Temat: Nacinanie krocza, poród sn

Hej Dziewczyny. Pytanie kieruję do osób, które już mają porody za sobą ;) Czy którejkolwiek z Was udało się urodzić naturalnie bez nacinania krocza ? Wiadomo, że bierzemy pod uwagę różne ewentualności i bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze.. natomiast jeśli będą próby porodu sn to chciałabym by wszystko przebiegło jak najbardziej "naturalnie" bym szybciej wróciła do siebie. Czy jakoś przygotowywałyście się ćwiczeniami bądź też samo krocze do porodu? Czy te masaże o którym mówią w internecie rzeczywiście coś dają? Czy te "nacięcia" to raczej rutyna i nie da się tego uniknąć ..?

Despacitoo napisał(a):

zolzaaaa napisał(a):

Sprawdziłam dane za zeszły rok z podanego linka rodzic po ludzku i jestem w pozytywnym szoku. Pierwszy szpital ma tylko 2% naciec krocza, a drugi 24%. Oj tak, na położne trafiłam super. Przy pierwszym porodzie dała mi super pozytywnego kopa choć poród nie przebiegał tak jakbym chciała. Zanim przystąpiła do nacięcia to że 3 razy pytała czy może bo wiedziała, że uzgodnilysmy co innego na wstepie. Obiecała, że zrobi jak najmniejsze nacięcie. Tak więc ważne jest aby omówić plan porodu na samym początku. Dodam, że urodziłam 7 i 5 lat temu. 
a w jakim mieście jeśli mogę spytać? w dwóch najpopularniejszych placówkach w moim mieście te statystyki nie wyglądają tak różowo..

Mogę na priv napisać :-) 

Spojrzałam na szpitale z Twojego miasta (o ile o to miasto chodzi) i powiem tak, tak duży odsetek naciec i cc może wynikać z tego, że to tzw prywatne kliniki (nawet jeśli można rodzic na nfz). Sama w takiej klinice urodziłam drugie dziecko, o pierwszym stopniu referencyjnosci, czyli tym najniższym. Do takiej kliniki może trafić kobieta u której ciąża przebiega bez powikłań i w takich klinikach chętnie lekarze kierują na cc na życzenie, bez wskazań lekarskich. Czesciej tez przy braku postepu porodu szybciej decyduja sie na cc. W innych szpitalach jeśli nie ma takiej potrzeby da ja szanse na poród sn nawet jeśli się on przedłuża.  Poza tym kobiety rodzące sn w takich szpitalach mają łatwiejszy dostęp do znieczulenia zewnatrzoponowego (może na przestrzeni tych kilku lat to się zmieniło, ale ja mam takie wspomnienia). Ponoć przy znieczuleniu skurcze parte mogą być mniej efektywne (czesto rodzaca gorzej wspolpracuje bo nie czuje boli partych, ktore de facto bez znueczulenia juz sa ulga i moim zdaniem nie bola) czego skutkiem jest ułatwienie rodzącej, a raczej położnej bo często robią to dla ułatwienia swojej pracy a nie pacjentki i robią nacięcie. Przede wszystkim warto zwrócić uwagę czy w danym szpitalu respektuje plan porodu i dają możliwości wybrania dogodnej pozycji dla rodzącej. 

Zobacz sobie statystyki dla uniwersyteckiego szpitala, tylko 5%. 

P.s ja zmieniłam szpital za drugim razem tylko dlatego, że chciałam mieć znieczulenie. I tak go nie otrzymałam:-) 

Pasek wagi

3 razy rodziłam sn i ani razu nie byłam nacinana, jestem drobnej postury, dzieci też duże nie były na szczęście 

Pasek wagi

Jak się cieszę, że tyle kobiet nie miało pęknięć podczas naturalnego porodu. Nie dość, że nacięta byłam to w dwie strony pękłam... Dwa tygodnie po porodzie było tragedią...

zpiekiel napisał(a):

3 razy rodziłam sn i ani razu nie byłam nacinana, jestem drobnej postury, dzieci też duże nie były na szczęście 

W czym tkwi Twój sekret?;) coś robiłaś czy raczej geny?

Despacitoo napisał(a):

Czy te "nacięcia" to raczej rutyna i nie da się tego uniknąć ..?

Zdecydowanie to nie jest norma, żeby nacinać krocze przy porodzie. Na zajęciach z położnictwa zapytałam o to samo jedną ginekolog z oddziału i powiedziała mi, że dobra położna tak poprowadzi poród, że nie trzeba nacinać krocza. Dodam, że to był jeden z topowych szpitali w południowej Polsce pod kątem ginekologii i położnictwa. Na ile to prawda, nie wiem, bo nie rodziłam :D ale z ust jednej z tamtejszych lekarek, więc powiedziałabym, że dość wiarygodne źródło informacji.

Despacitoo napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

3 razy rodziłam sn i ani razu nie byłam nacinana, jestem drobnej postury, dzieci też duże nie były na szczęście 
W czym tkwi Twój sekret?;) coś robiłaś czy raczej geny?

Nic nie robilam, ale dzieci male bo corka 3kg, a chlopcy 2500 i 2600. Geny tez raczej nie bardzo, moja starsza siostra nie tak drobna jak ja urodzila syna 2400 miesiac przed terminem i musieli naciac dosc sporo. Skory tez nie mam elastycznej, wyszly mi rozstepy na brzuchu i udach w pierwszej ciazy, od polowy musialam duzo lezec + zaladany krazek w rezultacie +17 przy 154 wzrostu dla mojej skory to byl dramat, a z chlopcami +9 i +10. Takze na to chyba nie ma reguly :)

Pasek wagi

zpiekiel napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

3 razy rodziłam sn i ani razu nie byłam nacinana, jestem drobnej postury, dzieci też duże nie były na szczęście 
W czym tkwi Twój sekret?;) coś robiłaś czy raczej geny?
Nic nie robilam, ale dzieci male bo corka 3kg, a chlopcy 2500 i 2600. Geny tez raczej nie bardzo, moja starsza siostra nie tak drobna jak ja urodzila syna 2400 miesiac przed terminem i musieli naciac dosc sporo. Skory tez nie mam elastycznej, wyszly mi rozstepy na brzuchu i udach w pierwszej ciazy, od polowy musialam duzo lezec + zaladany krazek w rezultacie +17 przy 154 wzrostu dla mojej skory to byl dramat, a z chlopcami +9 i +10. Takze na to chyba nie ma reguly 

A w jakiej pozycji rodziłas? 

Tak mi się przypomniało, że często też położne patrzą właśnie na rozstępy. Jeśli skóra jest skłonna do rozstępów to jest mniej elastyczną i ryzyko pęknięcia większe. U Ciebie się nie sprawdziło.  

No i kobiety, które są mało aktywne też są bardziej narażone. Czytałam, że najlepsza jest joga i pływanie. U mnie chyba te ćwiczenia w wodzie dużo cały bo na basen chodziłam do samego końca. 

Pasek wagi

zolzaaaa napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

Despacitoo napisał(a):

zpiekiel napisał(a):

3 razy rodziłam sn i ani razu nie byłam nacinana, jestem drobnej postury, dzieci też duże nie były na szczęście 
W czym tkwi Twój sekret?;) coś robiłaś czy raczej geny?
Nic nie robilam, ale dzieci male bo corka 3kg, a chlopcy 2500 i 2600. Geny tez raczej nie bardzo, moja starsza siostra nie tak drobna jak ja urodzila syna 2400 miesiac przed terminem i musieli naciac dosc sporo. Skory tez nie mam elastycznej, wyszly mi rozstepy na brzuchu i udach w pierwszej ciazy, od polowy musialam duzo lezec + zaladany krazek w rezultacie +17 przy 154 wzrostu dla mojej skory to byl dramat, a z chlopcami +9 i +10. Takze na to chyba nie ma reguly 
A w jakiej pozycji rodziłas? Tak mi się przypomniało, że często też położne patrzą właśnie na rozstępy. Jeśli skóra jest skłonna do rozstępów to jest mniej elastyczną i ryzyko pęknięcia większe. U Ciebie się nie sprawdziło.  No i kobiety, które są mało aktywne też są bardziej narażone. Czytałam, że najlepsza jest joga i pływanie. U mnie chyba te ćwiczenia w wodzie dużo cały bo na basen chodziłam do samego końca. 

Kazdy porod konczylam na lezaco, a wczesniej prysznice,pilka, duzo na boku lezalam, a maz masowal plecy to mi przynosilo duza ulge, ale nijak ma sie do nacinania krocza :D

W drugiej ciazy tez sporo na basen chodzilam.

Pasek wagi

a co sądzicie o tych "balonikach", które trzeba "urodzić" ? ma to jakikolwiek sens?