Witajcie
Wtorek.... a ja zaczęłam pisać piątek? Tak. Nie wiem , dni mi uciekają. Być może dlatego, że młoda ma wolne, to pomyślałam, że dziś piątek :) A jak mija dzień? O dziwo nawet spokojnie, co mi się podoba :) I nawet aktywnie ( pod względem kroków) mam już na liczniku 20900 i jeszcze trochę pewnie nabiję. A jedzeniowo dzień wygląda tak
I posiłek: bułka serowa, szynka, ogórek małosolny
II posiłek: kasza manna plus borówki i czekolada gorzka pistacjowa plus połowa eklera pistacjowego ( drugą połówkę oddałam mamie :)
III posiłek: skrzydełka plus sos ketchup-majonez oraz koktajl truskawkowy
Te skrzydełka nie były w planie , ekler też nie :) Ale bywa.... i tak. Działam dalej. Waga póki co ok cały czas po okresie nadwyżka 0,4 kg także nie ma tragedii. Jeszcze kilka dni i spadnie. Aaaa jeszcze tak na marginesie małosolne wyszły mi pyszne ;) Moja mama i brat potwierdzili hihihi. Ich zdanie jest dla mnie ważne, wtedy wiem co zmieniać, co zrobić inaczej ;) I cieszę się, gdy coś mi wyjdzie... staram się eksperymentować....Nie to co, moja bratowa ;) ona raczej leci na gotowcach. Nie powiem, że ja nigdy nie kupuję...bo kupuję, ale staram się szukać nowych przepisów, próbować :) Lubię to hihihihi.
Nie poddaję się i Ty również walcz o lepszą siebie. Trzymam za Ciebie kciuki aby majówka minęła super, z umiarem ;) Powodzenia. Miłej nocki. Pozdrawiam:) :*