6 listopada 2019, 10:50
Hej. Mamy, jak to u Was jest z waszym życiem towarzyskim? Chodzi mi o bardziej spotkania z innymi mamami? Bo ja nie ukrywam, że od jakiegoś czasu doskwiera mi samotność, brakuje mi po prostu kontaktu z inną dorosłą osobą. Na początku było fajnie, bo miałam dosyć częste odwiedziny, każdy był ciekawy maluszka, a teraz.. Wszyscy olali. Mam 2 przyjaciółki, które mnie od czasu do czasu odwiedzają. Niedzieciate. I jedną koleżankę z 2 dzieci, z którą się widzę może raz w miesiącu. I tyle. Mąż, mi bardzo pomaga, jest kochanym tatą, ale większą część spędza w pracy. Ja bardzo często inicjuję spotkania, ale zazwyczaj wygląda to tak, że "tak, tak musimy się spotkać koniecznie" i kontakt się urywa. Mam wrażenie, że się narzucałam i przestałam to robić. Chciałabym, aby mój maluch miał większą styczność z rówieśnikami, ale nie wiem nawet gdzie kogoś poznać. Każdy dzień jest podobny, a pech chciał, że w rodzinie małych dzieci też brak..
"Samotność" w cudzysłowiu, bo mam na codzień małą kochaną istotkę. Ale myślę, że zrozumiałyście o co mi chodzi :)
Edytowany przez yagama 6 listopada 2019, 10:52
6 listopada 2019, 11:26
ile mam maleństwo?
Co do spotkań z innymi... ja mogę powiedzieć z tej drugiej strony - często po prostu nie ma się na to już siły, od czasu do czasu tak - ale za często to już gorzej. Jak mam np. 3 dobre koleżanki + rodzina to jak jestem u nich choćby raz w miesiącu to już jest kilka popołudni.
6 listopada 2019, 11:29
Dla dziecka plac zabaw, sale zabaw. U mnie w bibliotece głównej organizują dla dzieci różne zajęcia, jakieś przedstawienia z pacynkami, opowiadanie bajek przez wróżki, układanie klocków lego. W bibliotece głównej mamy też taki wielki oddział dla dzieci, gdzie oprócz książek jest kącik z zabawkami i krzesełkami plus plac zabaw. Jak jest zimno tam można podejść z dzieckiem, żeby miało kontakt z rówieśnikami.
A jak czujesz się samotna i mąż Ci pomaga to wyjdź gdzieś nie wiem fitness , basen, jakaś szkła rysunku, może jakiś kurs, koło zianteresowań. Tam zawrzesz nowe znajomości, będziesz miała kontakt z dorosłymi.
Może jakieś kółka dla mam. Nie wiem akurat mnie to nie interesuje, więc nie szukałam, ale sa przecież takie miejsca, gdzie mamy zabierają swoje pociechy, dzieci bawią się za sobą, a mamy mogą pobyć wśród innych mam.
Edytowany przez Marisca 6 listopada 2019, 11:34
6 listopada 2019, 11:37
Maleństwo ma 10miesięcy. Ja nawet nie chcę wyciągać kogoś często, bo jak najbardziej to rozumiem. Ale są osoby, które tak bardzo rzekomo chciały zobaczyć małego, a nawet raz do nas nie zajrzały. Dodam, że nie jestem madką, która potrafi rozmawiać tylko o kupkach i zupkach. Za jakieś 2 lata planuję pójść do pracy, wiadomo, że wtedy będzie inaczej.. Z drugiej strony to aż 2 lata
6 listopada 2019, 11:37
Ja biorę na przetrwanie ;) Czytam głównie, ale dziecko w dzień albo się bawi, albo śpi na mnie, więc wiele pola manewru nie mam. Ze znajomymi spotykam się rzadko. W maju wracam do pracy, a dziecię do żłobka, więc oboje kontakt z ludźmi będziemy mieli.
6 listopada 2019, 11:41
Maleństwo ma 10miesięcy. Ja nawet nie chcę wyciągać kogoś często, bo jak najbardziej to rozumiem. Ale są osoby, które tak bardzo rzekomo chciały zobaczyć małego, a nawet raz do nas nie zajrzały. Dodam, że nie jestem madką, która potrafi rozmawiać tylko o kupkach i zupkach. Za jakieś 2 lata planuję pójść do pracy, wiadomo, że wtedy będzie inaczej.. Z drugiej strony to aż 2 lata
Wiesz co ja jak chce spotkać się z koleżanką to umawiam się na mieście i nie biorę dziecka na spotkanie, bo to bez sensu. Jak ktoś chce spotkać się z Tobą to nie będzie wpadał, do Twojego domu gdzie jest dziecko wymagające uwagi mamy. Ja zapraszam do domu tylko przyjaciółkę , która jest chrzestną i ona sama wychodzi często z propozycją wspólnego spaceru, wyjścia na plac zabaw z nami.
A dziecko rośnie i za jakiś czas będzie potrzebować innych bodźców , innych zajęć, będzie bardziej samodzielne, więc i na placu usiądziesz sobie na ławce z inną mamą i pogadasz.
Poza tym jak dziecko zacznie gadać to Cię zagada na śmierć i już możesz nawet nie mieć ochoty na rozmowy z dorosłymi ;)
6 listopada 2019, 12:00
Też mam malucha który ma 10 miesięcy. Tata pracuje za granicą, a rodzina daleko, tu gdzie mieszkam nie mam znajomych . Córka zna tylko mnie. Zaciskam zęby i tyle,kiedys w końcu do się skończy. Od stycznia wysyłam małą do żłobka na 3/4 godziny dziennie żeby miała kontakt z innymi bo spacery po mieście to żaden kontakt z ludźmi. Poszukaj wspólnych zajęć z dzieckiem, jakaś muzyka, zajęcia sensoryczne. Nie oszukujmy się, każdy ma swoje życie i natłok obowiązków dlatego pewnie w wolnej chwili wolą klapnąć na kanapie mimo szczerych chęci spotkania
6 listopada 2019, 12:30
Najwyraźniej masz mało absorbujące dziecko. Większość mam nie daje rady z powodu braku czasu, zmęczenia, bałaganu, który ciężko ogarnąć. Nie mają pomocy. To nie jest tak, że kogoś olewają. A spotkanie w towarzystwie dzieci polega na ich pilnowaniu. Wyjść ciężko na konkretną godzinę. Dodatkowo ogarnąć siebie. Ciężko mi uwierzyć, że mając dziecko nie doświadczasz tego.
6 listopada 2019, 12:34
Świetnie Cię rozumie, u nas w mieście są zajęcia dla takich maluchów raz w tygodniu, można poznać młode Mamy, nawiązać kontakt i też poza sala się umówić na kawkę a dzieciaczki wspólnie mogą popełzać po dywanie i się pobawić. Postaraj się też przynajmniej raz na dwa tygodnie wyjść gdzieś bez męża i dziecka, jak koleżanki nie będą miały czasu to na masaż się umów. Tak czasami jest że w danym momencie życia nie po drodze jest z dotychczasowymi koleżankami, nie martw się i głowa do góry:)
6 listopada 2019, 12:55
@misie2019 nie rozumiem kompletnie Twojej wypowiedzi. Jasne, że bywam zmęczona. Ale czy to znaczy, że każda matka powinna się zamknąc w domu i z nikim się nie spotykać, bo przecież nawet nie mamy czasu na ogarnięcie? A akurat przykład z olaniem dotyczył koleżanek bezdzietnych, ale to tak swoją drogą napisałam :)
Edytowany przez yagama 6 listopada 2019, 12:57