Ogólne rozluźnienie

W trakcie wyjazdów częściej niż zazwyczaj zapominamy o podstawowych zasadach higieny - zdarza się, że nie mamy gdzie umyć rąk przed jedzeniem, spożywamy nieumyte owoce i warzywa z okolicznych targów oraz jedzenie z przydrożnych barów, czy budek. Niejednokrotnie również przygotowywane przez nas samych, w domu posiłki, mogą nie być robione i potem przechowywane we właściwych warunkach. Dotyczy to przede wszystkim temperatury. Latem, gdy jest ona wyższa, drobnoustroje mają lepsze warunki do szybszego rozwoju. Niestety sprzyja to pojawieniu się u nas objawów ze strony przewodu pokarmowego. Do typowych objawów należą: 

- nudności,

- wymioty,

- bóle brzucha,

- częste i luźne stolce,

- uczucie przelewania w jelitach,

- wzdęcia. 

Czynniki, które z kolei odpowiadają za te nieprzyjemne dolegliwości to: 

- wirusy,

- bakterie,

- pasożyty,

- związki chemiczne i toksyny.

Zapobieganie przykrym przygodom

Jak wiadomo lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Warto więc dobrze przygotować się do wakacyjnych wojaży oraz przestrzegać odpowiednich zasad w ich trakcie. Wtedy będziemy mogli uniknąć nieprzyjemnych sytuacji związanych z zatruciami. 

Przede wszystkim jeśli stołujemy się poza domem, wybierajmy miejsca sprawdzone, o dobrych opiniach. Jeśli jesteście w innym mieście lub kraju poszukajcie wcześniej rekomendacji np. w Internecie. Warto też trochę poobserwować restaurację i jej pracowników. Duża liczba klientów może sugerować, że jedzenie jest prawdopodobnie nie tylko smaczne, ale i świeże (ponieważ często trzeba uzupełniać zapasy). Pracownicy powinni natomiast (szczególnie jeśli mają duży kontakt z żywnością) często myć ręce lub korzystać np. z jednorazowych rękawiczek. 

Oczywiście sami również uważajmy na naszą higienę. Przed każdym posiłkiem należy dokładnie myć ręce, najlepiej z użyciem mydła i pod bieżącą wodą. W sytuacjach awaryjnych można skorzystać też np. z płynu antybakteryjnego lub odkażających chusteczek nawilżanych. 

Kiedy w sklepie kupujemy lody, warto zwracać uwagę nie tylko na datę przydatności do spożycia, ale i ogólny wygląd. Jeśli cokolwiek będzie sugerować, że produkt mógł być wcześniej rozmrażany i ponownie warto zamrożony, to warto wstrzymać się przed zakupem. W innym wypadku grozi nam np. zakażenie salmonellą. 

Oczywiście podczas wyjazdu, szczególnie za granicę, mamy wiele okazji do spróbowania nowych, często egzotycznych potraw. Oczywiście nie będę nikogo namawiać by tego nie robił. Warto jednak w takich wypadkach zachować podwójną ostrożność i (przynajmniej za pierwszym razem) próbować małe porcje. Nieprzyzwyczajony może bowiem zareagować różnie, w tym zupełnie nie tak jak byśmy sobie tego życzyli. 

A co jeśli jednak nie uda nam się uciec?

Wymienione wcześniej objawy standardowo trwają ok. 3 – 5 dni i najczęściej ustępują same bez pomocy środków farmakologicznych. Warto mieć jednak na uwadze, że włączenie odpowiednich leków oraz probiotyków może skrócić czas choroby o 1-2 dni, więc jest o co walczyć, szczególnie na urlopie, kiedy każda godzina jest cenna. Oczywiście w drugą stronę – jeśli objawy są bardzo intensywne i utrzymują się za długo, wtedy konsultacja ze specjalistą może być obowiązkowa. 

Wizyta lekarska byłaby w takim wypadku najlepsza, jednak jeżeli jest to utrudnione (np. na wakacjach za granicą czy na łonie natury) lub wręcz niemożliwe w podróżnej apteczce warto jest mieć kilka sprawdzonych preparatów np. przeciwbiegunkowych, neutralizujących ból brzucha, czy środków nawadniających organizm, izotoników itp. W kwestii konkretnych środków zachęcam do skonsultowania się ze swoim lekarzem rodzinnym jeszcze przed wyjazdem. Na pewno będzie on mógł zaproponować kilka odpowiednich medykamentów. 

Jeśli chodzi o zalecenia stricte żywieniowe, to organizm należy przede wszystkim nawadniać. Nie tylko samą wodą, ale również elektrolitami, które szybko traci się podczas wymiotów i biegunki. Pić należy małymi porcjami, ponieważ zbyt duże ilości płynów na raz mogą wręcz wzmagać mdłości i wymioty. Warto zrezygnować z kawy i mocnej herbaty. 

Posiłki powinny być lekkie. Dania tłuste i ciężkostrawne będą nasilać objawy. Do diety warto włączyć kleiki ryżowe, suchary, kisiel, białe, czerstwe pieczywo, biszkopty czy puree z gotowanych warzyw, np. marchwi, czy ziemniaków. 

Przy gwałtownych objawach przez kilka – kilkanaście godzin można powstrzymać się od jedzenia, pamiętając przy tym o ciągłym nawadnianiu. 

Ponadto na czas choroby warto jest dać sobie więcej spokoju oraz wyrozumiałości i odpoczywać. Intensywne aktywności jak np. wymagające i długie wycieczki, treningi itp. nie są polecane w trakcie walki z zatruciem. 

Na zakończenie...

Przy okazji podsumowania, życzę wam wszystkim udanych wyjazdów! Bawcie się dobrze, jedzcie smacznie, bezpiecznie i zdrowo. Nie zapominajcie też o odpowiednim nawodnieniu oraz odpowiedniej dawce ruchu. Jeśli mimo wszystko poczujecie się gorzej, to też wiecie już co robić. Mam nadzieję, że w takim wypadku niedyspozycja będzie trwała jak najkrócej. Wspaniałych urlopów! 

Zdjęcia: https://www.pexels.com