24 grudnia 2019, 11:08
Hej Wam. Dostałam wczoraj bardzo słaby prezent na święta tzn. moje dziecko które leżało od 26 to 32tyg główkowo nie wiedzieć czemu aktualnie jest dupa w dol (37tydz).. przyznam że trochę mnie to dobilo bo lekarz od razu mówi że mam się szykować na cesarke bo po 36 tyg szanse obrotu są małe.. czy któraś z Was miała sytuację że dziecko ułożyło się główka w dol w 37tyg lub później? Robilyscie cokolwiek by zmobilizować dziecko? Zależało mi by chociaż spróbować porodu sn..
Edytowany przez Despacitoo 24 grudnia 2019, 11:09
25 grudnia 2019, 10:43
U mnie jakoś w 31-32 tc pośladkowe i miałam się umawiać na cc jakby się w ciągu miesiąca nie obróciła. Robiłam ćwiczenia na obrót i w 35-36 tc była już obrócona. Obroty się zdarzają i przed samym porodem, to chyba też zależy od ilości wód i wielu innych czynników.
25 grudnia 2019, 10:54
Kolezanka ćwiczeniami obrocila dziecko na późnym etapie. Tyle, że w efekcie na koniec i tak miała cc bo się dziecko cofalo. Przez te fiołki tak poplatala pepowine, że ja ciągnęła z powrotem:-(
Probuj ćwiczeń, znajdziesz na pewno na yt. Może pływanie?
25 grudnia 2019, 11:19
Często się zdarza że dopiero zaraz przed porodem dziecko obraca się główką w dół, pomaga chodzenie, wchodzenie po schodach (oczywiście z umiarem), spacery, jeśli siedzisz to nigdy nie krzyżuj nóg, nie należy się garbić, staraj się utrzymać prostą postawę kręgosłupa. Nastawienie psychiczne i wizualizacje pozycji dziecka też podobno pomaga.
25 grudnia 2019, 13:02
Hej Wam. Dostałam wczoraj bardzo słaby prezent na święta tzn. moje dziecko które leżało od 26 to 32tyg główkowo nie wiedzieć czemu aktualnie jest dupa w dol (37tydz).. przyznam że trochę mnie to dobilo bo lekarz od razu mówi że mam się szykować na cesarke bo po 36 tyg szanse obrotu są małe.. czy któraś z Was miała sytuację że dziecko ułożyło się główka w dol w 37tyg lub później? Robilyscie cokolwiek by zmobilizować dziecko? Zależało mi by chociaż spróbować porodu sn..
Kiedyś z 6 lat temu koleżanka opowiadała mi, że w szpitalu wsadzili ją na takie łóżko obrotowe i wisiała do góry nogami.
P.S.
No widzisz wszystko było ok, a tu klops, to odnośnie ostatniego tematu o tym, że na końcówce wszystko może się wydarzyć, więc w takim czasie nie należy daleko wyjeżdżać.
25 grudnia 2019, 13:33
Kiedyś z 6 lat temu koleżanka opowiadała mi, że w szpitalu wsadzili ją na takie łóżko obrotowe i wisiała do góry nogami. P.S.No widzisz wszystko było ok, a tu klops, to odnośnie ostatniego tematu o tym, że na końcówce wszystko może się wydarzyć, więc w takim czasie nie należy daleko wyjeżdżać.Hej Wam. Dostałam wczoraj bardzo słaby prezent na święta tzn. moje dziecko które leżało od 26 to 32tyg główkowo nie wiedzieć czemu aktualnie jest dupa w dol (37tydz).. przyznam że trochę mnie to dobilo bo lekarz od razu mówi że mam się szykować na cesarke bo po 36 tyg szanse obrotu są małe.. czy któraś z Was miała sytuację że dziecko ułożyło się główka w dol w 37tyg lub później? Robilyscie cokolwiek by zmobilizować dziecko? Zależało mi by chociaż spróbować porodu sn..
Tyle że to jest zupełnie o czym innym temat a Ty czujesz nieodparta pokuse by wbic mi szpile i udowadniać usilnie swoje racje , slabe to strasznie jakie kobiety sa wredne dla siebie nawzajem. Szczęście że nie wszystkie.
Edytowany przez Despacitoo 25 grudnia 2019, 13:34
25 grudnia 2019, 13:37
Ćwiczenia, pływanie też podobno może pomóc. Mi się niestety nie udało. W niektórych miejscach wykonują obroty zewnętrzne, ale to też nie daje gwarancji, ja się na to jednak nie zdecydowałam.
25 grudnia 2019, 13:42
Ćwiczenia, pływanie też podobno może pomóc. Mi się niestety nie udało. W niektórych miejscach wykonują obroty zewnętrzne, ale to też nie daje gwarancji, ja się na to jednak nie zdecydowałam.
W moim mieście nie praktykuje się tego,gdzieś czytałam że jest ryzyko związane z tym obrotem zewnętrznym, może się skończyć przedwczesnym porodem.. i kolejna rzecz że dziecko teoretycznie może wrócić po tym obrocie do pozycji miednicowej,a moja już leżała główkowo i obawiam się że mi że mam po prostu za wąską miednice:( na kolejnej wizycie poproszę o zmierzenie..
25 grudnia 2019, 13:57
W moim mieście nie praktykuje się tego,gdzieś czytałam że jest ryzyko związane z tym obrotem zewnętrznym, może się skończyć przedwczesnym porodem.. i kolejna rzecz że dziecko teoretycznie może wrócić po tym obrocie do pozycji miednicowej,a moja już leżała główkowo i obawiam się że mi że mam po prostu za wąską miednice:( na kolejnej wizycie poproszę o zmierzenie..Ćwiczenia, pływanie też podobno może pomóc. Mi się niestety nie udało. W niektórych miejscach wykonują obroty zewnętrzne, ale to też nie daje gwarancji, ja się na to jednak nie zdecydowałam.
Ja to się bałam że się może pępowiną owinąć w czasie takiego obrotu, wiem że jest usg, lekarze itp. no ale wyobraźnia robi swoje:) u mnie obróciła się w podobnym czasie co u Ciebie, w 31 tygodniu na usg III trymestru była jeszcze główką w dół, a na wizycie 2 tygodnie później już w górę. Ja wąskiej miednicy raczej nie mam :D
Nie było wyjścia, a teraz najważniejsze że jest już ze mną i tylko to jest teraz ważne:) lekarz na usg bioderek powiedział że dobrze że już w takim ułożeniu nie ma prób porodu sn, bo to źle wpływało na bioderka.