Coca cola zero to bezkaloryczna wersja popularnego gazowanego, brązowego napoju opakowanego w czerwoną puszkę. Czy jest to lepszy wybór niż klasyczna wersja? Czy działa prozdrowotnie jest bez cukru? Czy jeśli słodkie napoje gazowane wypijam rzadko, to może raz na jakiś czas lepiej wypić klasyczną wersję? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w dalszej części artykułu.
“Woda, dwutlenek węgla, barwnik E 150d, kwas: kwas fosforowy, substancje słodzące: cyklaminiany, acesulfam K, aspartam, naturalne aromaty, aromat kofeina, regulator kwasowości: cytryniany sodu. Zawiera źródło fenyloalaniny”. To składniki, które znajdziemy w coca coli zero. Spójrzmy na nie z perspektywy zdrowotności.
Kwas fosforowy pełni tu funkcję środka konserwującego oraz regulatora kwasowości. Jednak jest to substancja powodująca demineralizację szkliwa. Badania pokazują także, że zmniejsza gęstość mineralną kości.
Słodziki takie jak acesulfam K, aspartam, cyklaminiany są dobrze sprawdzone i stanowią polecany zamiennik cukru. Zwłaszcza dla osób z cukrzycą i otyłością, co podkreślają towarzystwa naukowe jako element walki z tymi jednostkami.
Barwnik E 150d (in. karmel amoniakalno-siarczynowy) jest substancją dopuszczoną do użytku jako bezpieczny barwnik. Wzbudza on pewne kontrowersje, a to dlatego, że produktem ubocznym jego produkcji jest substancja 4-metyloimidazol (4-MEI), która w badaniu na szczurach wykazała działanie rakotwórcze. Jednak, jak podkreśla EFSA (Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności) nie przekłada to się na sam barwnik i uznaje się go za bezpieczny.
Cytrynian sodu pozostaje bezpiecznym składnikiem spożywczym. Ciekawostki na jego temat możecie przeczytać tutaj: https://vitalia.pl/dodatek-chemiczny/205,0/Cytryniany-sodu-e331.html
Producent na opakowaniu wskazał również, że produkt zawiera źródło fenyloalaniny, co oznacza, że musi być wykluczany przez osoby z fenyloketonurią.
Coca-cola zero, podobnie jak klasyczna wersja, nie niesie za sobą żadnej wartości odżywczej. Nie dostarcza witamin, składników mineralnych czy prozdrowotnych związków bioaktywnych. Nie dostarcza też energii (ok. 1 kcal/100ml). Pijąc colę w wersji klasycznej wraz z jedną szklanką (250 ml) spożywamy 105 kcal. Cola zero jest wyjściem naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, którzy lubią smak coli, a niekoniecznie chcą przyjmować wraz z nią puste kalorie. Nie musi być wykluczana na diecie redukcyjnej, u wielu osób - jako substytut słodyczy - pomoże kontrolować lub nawet redukować masę ciała.
Zamiast cukru użyto tu słodziki. Stosowanie słodzików jest rozwiązaniem dla osób z nadmierną masą ciała lub problemami z gospodarką węglowodanową (choć nie wszystkie, np. sukraloza) i są rekomendowane jako zamiennik cukru przez Polskie Towarzystwo Diabetologiczne. Jak możemy przeczytać w zaleceniach klinicznych dotyczących postępowania u osób z cukrzycą z 2023: “Na obszarze Unii Europejskiej, na podstawie badań nad bezpieczeństwem i pozytywnych opinii Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i Zespołu ds. Dodatków do Żywności i Składników Pokarmowych, do stosowania dopuszczono jedenaście niskokalorycznych substancji słodzących”. Wśród nich znalazły się: acesulfam-K (E950), aspartam (E951), cyklaminian (E952),czyli słodziki występujące w coca coli zero. Dla tych słodzików zostały określone maksymalne ilości do spożycia w miligramach na kilogram masy ciała na dzień, czyli ADI. Dla acesulfamu-K wynosi 15, dla aspartamu 40, a dla cyklaminianu 7, czyli osoba ważąca 60 kg mogłaby przyjąć maksymalnie 900 mg acesulfamu-K, 2,4g aspartamu i 42 mg cyklaminianów. Oznacza to, że do tej ilości te substancje są bezpiecznymi dodatkami do żywności. Zazwyczaj jednak wypijanie nawet całej butelki nie zbliża nas do tych wartości (dla przykładu: w 1l coli zero znajdziemy ok. 500 mg aspartamu, limit 2,4g). Nie zachęcam do zbliżania się do górnych wartości, bowiem w ADI wlicza się spożycie słodzika ze wszystkich źródeł, nie tylko z coli zero.
Z jednej strony wypijanie jej może wspierać osoby odchudzające się, stanowiąc alternatywę do słodkich, kalorycznych napojów/posiłków. Z drugiej jednak regularne wypijanie coli zero buduje nawyk wypijania słodkiego, gazowanego napoju, co w momencie, gdy cola zero nie będzie dostępna może prowadzić do kosztowania kalorycznych wersji. Warto też być świadomym, że cola zero zawiera kofeinę. Ta z kolei spożyta zbyt późno lub też w zbyt dużej ilości może powodować problemy ze snem, drażliwość. Pamiętaj o tym i staraj się nie spożywać jej po godzinie 15.
Istotnym punktem jest również wpływ na kwasu fosforowego na gęstość mineralną zębów i kości. Jedno z badań porównujące gęstość mineralną kości wykazało niepokojący wpływ codziennego spożycia 1 porcji coca coli zwłaszcza dla kobiet. Średnia gęstość mineralna kości osób spożywających colę codziennie była znacząco niższa (o 3,7% w szyjce kości udowej i o 5,4% w okolicy Warda) niż u osób spożywających mniej 1 porcję coli miesięcznie. Podobne wyniki uzyskano dla coli dietetycznej i, choć słabsze, dla coli bezkofeinowej.
Wspominając badanie z wcześniejszego punktu - regularne ich spożywanie, np. coca coli - niezależnie czy w wersji klasycznej, zero czy bezkofeinowej zmniejsza gęstość mineralną kości. Jest to problematyczne, zwłaszcza że wraz z wiekiem rośnie ryzyko osteoporozy. Zawartość kwasu ortofosforowy wpływa na demineralizację szkliwa zębów.
Jeśli masz do wyboru kaloryczny napój słodzony i napoje bez cukru absolutnie lepszą wersją będzie ten dosładzany słodzikiem. Natomiast nie nadużywaj ich w codziennej rutynie. Niech pozostaną okazjonalnym dodatkiem, który na co dzień nie gości w naszych domach. Warto też podkreślić obecną na rynku colę zero bez kofeiny, która spożyta wieczorem nie pogorszy jakości snu.
Pamiętaj, że to “dawka tworzy truciznę”, dlatego tak samo jak szklanka coli wypita okazjonalnie nie spowoduje problemów zdrowotnych - to wypijana codziennie może już istotnie wpłynąć na zdrowie.
Komentarze