Jeśli jesteś na diecie, ale nie potrafisz oprzeć się smakowi chrupiącej kromki świeżego chleba czy bułki prosto z pieca, mamy dla Ciebie dobrą wiadomość: odchudzając się, nie musisz rezygnować z pieczywa. Mało tego, gorąco namawiamy Cię, by pieczywo znalazło się w Twojej diecie.
Ważne jest jednak, by wybrać właściwe. Wybrać – lub upiec samej!
Jeśli spojrzysz na piramidę zdrowego żywienia, prezentującą zbilansowaną dietę, to zauważysz, że produkty zbożowe – pieczywo, makaron, kasze – znajdują się w jej środku. I nic dziwnego, zawierają one cały szereg wartościowych składników odżywczych.
Ziarna zbóż są przede wszystkim źródłem niezbędnych nam węglowodanów. W dodatku cechują się niskim indeksem glikemicznym – chociaż niekoniecznie dotyczy to produktów zbożowych, o czym zaraz wspomnimy.
To jednak nie wszystko. Ziarno zbóż to także dobre źródło błonnika, witamin z grupy B i składników mineralnych, na przykład magnezu i cynku.
Wreszcie, zboża dostarczają też białka, chociaż – co wypadałoby zaznaczyć – nie jest to białko pełnowartościowe. Nie ma to jednak dużego znaczenia, gdyż produkty zbożowe nie są głównym źródłem białka w zbilansowanej diecie.
Dlaczego więc wiele osób odchudzających się rezygnuje z pieczywa, uważając je za wroga dobrej figury? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, zajrzymy do wnętrza ziarna zboża oraz... do młyna. :-)
Ziarna zbóż okryte są łuską (lub inaczej okrywą nasienną), pod którą znajdziemy bielmo i stosunkowo niewielki zarodek, otoczone cienką warstwą aleuronową. W każdym z tych czterech elementów składowych dominują inne składniki odżywcze:
W tak zwanym przemiale prostym, ziarno mielone jest jeden raz. W ten sposób powstaje mąka pełnoziarnista, lub inaczej – ciemna lub razowa. Warto tu podkreślić, bo czasami jest to źródłem nieporozumień, że mąkę razową można wyprodukować zarówno z pszenicy, jak i żyta, a także szeregu innych zbóż. To nie użyte zboże decyduje o tym, że chleb jest razowy (ciemny, pełnoziarnisty), ale sposób mielenia mąki.
Jeśli istnieje przemiał prosty, to z pewnością domyślasz się, że istnieje także przemiał złożony :-) Istnieje i tak się właśnie dokładnie nazywa. W procesie tym wykorzystuje się fakt, że poszczególne części ziarna reagują na przemiał inaczej, rozpadając się na cząstki różnej wielkości. Ta ich właściwość powoduje, że można je od siebie oddzielić, w szczególności – bielmo od pozostałych elementów. Te „pozostałe elementy” nazywamy otrębami.
Dzięki przemiałowi złożonemu można uzyskać drobno zmieloną, białą mąkę, zawierającą niemal wyłącznie bielmo i minimalne ilości otrąb. Pieczywo z takiej mąki łatwiej wyrasta, jest bardziej „puszyste” i przez wiele z nas jest uważane za smaczniejsze, niż z mąki z przemiału prostego.
Niestety, zalety takiego pieczywa kończą się na smaku i łatwości przygotowania.
Bo, jak zapewne zauważyłaś, pozbywając się otrąb, pozbywamy się tych części ziarna, które zawierają największą różnorodność składników odżywczych. Zostaje niewiele ponad pochodzące z bielma skrobię i białko (w przypadku wielu zbóż jest to gluten). W dodatku rośnie indeks glikemiczny produktów z takich mąk, bo mniejsza ilość błonnika i innych składników, słabiej spowalnia wchłanianie węglowodanów.
To właśnie dlatego pieczywo czy makarony często są na czarnych listach osób odchudzających się oraz autorów popularnych diet. Jednak tak być nie musi, a nawet – nie powinno. Kluczem jest oczywiście bazowanie na produktach pełnoziarnistych, zawierających całe bogactwo składników, jakie oferują nam zboża.
Aby ułatwić nam ustalenie, z jaką mąką mamy do czynienia, są one klasyfikowane pod względem zawartości tzw. popiołu. Bez obaw, za tym niezbyt apetycznym słowem stoją po prostu składniki mineralne. :-) Słowo „popiół” jest o tyle adekwatne, że chodzi o to, co pozostaje po wypalaniu mąki w odpowiednio wysokiej – zdecydowanie przekraczającej możliwości naszych piekarników – temperaturze. (I są to właśnie składniki mineralne.)
W każdym razie, mące przypisuje się typ, np. 2000 czy 500. Ta liczba to nic innego, jak tylko procentowa zawartość składników mineralnych (popiołu) w danej mące, pomnożona przez 1000. Mąka typu 2000 zawiera więc 2% składników mineralnych, a mąka typu 500 – zaledwie 0,5%, czyli 4-krotnie mniej.
Typ | Nazwy, pod którymi możesz ją spotkać | Zawartość popiołu | Zastosowanie |
2000 | razowa, pełnoziarnista | do 2% | pieczywo |
1850 | graham | 1,61% - 2,00% | pieczywo |
1400 | sitkowa | 1,21% - 1,60% | pieczywo |
1050 | 0,79% - 1,20% | pieczywo | |
750 | chlebowa | 0,70% - 0,78% | pieczywo |
650 | 0,59% - 0,69% | cięższe ciasta, np. drożdżowe | |
550 | luksusowa | 0,51% - 0,58% | cięższe ciasta, np. drożdżowe |
500 | poznańska, wrocławska | do 0,58% | ciasta o bardziej zwartej strukturze, naleśniki, ciasto francuskie, pierogi itp. |
450 | tortowa | do 0,50% | lekkie ciasta |
Pewną ciekawostką jest tutaj mąka graham. Zaliczana jest ona do mąk pełnoziarnistych, chociaż pochodzi z przemiału złożonego. Jak to możliwe? Wcześniej oddzielone otręby są na ostatnim etapie ponownie dodawane do drobno zmielonego bielma.
Na rynku znajdziesz także czasami mąki jeszcze wyższych typów, np. 3000. W tej kategorii jednak trudno już o mąki pszenne, raczej będą to mąki orkiszowe lub żytnie.
Co ważne, różnica między mąkami poszczególnych typów nie sprowadza się tylko do składników mineralnych. Wraz z rosnącym typem mąki, mniej więcej proporcjonalnie rośnie ilość wszystkich składników odżywczych, obecnych tylko w otrębach: witamin, kwasów tłuszczowych czy – sprzyjającemu odchudzaniu – błonnika.
Produkty pełnoziarniste zatem:
Kwestia glutenu w pieczywie jest dość kłopotliwa, szczególnie jeśli zamierzasz piec sama. Dwa najbardziej popularne zboża wykorzystywane do wypieku, pszenica i żyto, naturalnie zawierają gluten, białka te znajdziesz również w wytwarzanych z nich mąkach. Co prawda istnieją mąki pszeniczne bezglutenowe, ale nadają się one jedynie do zagęszczania zup i podobnych zastosowań. Zupełnie jak w powiedzeniu „z tej mąki chleba nie będzie”...
Nic dziwnego, gluten to prawdziwy „klej” formowanego ciasta.
Na szczęście, jeśli nie masz przeciwwskazań natury medycznej – celiakii, alergii czy nadwrażliwości na gluten – nie musisz, a nawet nie powinnaś z niego rezygnować. Badania wykazały, że dieta bezglutenowa wiąże się ze zwiększonym ryzykiem niedoborów witaminy B i niektórych składników mineralnych: magnezu, wapnia i żelaza.
Eliminacja glutenu nie przyspieszy też tempa odchudzania, bo to zależy tylko od wielkości deficytu kalorycznego. Może się wręcz okazać, że taka dodatkowa zmiana diety utrudni Ci utrzymanie reżimu związanego z odchudzaniem, gdyż będzie oznaczała rezygnację z wielu lubianych potraw. A dłuższa lista ograniczeń to większy wysiłek wkładany w ich realizację i trudniejsza próba siły Twojej woli. W dodatku próba niepotrzebna.
W dobie pandemii, wiele z nas oddało się eksperymentom z samodzielnym wypiekiem chleba. Niezależnie od tego, czy motywacją było chęć spróbowania czegoś nowego, przypomnienie starej pasji, chęć zabicia czasu lub zużycia zrobionych wczesną wiosną zapasów ;-), pozostaje tylko przyklasnąć. Może nie wszystkie Twoje wypieki, szczególnie pierwsze, będą równie efektowne, jak te z piekarni, ale przynajmniej masz pewność, że w pieczywie nie znajdziesz sztucznych ulepszaczy czy spulchniaczy.
Nie możesz jednak wychodzić z założenia, że chleb domowy jest zawsze bardziej korzystny dla zdrowia niż chleb z piekarni. Rozpiętość typów mąk, które nadają się do wypieku chleba, jest przecież spora. Jeśli sięgniesz po „siedemsetkę”, to możesz oczekiwać, że Twój chleb będzie zawierał 3-krotnie mniej składników mineralnych (i wielu innych cennych substancji), niż sklepowy chleb pełnoziarnisty.
Z drugiej strony, jeśli dopiero zaczynasz przygodę z wypiekiem, mąki niższych typów mogą być dobrym pomysłem – ryzyko niepowodzenia jest mniejsze. Parę bochenków z jasnej mąki nie zachwieje Twoją dietą (szczególnie, jeśli zjesz je z rodziną lub podzielisz się ze znajomymi), a Tobie pozwoli nabrać umiejętności, które zaprocentują w domowej produkcji chleba pełnoziarnistego :-)
Czy ciemne pieczywo jest zawsze ciemne? |
Wbrew pozorom, kolor nie jest wyznacznikiem tego, czy mamy do czynienia z ciemnym pieczywem. Niektórzy producenci i piekarze barwią jasne pieczywo karmelem lub ekstraktem słodu jęczmiennego, co nadaje mu ciemny kolor. Niestety, nie przybywa mu od tego wartości odżywczych, rośnie jedynie (już i tak stosunkowo wysoka) ilość łatwo przyswajalnych węglowodanów. |
Jakby mało było zamieszania z różnicą pomiędzy pieczywem pełnoziarnistym, ciemnym i razowym (przypomnijmy – za wszystkimi tymi nazwami kryje się to samo ;-)), to piekarnie i piekarniki zostały zawojowane ostatnio przez... całe ziarno! ;-)
Na szczęście tu nie ma żadnej filozofii – to po prostu całe ziarna wybranych roślin, na przykład słonecznika czy lnu, dodane do ciasta chlebowego. Warto jednak pamiętać, że dodatek takich ziaren nie zmieni pieczywa jasnego w pieczywo pełnoziarniste. Całe ziarna w takim pieczywie to stosunkowo niewielka część masy bochenka czy bułki. Oczywiście dostarczą cennych, często unikalnych składników odżywczych, ale nie zrekompensują braku składników odżywczych, jakie wynikają z wykorzystania mąki niepełnoziarnistej.
Skoro jednak wspomnieliśmy o unikalnych ziarnach, to poniżej zamieszczamy kilka propozycji „ziarnistych” dodatków. Dzięki nim, Twój chleb będzie nie tylko zdrowszy, ale i bardziej efektowny.
Jak widzisz, pieczywo, o ile tylko jest pełnoziarniste, znakomicie odnajdzie się w pełnowartościowej diecie odchudzającej. Pamiętaj jednak, że chleb czy bagietka to jedynie część Twojej kanapki, a przesiadka z pieczywa jasnego na pełnoziarniste nie powinna skłaniać Cię do folgowania sobie z tym, co na tę kanapkę położysz. Jeśli utopisz ją w majonezie lub przytłoczysz wysokoprzetworzonymi dodatkami, to jakbyś jej nie zaklinała – nie stanie się dietetycznym posiłkiem ;-)
Komentarze
Eternity87
1 sierpnia 2020, 22:51
Bardzo dobry artykuł, zawiera wiele cennych informacji :)
kasia3010
24 maja 2020, 13:22
Żałuję, że tak późno odkryłam pieczenie chleba! Jest o wiele lepszy i zdrowszy, niż ze sklepu :)
alhe11
22 maja 2020, 09:43
Po tým artykule mám chęć na chrupiącą bułeczkę ! Też nabrałam chęci do pieczenia, zaraz nastawię kwas 😄
malaMM
22 maja 2020, 09:01
Lubię chleb, codziennie taka świeża kromeczka z masełkiem! Mniam :D