Babcia Helenka chodziła do kościoła odkąd była brzdącem, wiec kolejna niedzielna msza była dla niej rytuałem bez którego obiad nie smakował tak samo. Przechodząc przez drzwi zauważyła, że świece nie są jeszcze zapalone. Niedopuszczalne! Ksiądz Marek by nigdy tego tak nie zaniedbał. Zniesmaczona poszła na swoje zwyczajne miejsce w ławce i czekała na przyjście kolejnych wiernych. Podczas przygotowań do mszy zwróciła uwagę na obecność nowego księdza. Gdzie jest ksiądz Marek ? Nie można teraz, u schyłku jej życia, zepsuć tego najważniejszego w tygodniu dnia zmianami.
equsica
20 czerwca 2025, 23:32Zaciekawiło mnie to, fajne lekkie pióro
NofatZones
20 czerwca 2025, 21:28Super 🙂 Taka krótka informacja od osoby, która miała z tym światem co wspólnego 🙂 Świece nie grają jakiejś dużej roli same w sobie. Ważne, żeby były zapalone podczas mszy, bo takie są przepisy liturgiczne 🙂 Ale sama msza byłaby ważna nawet bez świec.
Babok.Kukurydz!anka
20 czerwca 2025, 22:20Kiedyś służyła do mszy. Byłam też lektorem . Świece nie mają znaczenia w tej historii. To tylko punkt odniesienia dla babci i powód dla niej do niepokoju.
NofatZones
20 czerwca 2025, 22:21To tak jak ja 🙂
iness7776
19 czerwca 2025, 21:52Piszesz książkę?
Babok.Kukurydz!anka
20 czerwca 2025, 11:01Czytała byś?
iness7776
20 czerwca 2025, 11:47Jasne, lubię książki 💪