Sytość i głód to stany, które możemy czuć kilkukrotnie w ciągu dnia. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że w tym czasie w naszym organizmie ma miejsce szereg kluczowych przemian. Kiedy jesteśmy syci? Co to znaczy, że jesteśmy głodni? Co się dzieje w organizmie, gdy głodujemy?
Z tego artykułu dowiesz się m.in.:
Przeanalizowanie stanów głodu, sytości oraz okresu pomiędzy posiłkami to istota zrozumienia metabolizmu. Nic nie nie dzieje się bez przyczyny i bez określonych skutków. Homeostaza glukozy obejmuje różnorodne procesy dążące do ustabilizowania glukozy we krwi. Sprawdźmy, jak to naprawdę wygląda:
Jest to moment, kiedy się po prostu najemy. Może trwać do 4 godzin po spożyciu posiłku. Co się wtedy dzieje? Po pierwsze rośnie poziom glukozy we krwi, co jednocześnie pobudza komórki beta trzustki do wydzielania insuliny.
Insulina jest odpowiedzialna za magazynowanie i produkcję białek, węglowodanów i tłuszczów. Hamuje też ich rozpad i uwalnianie do krwiobiegu.
Insulina wydzielana jest w dwóch fazach. Pierwszej, wczesnej, jest to szybki, nagły wzrost już około 2 min.od wzrostu poziomu glukozy we krwi oraz drugiej fazy, gdzie wydzielanie jest wolne i na stałym poziomie. Oczywiście mówimy o osobach zdrowych. Sytuacja dostępności glukozy i wysokiego stężenia insuliny wzmaga syntezę, czyli budowanie glikogenu, (w którym gromadzone są zapasy glukozy), trójglicerydów i białka. Mówi się, że insulina jest hormonem budującym. Taka 'ucieczka glukozy' do komórek przed insuliną ma miejsce za pośrednictwem specjalnych przenośników zwanych GLUT. Insulina nie jest jednak potrzebna do wychwytu glukozy przez niektóre komórki np. neurony.
W stanie sytości, czyli podczas wysokiego poziomu glukozy i insuliny we krwi wątroba magazynuje też glukozę w postaci glikogenu.
Jest to okres 4-12 godzin po spożyciu posiłku. W tym czasie wyższość nad insuliną przejmuje jej antagonista - glukagon, który m. in. stymuluje rozpad glikogenu. Zapasy mogą starczyć na 12 - 24 godziny. Ponadto, co bardzo cieszy osoby odchudzające się, następuje rozpad trójglicerydów w tkance tłuszczowej. Uwolnione wtedy kwasy tłuszczowe stają się substratem energetycznym dla mięśni i wątroby.
Wątroba zużywa resztki glikogenu, trzeba poszukać innej metody podtrzymania odpowiedniego poziomu glukozy we krwi. Dochodzi do zjawiska dla nas niekorzystnego - rozpadają się białka w mięśniach (uwalnia się głównie alanina i glutamina), do czego przyczynia się w pierwszej kolejności glukagon, a później kortyzol. Jednocześnie nadal rozpadają się trójglicerydy tkanki tłuszczowej. Otrzymujemy więc substraty gotowe do wykorzystania w procesie glukogenogenezy w w wątrobie.
Glukogenogeneza to powstawanie glukozy z substratów niepochodzących z cukrów.
Glukogenogeneza to rodzaj 'wyjścia awaryjnego' w czasie, kiedy glukozy nie ma już skąd czerpać. Dzięki niej powstaje glukoza z substratów niepochodzących z cukrów, co pozwala zaopatrzyć mózg. Substratami dla mózgu, a także tkanek obwodowych, są też ciała ketonowe powstałe z kwasów tłuszczowych uwolnionych z trójglicerydów. Jeśli etap głodzenia trwa dłużej niż 16 dni mózg zaczyna zużywać do pracy więcej ciał ketonowych niż glukozy. Wynika z tego korzystne zjawisko: zmniejsza się rozpad mięśni. Co ciekawe z kwasów tłuszczowych w prawie 100 proc. korzystają też mięśnie.
Homeostaza glukozy i procesy zachodzące w celu jej utrzymania są bardzo skomplikowane. Dla nas długie odstępy pomiędzy posiłkami i sporadyczne głodzenie to nic wielkiego, dla naszego organizmu to natomiast ogrom zmian i przestawiania na inne tory działania.
Komentarze
anna987
4 lutego 2015, 12:53
Nie potrafię chodzić głodna, mam świadomość procesów, które wówczas zachodzą w organizmie i pewnie w skutek jakiejś sugestii "czuję" jak mi mięśnie "bulgocą" i znikają ;)
magwiz
3 lutego 2015, 12:56
No tak, brak sytości nie jest równy głodowi...
Eli1605
3 lutego 2015, 11:31
Ciekawe.