Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Romantyczka kochająca frezje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11182
Komentarzy: 296
Założony: 30 września 2024
Ostatni wpis: 14 czerwca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Frezja_

kobieta, 35 lat,

170 cm, 93.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2025 , Komentarze (7)

Witajcie.

Czytając Wasze komentarze naprawdę uwierzyłam, że razem wszystko jest możliwe. Razem damy radę i zawsze podniesiemy się po upadku.

Dziękuję.

Do ważenia zostało mi 10 dni. Jeszcze mogę coś z tego wycisnąć, jeszcze podziałać. Wróciłam dziś do liczenia kalorii. Postaram się też mieć jakiś trening... mam dziś zajęty wieczór, ale jakoś wytrzasnę trochę czasu. Muszę.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek kozi, sałata, szczypior, rzodkiewki, serek wiejski wysokoproteinowy.

II śniadanie: 2 tosty, tofu wędzone, jajko, jabłko.

Obiad (w planie): zupa pomidorowa z makaronem, udko gotowane.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia!

26 maja 2025 , Komentarze (10)

Witajcie.

Dziękuję za wsparcie.

Z mężem już sprawa wyjaśniona. Staram się też pozbierać po wpadce jedzeniowej. Póki co mam ogromne poczucie porażki. ZNOWU.

Wydaje mi się, że po kolejnym miesiącu znów nie uda mi się zobaczyć spadku. Za dużo podjadania i wpadek. Trochę nie wiem jak się ogarnąć.

Dziś nie wyjdę, musimy wypełnić ważny dokument w naszej sprawie, co zajmie nam pewnie cały wieczór.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek kozi, sałata, szczypior, rzodkiewki, jogurt.

II śniadanie: 4 tosty, płatki z mlekiem.

Obiad (w planie): zupa pomidorowa z makaronem, udko gotowane.

Kolacja (w planie): jeszcze nie wiem.

W sumie aż wstyd tu pisać, ale chyba chciałam dać znać, że mimo wszystko się nie poddałam. Zbieram siły na podniesienie się.

25 maja 2025 , Komentarze (2)

Witajcie.

Dziś nie napiszę za dużo. Dawno nie miałam tak podłego nastroju. Wczoraj nasze nerwy na całą sytuację wybuchły i pokłóciłam się z mężem. Tak brzydko. Dziś nic mi się nie chce, mam problem, żeby zrobić cokolwiek.

Było wino, była czekolada i orzeszki. NIc mi się już nie chce.  :(

24 maja 2025 , Skomentuj

Witajcie.

Wczorajszy dzień poszedł już na stracenie. Poległam z jedzeniem, zjadłam za dużo kalorii, wpadło to co nie powinno.

Dziś już się trzymam. Emocje mi trochę opadły. Rano spędziłam bardzo miło czas z córką, co mi naprawdę poprawiło humor. Młoda potrafi być taka kochana, rozbrajająca i zabawna.

Wczoraj i dziś ledwo żyję z uwagi na okres. Jadę na tabletkach, jak nie wezmę co 3h, to nie jestem w stanie podnieść się z łóżka. Tylko to przetrwać. Zobaczę, może wieczorem mimo wszystko uda mi się zrobić spacer?

Dieta też dziś ok. Już mnie nie ciągnie do złego. Zrobiłam dziś eksperymentalnie lody z truskawek, jogurtu i syropu z agawy. Jak się zmrożą dam znać, czy jadalne ;)

Jedzenie:

Śniadanie: bułka żytnia, serek śmietankowy, sałata, szczypior, rzodkiewki.

II śniadanie: chrupki z soczewicy, truskawki.

Obiad (w planie): udka pieczone, ziemniaki, mizeria.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową, 2 jajka, lód z truskawek.

Miłego dnia!

23 maja 2025 , Komentarze (4)

Witam.

Niestety, wyjazd udał się średnio. Urzędnicy zamiast nam pomóc, to okazało się, że próbują nas udupić - takie miałam wrażenie. Nie dałam się bez walki i na razie sprawa wstrzymana. Mają jeszcze nad nami obradować, co z nami zrobić. Dadzą znać w lipcu, więc dużo czekania.

Czuję się rozczarowana i sfrustrowana. Uważam, że owszem - rok temu my popełniliśmy błąd - ale wynikał on z dużej winy samych urzędników. Wprowadzili nas w błąd z pewnych faktami, zostawili bez wsparcia, nie brali pod uwagę naszych wniosków w sprawie terminów - a nie piszę tu o sprawach ustawowych, tylko o ich dobrej woli, ich dowolności i ludzkim życiu.

A teraz rozkładają ręce i mówią nam prosto w twarz, że nie mają na nas pomysłu i nie wiedzą co z nami zrobić - więc chcą się nas zwyczajnie pozbyć. Jestem problemem, więc paaaa.

Wczoraj to już było czepianie się o głupie słówka.

Czuję się strasznie zmęczona psychicznie, bo to dotyczy naszych spraw życiowych. Jestem oceniania przez ludzi, którzy sami są niekompetentni. Mogą przekreślić moje marzenia.

Oczywiście dziś rzuciłam się na orzeszki... Muszę zastopować, bo nie tędy droga do samopomocy.

Ulało mi się, wybaczcie...

20 maja 2025 , Komentarze (2)

Witajcie!

Wczoraj byłam flak, dziś tryskam energią! Chyba pogoda mnie tak nastroiła. Słońce... mrau :)🐱

Posiedziałam pół godziny na balkonie i się poopalałam. Coś cudownego. 

Jutro po pracy ruszam w podroż 6h autem. Pojutrze ta ważna rozmowa. Oby poszło dobrze, póki co podchodzę do tego optymistycznie. 🌹

Dziś muszę jeszcze popakować nas, nasmażyć naleśników na drogę dla mojej Gromadki, zrobić pranie (więc i prasowanie żeby było miejsce na suszarce...). No i planuję spaaacer. Długi i słoneczny. 😍

Jakiś czas temu znalazłam pięknie wymalowany w kwiaty kamyczek z grupy na FB (dałam już znać na grupie) i zamierzam wywieźć go teraz na drugi koniec Polski. Mam już plan w jakim pięknym ogrodzie go zostawię. Fajna sprawa te kamyczki, a ile frajdy jak się znajdzie taki ładny.🎁

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek śmietankowy, sałata, szczypior, pomidorki, rzodkiewki, jogurt.

II śniadanie: chrupki z soczewicy, jabłko.

Obiad (w planie): żurek, schab gotowany.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową, 2 jajka.

Odezwę się już po powrocie, najprawdopodobniej w piątek. Miłego dnia!!! 

19 maja 2025 , Komentarze (6)

Witajcie.

Czuję się dziś strasznie osłabiona i senna. Hormony grają, chce mi się jeść i wszystko pobolewa. Przetrwać to.

Wczorajszy spacer był cudowny. Wyciszyłam się, wsłuchałam w trele ptaków, wciągałam głęboko pachnące wiosną powietrze.

No i nabiłam 16 tys. kroków :)

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, serek śmietankowy, sałata, szczypior, pomidorki, rzodkiewki, jogurt.

II śniadanie: 2 tosty z pastą z awokado, 2 jajka, nerkowce.

Obiad (w planie): żurek, schab gotowany.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego :)

18 maja 2025 , Komentarze (5)

Witajcie.

Wczoraj zastanawiałam się, skąd u mnie pogorszenie humoru i chęć na jedzenie. No tak, zbliża mi się okres, dziś już to odczuwam.

U mnie zawsze najgorsze są te dni przed.

Mam ostatnio wrażenie, że jakoś opornie idzie mi to odchudzanie. Już nawet pomijam wpadki, ale przecież ostatnio już się trzymam i realizuję swój plan. A jednak nie widzę po sobie jakichś wielkich spadków.

No ale trwam. Zważę się dopiero w nowym miesiącu i wtedy się tak naprawdę okaże.

Dziś wreszcie wyszło słońce. Chyba wyjdę na spacer wieczorem, trzeba korzystać z chwili :)

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, hummus paprykowy, sałata, szczypior, pomidorki.

II śniadanie: jabłko.

Obiad (w planie): skrzydełka pieczone, ryż, ogórki kiszone.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową, 2 jajka.

Miłego!

17 maja 2025 , Komentarze (3)

Witam.

Nie mam dziś chyba za dużo do napisania. Posprzątałam w domu, zajmowałam się córką, przygotowałam obiad i czekam na powrót męża marnotrawnego z wyjazdu służbowego.

Pogoda znów tragiczna, ale przynajmniej w chałupie cieplej ;)
Z sukcesów odmeldowuję, że codziennie robię dodatkowe ćwiczenia z hantlami i brzuszki. Piję wodę, chociaż wciąż trochę za mało. No i tak sobie myślę, że skoro dziś nie wyjdę na spacer, to może chociaż bieżnia?

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba, hummus paprykowy, sałata, szczypior, pomidorki.

II śniadanie: 2 tosty, hummus paprykowy, sałata, kiełbaska z boczniaków.

Obiad (w planie): kotlety schabowe, ziemniaki gotowane, pomidorki z cebulą.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego :)

16 maja 2025 , Komentarze (4)

Witam.

Po dzisiejszej nocy w mieszkaniu miałam 18 stopni. To trochę przesada. Na szczęście włączyli grzanie chociaż minimalnie - grzejniki są przynajmniej letnie i to już robi różnicę.

Wieje. Żadna nowość, ale zaczyna mnie to już frustrować. Gdzie podziała się piękna wiosna? Kwiaty na balkonie zaczynają mi padać. :(

Ale też zaparłam się dziś, naubierałam, włożyłam czapę i ciepłą kurtkę - i przeszłam już ok 5km. Nawet wyszło słońce - co ostatnio jest rzadkością.

Ale jaka miła niespodzianka spotkała mnie na spacerze. Uwielbiam bez, ale nie mam skąd go wziąć do wazonu. Nie jestem jedną z tych, co po cichaczu urywają gałązki z czyjegoś ogródka.

No i dziś znalazłam piękną gałązkę pełnego fioletowego bzu leżącą koło chodnika. Od razu wzięłam do domu. Mam ją teraz koło siebie i mogę napawać się zapachem, i widokiem. 🌹😍

Jedzonko:

Śniadanie: bułka ziarnista, szynka, sałata, szczypior, pomidorki, rzodkiewki.

II śniadanie: bułka, hummus paprykowy, sałata, kiełbaska z boczniaków.

Obiad (w planie): paluszki rybne, frytki, surówka.

Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.

Miłego dnia