Witam.
Nie odzywałam się w weekend, bo to były 2 bardzo intensywne i pełne atrakcji dni. Goście, wycieczka, plaża, Starówka, zoo... Codziennie robiliśmy ok 17 tyś kroków. Nawet dzieciaki dawały radę!
Jedzeniowo całkiem ok. Nie liczyłam kalorii, ale też nie jadłam jakoś pod korek.
To były 2 dobre dni. Szkoda tylko, że skończyły się moją chorobą i zwolnieniem do piątku. Wszystko było ok do wczoraj, rozebrało mnie w ciągu kilku godzin. Teraz też za dużo nie napiszę, bo głowa boli mnie coraz bardziej.
Jedzenie:
Śniadanie: bułka żytni, szynka, sałata, szczypior, pomidorki, serek wiejski.
II śniadanie: 2 tosty, tofu, kiełbasa biała, chrupki z soczewicy.
Obiad (w planie): kurczak w curry z ananasem, ryż.
Kolacja (w planie): mleko z odżywką białkową.
Miłego dnia :)
ognik1958
9 czerwca 2025, 16:20Wiesz by chudnąć trzeba robić rachunek sumienia po zjedzonych kaloriach,CPM i ćwiczeniach i wynik cosik mówi czy będziemy chudnąć czy nie i trza wtedy cosik podkręcsc by był większy deficyt...powodzenia