Mięso cieszy się dużą popularnością na świecie. Ostatnimi czasy obserwuje się wzrost jego konsumpcji w krajach o niskich i średnich dochodach. Badania epidemiologiczne sugerowały, że spożycie czerwonego mięsa i mięsa przetworzonego może być związane ze wzrostem ryzyka zachorowania na nowotwory. Z tego powodu w 2014 roku Międzynarodowy Komitet Doradczy skierował mięso do oceny przez IARC, Międzynarodową Agencję do Badań Raka. Jakie były wnioski?
Zacznijmy od podstaw. Mięso czerwone to tkanka mięśniowa i organy wewnętrzne różnych gatunków mięs: wołowiny, wieprzowiny, cielęciny, jagnięciny i baraniny oraz mięso kóz i koni.
Natomiast mięso przetworzone to mięso, które uległo przekształceniom przez solenie, wędzenie, fermentację, utwardzanie lub inne procesy, których zadaniem było poprawienie smaku lub wydłużenie trwałości. Przykładem mięsa przetworzonego są parówki, kiełbaski, wędliny, konserwy i przetwory mięsne. Mięso przetworzone zawiera zazwyczaj wieprzowinę albo wołowinę, ale może też zawierać inne rodzaje mięs np. drób, podroby itp.
IARC przeanalizowała ponad 800 badań na temat powiązań raka ze spożyciem wymienionych mięs. Niektóre badania dotyczyły obu rodzajów mięs. Ogólnie przeanalizowano ponad 700 badań epidemiologicznych, które dotyczyły mięsa czerwonego i ponad 400 badań, które dotyczyły mięsa przetworzonego. Do oceny zaangażowano 22 ekspertów z 10 krajów. Wyniki są więc bardzo wiarygodne.
Przetworzone mięso uznane zostało za rakotwórcze. Zaklasyfikowano je do grupy 1. Kategorię tę stosuje się, gdy istnieją wystarczające dowody rakotwórczego działania u ludzi. Dowody są na tyle twarde, że można mieć pewność, że dany produkt lub czynnik powoduje raka.
Mięso czerwone zostało natomiast sklasyfikowane jako grupa 2A. Oznacza to, że istnieje prawdopodobieństwo rakotwórczego działanie u ludzi, ale nie jest ono w 100% potwierdzone. Dowody są więc ograniczone, ale istnieje pozytywne związek między spożywaniem mięsa czerwonego a nowotworami. Dowody te nie są jednak tak mocne, jak w przypadku klasyfikacji do grupy 1, bo nie da się wykluczyć innych wyjaśnień wykrytego powiązania. Może się więc okazać, że nie o samą konsumpcję mięsa czerwonego chodzi. Inaczej mówiąc dowody z badań epidemiologicznych są ograniczone, ale istnieją mocne dowody mechanistyczne.
Dowody mechanistyczne są wyjaśnianiem przyczynowym, które dotyczy układów złożonych z wielu części, przejawiających jako całość pewną dyspozycję (w tym przypadku nowotwory). Dyspozycja (czyli nowotwory) jest wyjaśniana przyczynowo jako rezultat oddziaływania między częściami mechanizmu, jego organizacji i zachodzących w nim procesów.
Najwięcej badań poświęcono powiązaniu nowotworów jelita grubego z konsumpcją mięsa czerwonego i przetworzonego. Metaanaliza obejmująca 10 badań wskazała, że spożywanie 100 g mięsa czerwonego dziennie może zwiększać ryzyko zachorowania o 17%, a spożywanie 50 g mięsa przetworzonego zwiększa to ryzyko o 18%. Wraz ze wzrostem konsumpcji mięsa, ryzyko rośnie.
Mimo, że to nowotwory jelita grubego są najczęściej wskazywanymi nowotworami powiązanymi z konsumpcją wymienionych mięs, to istnieją również badania wiążące spożywanie mięsa z rakiem trzustki, żołądka i rakiem prostaty.
W wielu artykułach, które pojawiły się w świeci przyrównywano szkodliwość spożywania mięsa przetworzonego z paleniem papierosów i azbestem, ponieważ te czynniki również zostały zakwalifikowane do grupy 1. WHO prostuje jednak, że to nie oznacza, że przetworzone mięso jest tak niebezpieczne jak palenie czy azbest. Klasyfikacja ta opiera się bowiem nie na sile szkodliwości, a na sile dowodów naukowych, które potwierdzają powiązania danych czynników ze wzrostem ryzyka zachorowania na raka. Inaczej mówiąc, to, że te czynniki zostały wymienione w tej grupie oznacza tylko, że wszystkie na 100% są związane z pojawianiem się nowotworów.
Po opublikowaniu raportu WHO wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy w tej sytuacji należałoby całkowicie zrezygnować z mięsa przetworzonego i mięsa czerwonego. Nie jest to jednak koniecznie. Nie możemy zapominać, że mięso czerwone ma wiele pozytywnych walorów zdrowotnych. Zawiera m.in. sporo pełnowartościowego białka i żelaza. Wystarczy więc ograniczyć je w diecie. Mięso czerwone najlepiej spożywać 1-2 razy w tygodniu. Z mięsa przetworzonego dobrze byłoby natomiast całkowicie zrezygnować, choć wszystko jest dla ludzi. Jeśli od czasu do czasu zjemy szynkę lub kiełbasę to nic złego nam się nie stanie. Warto też wspomnieć, że nie oceniano wpływu spożywania drobiu i ryb na wzrost ryzyka zachorowania. Nie można więc w 100% zapewnić, że drób i ryby to lepszy wybór. Na podstawie obecnej wiedzy możemy jednak zakładać, że są to dobre alternatywy dla mięsa czerwonego, choć z ilością ryb i drobiu również nie można przesadzać. Najważniejsza zasada brzmi: wszystko z umiarem.
Zdjęcie główne: Photo credit: jeffreyw / Foter.com / CC BYie
Komentarze
PaniRoko
5 listopada 2015, 20:12
Hm, skoro zalecenia co do ilości spożywania mięsa się nie zmieniły to znaczy, że z tą szkodliwością nie jest aż tak źle. A paru znajomych wegan i wegetarian już zdążyło potraktować to jako usprawiedliwienie do do czepiania się co pozostali wokół jedzą...
ankaper1967
4 listopada 2015, 05:09
Ot co. I po co mi to bylo czytac?
krcw
4 listopada 2015, 02:22
ameryki nie odkryli...każdy wie ze mięso, zwłaszcza czerwone i przetworzone nie jest zdrowe...wszelkie lecznicze diety są wegetariańskie a nawet wegańskie...mięso dostarcza b12 ale to nie jedyne źródło...
esterraa
6 listopada 2015, 16:36
To prawda, ze Ameryki nie odkryli, natomiast warto wiedziec, ze witamina B12 jedynie pochodzenia zwierzecego ma znaczenie dla ludzkiego organizmu. Ta z roslinnych zrodel jest dla nas bezwartosciowa, dlatego wegetarianie i weganie musza ja suplementowac. Polecam poszukac artykulu i wykladu doktora Pawlaka na temat B12, opisuje wyniki badan naukowych dotyczace tej witaminy.