Minimalny spadek: 56,4 kg. To i tak zadziwiające, biorąc pod uwagę, ile ostatnio jem.
Z tym odchudzaniem to jak z dzidziami - nigdy nic nie wiadomo 😀
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 83809 |
Komentarzy: | 1169 |
Założony: | 27 września 2021 |
Ostatni wpis: | 4 maja 2025 |
kobieta, 37 lat, Czacza
162 cm, 59.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Minimalny spadek: 56,4 kg. To i tak zadziwiające, biorąc pod uwagę, ile ostatnio jem.
Z tym odchudzaniem to jak z dzidziami - nigdy nic nie wiadomo 😀
Kilometr ode mnie, już za miastem, jest taka górka. Asfalt, ale zero samochodów. Podejście ma 600 metrów. I ja tam sobie robię trening z wózkiem. A co! Dojście do górki traktuję jako rozgrzewkę (też jest trochę pod górę, ale jeszcze po mieście). Potem maszeruję z wózkiem w jak najszybszym tempie. Zwłaszcza pod górę - pilnuję, żeby właśnie pod górę nie zwolnić, tylko iść jak najszybciej. I taka jedna rundka góra-dół zajmuje około 12 minut i niecałe 100 kalorii. Wczoraj zrobiłam 4 rundy, dziś 5. W gruncie rzeczy to są interwały, bo choćby nie wiem jak się starało, to z górki zawsze tętno będzie niższe niż pod górę. Więc zaliczam to jako trening. Jak się chce trenować z wózkiem, to się da 😀
Poniedziałek
60 minut marszu interwałowego (tak to szumnie nazwę), potem 55 minut marszu - 709 kalorii.
Wtorek
70 minut marszu interwałowego, potem 70 minut marszu - 849 kalorii, średnie tętno 126, najwyższe 178.
Wieczorem wpadł jeszcze trening rozciągająco-wzmacniający na zajęciach. 55 minut, 176 kalorii.
Tydzień był spacerowy. Ponad 11 godzin spaceru, 1 trening (funkcjonalny). Razem 2978 kalorii.
Ciągle bym coś jadła.
90 minut spaceru, 284 kalorie.
Trening funkcjonalny, 55 minut, 414 kalorii.
Spadek, 56,5 kg.
Jakie to ma znaczenie?
Poniedziałek
145 minut spaceru, 10,3 km, 582 kalorie.
Wtorek
70 minut spaceru, 181 kalorii.
Środa
100 minut spaceru, 425 kalorii.
2 treningi: cardio i choreograficzny na zajęciach (to w sumie też cardio), razem 195 minut, 1485 kalorii.
6 godzin spaceru, 1560 kalorii.
W tym tygodniu około 3000 spalonych aktywnie kalorii.
1,5 godziny spaceru z wózkiem, 200 kalorii.
Wszystko przestaje mieć znaczenie w obliczu tego, co się dzieje.
Spadek: 56,8 kg. Czuję się szczuplejsza i o wiele sprawniejsza.
Ale z drugiej strony chyba zdarza mi się docierać do granicy przetrenowania, której nie powinnam przekraczać. Niektóre z Was ćwiczą dużo więcej i spalają dużo więcej, podziwiam Was, ale dla mnie - tak mi się nasuwa po obserwacjach samopoczucia - te 5-6 godzin treningu w tygodniu plus spacery to maks. Inaczej źle się czuję, nie mam na nic siły ani ochoty, ciągle chce mi się spać. A przy małym dziecku jednak zawsze powinnam sobie zostawić jakiś zapas sił. Jak nie przekraczam, to czuję się naprawdę dobrze. Przede wszystkim jestem o wiele sprawniejsza, niż byłam kilka miesięcy temu. Nawet niż byłam 10-15 lat temu. Serio.
Czwartek
150 minut spaceru z wózkiem, 12 km, 747 kalorii.
Morderczy trening choreograficzny, bardzo dużo podskoków, 60 minut, 455 kalorii.
Piątek
125 minut spaceru z wózkiem, 616 kalorii.
Jest spadek! Po ćwiczeniach, ale co tam, i tak szklana pokazała słodkie 57,0.
4 treningi:
cardio, 60 minut, 420 kalorii
cardio, 65 minut, 500 kalorii
wzmacniająco-rozciągający, 60 minut, 200 kalorii
wytrzymałościowy, 45 minut, 280 kalorii
Razem 1400 kalorii.
530 minut spaceru (prawie 9 godzin), 2530 kalorii.
Razem w tym tygodniu 3930 spalonych aktywnie kalorii.