Japońska dieta wodna...kiedy pierwszy raz usłyszeliśmy ten termin, byliśmy nie tylko zaciekawieni, ale też pełni obaw. Okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Na czym w takim razie polegają zasady tej diety, dlaczego przyciąga coraz większą liczbę osób i na co zwrócić uwagę? Zapraszamy do lektury.
Przy każdej okazji staramy się przypominać o kluczowej roli, jaką odgrywa regularne nawadnianie nie tylko w kontekście diety, ale także naszego życia. Zwłaszcza teraz, kiedy temperatura rośnie, a wraz z nią zapotrzebowanie na wodę. Jest ona głównym składnikiem naszego organizmu - w przypadku kobiet procentowy udział wody wynosi około 50% masy ciała, w przypadku mężczyzn nawet około 60%. Nie trudno się domyślić, że nasz organizm do prawidłowego funkcjonowania będzie potrzebował jej całkiem sporo - dziennie powinniśmy pić około 2-2,5 litra wody, a jeszcze bardziej szczegółowo opisaliśmy to tutaj: https://vitalia.pl/Czy-picie-wody-odchudza?.
Tytułowa japońska dieta wodna ma posiadać liczne właściwości prozdrowotne, chociaż tak, jak wspomnieliśmy na wstępie, mieliśmy pewne obawy słysząc ten termin po raz pierwszy - dieta wodna może budzić skojarzenia z głodówką lub innymi, niebezpiecznymi dla naszego zdrowia eksperymentami. Okazało się jednak, że bardziej niż słowo "dieta" pasuje tutaj termin "model odżywiania".
Rytuał picia wody, bo taką nazwę stosuje się zamiennie w kontekście japońskiej diety wodnej, ma stanowić odpowiedź na wszystkie konsekwencje, jakie niesie ze sobą długotrwałe odwodnienie naszego organizmu. Kłopotliwa suchość w ustach i wzmożone pragnienie nie są niczym przyjemnym, ale to najlżejsze z objawów niedoboru wody w organizmie. W cięższych przypadkach taki niedobór może powodować problemy z oddawaniem moczu oraz z funkcjonowaniem nerek, a tych kłopotów naprawdę ciężko się pozbyć. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) utrata płynów o 5% powoduje problemy z koncentracją, senność czy ból głowy, w przypadku 10% może stanowić bardzo poważne zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia.
I chociaż zdarza się to znacznie rzadziej, to z wodą można przesadzić także w drugą stronę - wypicie kilku litrów wody w bardzo krótkim odstępie czasu również może skończyć się dla nas źle. Warto pamiętać, że wody nie da się wypić na zapas, organizm powinien być nawadniany przez całą dobę (oczywiście wtedy, kiedy jesteśmy aktywni), a samą wodę wypijajmy powoli, w mniejszych, ale regularnych porcjach. Wracając jednak do tematu artykułu, o co w takim razie chodzi z tą japońską dietą wodną? Przede wszystkim zachęca do regularnego spożywania wody, przedstawia jej pozytywne właściwości, ale jednocześnie nie obiecuje cudownych efektów. Brzmi całkiem rozsądnie, choć to dopiero początek.
Przyjrzyjmy się zasadom, czy są rygorystyczne? Niekoniecznie, ale mogą wymagać pewnej dyscypliny, a przede wszystkim regularności:
Podczas stosowania japońskiej diety wodnej kategorycznie... |
---|
odradza się spożywania innego rodzaju napojów, w szczególności tych słodkich i gazowanych, a także soków owocowych. |
Musicie przyznać, nie wygląda i nie brzmi to jakoś tragicznie, niewykluczone, że część z tych zasad stosowaliście już wcześniej. I teraz robi się ciekawie - czy w przypadku tej diety woda wodzie równa? Otóż nie do końca.
Wodna dieta japońska ma być skuteczna jedynie wtedy, kiedy spożywamy tradycyjną, niegazowaną wodę. Odradza się stosowanie jakichkolwiek zamienników, takich jak woda gazowana czy smakowa. Każda osoba potrzebuje też wody o innym stopniu mineralizacji. I tak - zarówno dzieciom, jak i osobom starszym zalecane jest spożycie wody niskozmineralizowanej (o gęstości składników mineralnych mniejszej, niż 500mg/dm^3). Taka woda polecana jest także kobietom w ciąży i karmiącym piersią.
Pozostałym osobom, czyli dorosłym w kwiecie wieku i sił poleca się natomiast wodę średniozmineralizowaną, a w ciepłe, letnie dni - wysokozmineralizowaną. Oczywiście są to ogólnie przyjęte zasady, wiele zależeć będzie od trybu życia jaki prowadzimy i wykonywanej pracy. Inne wskazania obejmują osoby pracujące fizycznie w upalne dni, a inne zapotrzebowanie będą mieli pracownicy biurowi, siedzący w klimatyzowanym pomieszczeniu.
Nie zmienia to faktu, że woda wysokozmineralizowana (na przykład Muszynianka) to niezależnie od diety dobry wybór dla osób zdrowych. Jest źródłem między innymi sodu, wapnia i magnezu, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a które latem szybko wypacamy. A czy rytuał wodny z Dalekiego Wschodu wspiera odchudzanie i jakie jeszcze korzyści prozdrowotne może zapewniać?
Czy stosowanie się do zasad tej diety rzeczywiście ma korzystny wpływ na nasz organizm? Wróćmy na chwilę do początku artykułu - nawodnienie organizmu jest kluczowe, także przy procesie zdrowej i skutecznej redukcji. Woda nie tylko przyspiesza metabolizm, ale także wypełnia żołądek, przez co zmniejsza poczucie głodu i nie odczuwamy presji na spożycie kolejnego posiłku. Rytuał picia wody dodatkowo wprowadza zakaz spożywania kolorowych napojów, które są kaloryczne i wymusza sztywne godziny przyjmowania posiłków, co może działać mobilizująco.
Możemy ostrożnie przyjąć, że japońska dieta wodna będzie miała pozytywny wpływ na odchudzanie. Warto jednak w tym miejscu pamiętać, że reguluje ona jedynie ilość i sposób codziennego przyjmowania wody i narzuca czas oraz okres przyjmowania kolejnych posiłków. W żaden sposób nie wskazuje, jakiego rodzaju posiłki powinniśmy spożywać, a których unikać. Nie jest także dopasowana indywidualnie do potrzeb odbiorcy, dlatego bezpieczniejszym będzie przyjęcie, że może być ciekawym uzupełnieniem naszego stylu odżywiania.
Odchudzanie odchudzaniem, ale co z rzekomymi właściwościami prozdrowotnymi, które miał oferować rytuał? Podobnie jak w przypadku redukcji zbędnych kilogramów, regularne nawadnianie organizmu na pewno nam nie zaszkodzi. Poza poprawą perystaltyki jelit (woda pomoże nam uniknąć zaparć), pozwoli utrzymać skórę nawilżoną i jędrną, woda powinna mieć także wpływ na nasze lepsze samopoczucie. Chociaż jej, samej w sobie, ciężko przypisać niesamowite właściwości lecznicze, to ostatecznie ma ona wpływ na większość procesów zachodzących w ludzkim ciele - co zobrazowaliśmy na grafice na początku artykułu.
Podsumowując, japońską dietę wodną trudno określić mianem prawdziwej diety. Nie jest ona rekomendowana przez żadne środowisko naukowe, niemniej warto docenić ideę tej zapoczątkowanej w Japonii akcji społecznej. Ostatecznie kładzie nacisk na dużą regularność i czas przyjmowania płynów, przez co wyrabia korzystny nawyk nawadniania organizmu i jeżeli korzystasz aktualnie ze zdrowej, zbilansowanej diety (jak na przykład Smacznie Dopasowana), ale masz problem z piciem wody, to ten rytuał może okazać się całkiem pomocny.
Komentarze