Witajcie
Kolejny zakręcony dzień..na wariackich papierach... i tak od poniedziałku. Czyli jednak chyba cały tydzień taki będzie, dam radę ;) Dziś pobudka po 4 , jak co środę. Dziś kolejny senny dzień i straszna duchota, ajjj do tego okres :( kumulacja wszystkiego hihihi. Woda ładnie pilnowana, kalorie? Wyglądają tak:
I posiłek: chleb, twaróg wędzony, ogórek
II posiłek: kasza manna z budyniem, plus gorzka czekolada 90% oraz maliny
III posiłek: cheesburger, paluszki i kawa mrożona
Trzeci posiłek nie był planowany . Nie wiedziałam, że cały dzień będę poza domem, nie dogadałam się z córką :) i wyszło, jak wyszło. Samo życie. Najważniejsze, że nie rzuciłam się na jedzenie. Zaliczyłam tylko cheesburgra a miałam ochotę na dużo więcej ;)
Zaraz czas do łóżka, a dopiero dochodzi 20 godzina, ale mało co spałam. Dziś 10 minut snu głębokiego :) Szału nie robi , prawda? Jutro może lekko sobie odbiję, zobaczymy. A tak w ogóle, to jestem w szoku,bo dziś mija 6 dzień liczenia kalorii. Może nie zawsze jest idealnie, ale nie poddaje się. Działam dalej.
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie mocnooo kciuki. Rób tak, aby Tobie pasowało, aby Tobie było dobrze. Jeśli masz gorszy dzień, to nic, każdy takie miewa. Pamiętaj, że po burzy, wychodzi słońce. Powodzenia. Spokojnej nocy. Pozdrawiam :) :*