Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 38/50


Odmeldowuje sie po tygodniu. Jedzeniowo, sobie go odpuściłam totalnie. Jedzone sporo ponad deficyt. Robiłam tylko porządne treningi z hantlami i gumami, plus bieżnia. Myślę, że potrzebowałam przerwy i odpuszczenia liczenia kcal, pilnowania deficytu. Jednak po tych kilku tygodniach taka przerwa była mi potrzebna i mogę kontynuować swoją drogę do celu. Średnio w tym tygodniu robiłam 13tys kroków dziennie, i średnio palonych kcal według zegarka to 900. Jak widac to wystarczylo, bo weszłam na wage i wszystko jest tak samo jak tydzien temu. Organiz sam zadecydowal, zrób przerwe, pojedz dobrych rzeczy, nie pilnuj sie tak. Dzieki temu wracam ja i moja motywacja 😉💪

2 tygodnie do urlopu. Jedziemy na miesiac do PL, bardzo się ciesze na te wszystkie spotkania i planowane imprezki rodzinne, ze znajomymi. 

Planu jako takiego nie robię, będę sie starać pilnować jedzeniowo, ale tez nie bede trzymać restrykcyjnie. Zachowam rutyne treningową plus kroki i to przez ten miesiac mysle ze utrzyma moja wage stabilnie. Po urlopie zostanie 4 miesiące do ślubu więc bedziemy cisnąć dalej.