Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urlop


Jestem już drugi tydzień na urlopie i jem dosłownie jak święta. No, ale zależy mi na zdrowiu. Książka glukozowa rewolucja podoba mi się. Nawet nauczyłam się czegoś nowego, nie wiedziałam że kolejność jedzenia tak pięknie prostuje poziom cukru we krwi. Wczoraj jadłam o 8:30 i obiad o 18. Niesamowite, bo byłam syta cały dzień. A zjadłam na śniadanie warzywa, pomidory z bazylią i krojone w słupki marchewki. Potem jajecznicę, sporą porcję i na koniec odrobinę puddingu i pankejka. 6 migdałów i jabłko. Obiad żeberka wołowe, 27€. Drogo, ale takich jeszcze nie jadlam. Samo mięso zjadłam i mój brzuch pękał ze szczęścia.

a to z kolei rukola i wolowina, sos poprosiłam osobno. Dziś to będę jeść na obiad. 

jestem dumna z siebie, że nie ulegam syfowi.

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    25 czerwca 2025, 16:37

    Jak jestem na urlopie nie ma dla mnie "drogo" 🤣😁

    • Zanettka24

      Zanettka24

      25 czerwca 2025, 19:32

      Nie no w 15€ można się zmieścić na osobę. Tu pojechałam ostro. Hihihi

  • moniaf15

    moniaf15

    25 czerwca 2025, 16:11

    sprawdzilam i mam na storytel ;) poslucham sobie :) ja tez probuje jesc najpierw warzywa, ale ja to lubie, gdy smaki sie mieszaja i troche oszukuje... najpierw zjem troche warzyw a pozniej dorzucam je do serka ;)

  • luise

    luise

    25 czerwca 2025, 11:28

    cudownie, moja siostra cioteczna właśnie przerabia ta książkę i jest zachwycona, kupiła sobie sensor i śledzi cukry, po trochu wprowadza kolejne potrawy i obserwuje ależ tam pięknie