porodzie... Matka tak powiedziec nie moze
ja jestem matka, ale uwazam ze porodowi bliżej ze wszech miar do amputacji nogi niz seksu ;)
Monia, próbuje się doliczyć, ale wydaje mi sie, że wiecej moich kolezanek miała przy porodzie matkę, siostre lub przyjaciólke niz meza. To nie jest nic nietypowego. Zresztą porody to też babska rzecz jesli chodzi o kwestię milczacego nawet porozumienia. Jednak wiąza rzeczy, o ktorych się nie rozmawia, a kobieta kobiete rozumie.
Edytowany przez Cyrica 30 października 2019, 08:20