O produkcji i składzie syropu glukozowo – fruktozowego pisaliśmy już w poprzednich artykułach. Chociaż wiadomo, że większość światowych agencji zajmujących się zdrowiem zaleca ograniczenie cukrów ogółem, a nie konkretnie SGF, to nadal w głowie każdego z nas rodzi się niepewność. I rzeczywiście sprawa nie jest do końca klarowna.
Syrop glukozowo – fruktozowy zdobył swoją popularność wśród producentów żywności z wielu powodów: jest trwały w kwaśnych pokarmach i napojach, łatwy do magazynowania, prosty do użycia – łatwo się rozpuszcza, wymaga tylko lekkiego rozcieńczenia przed wykorzystaniem, jest mniej podatny na wahania ceny surowca, a poza tym nie krystalizuje.
W Unii Europejskiej syrop glukozowo – fruktozowy najczęściej możemy odnaleźć w pieczywie, produktach zbożowych, wyrobach cukierniczych, dżemach i przetworach, jogurtach i innych produktach mlecznych, przyprawach (np. musztarda i ketchup), konserwach.
W UE napoje bezalkoholowe nadal słodzone są głównie przy użyciu sacharozy, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych - syropem glukozowo – fruktozowym o zwiększonej zawartości fruktozy. Różnica ta wynika z ograniczeń Unii Europejskiej, o których będzie mowa w dalszej części tekstu.
W Europie syrop glukozowo-fruktozowy jest oficjalnie stosowaną na etykiecie składników nazwą. Czasami możemy też spotkać się z określeniem ‘izoglukoza’, na które również powinniśmy być uwrażliwieni. Nazwa izoglukozy jest używana ze względu na proces produkcji wykorzystujący enzymy izomeryzacji. Proces produkcji syropu glukozowo – fruktozowego opisywaliśmy we wcześniejszych artykułach. W Unii Europejskiej (UE) Sugar Regime reguluje dopuszczalną wartość produkcyjną syropu. Produkcja SGF jest obecnie ograniczona do około 5% całkowitej produkcji cukru w UE. Dlatego rozprzestrzenianie się tego produktu w Europie nie jest tak znaczące, jak w USA. W Stanach Zjednoczonych syrop SGF jest powszechnie wytwarzany (głównie z 55% zawartością fruktozy) i jest zwany jako syrop kukurydziany o wysokiej zawartości fruktozy (HFCS)
Badania są różne i nie łatwo jest oddzielić te najbardziej rzetelne i obiektywne. O szkodliwości cukrów prostych zdajemy sobie sprawę od lat. Już w 1970 roku w książce Hojna Yudkina można było przeczytać, że cukry proste obfitujące w diecie są bardzo szkodliwe i niebezpieczne. W latach 80tych i 90tych pojawiły się natomiast doniesienia, jakoby w szczególności fruktoza pochodząca z sacharozy oraz syropu glukozowo – fruktozowego miała powodować choroby serca, cukrzycę i otyłość. Prawdziwa afera rozpoczęła się jednak w 2004 roku po publikacji krytykującej syrop w American Journal Clinical. Nie trzeba było długo czekać, aby media obiegła wiadomość, że ze względu na inny niż glukoza metabolizm, fruktoza może być łatwiej przekształcana w tłuszcz i powodować mniejszy wzrost insuliny i leptyny, które zwiększają uczucie sytości.
Oczywiście argumenty te zostały szybko komentowane. Pojawiły się głosy, że to syrop glukozowo – fruktozowy zawiera tyle samo fruktozy, co sacharoza, a winowajcą epidemii otyłości jest zwiększona konsumpcja wszystkich cukrów prostych oraz energii ogółem. Zaczęto też wybielać fruktozę, która spożyta w niewielkich ilościach przed posiłkiem miała zwiększać sytość, prowadzić do niższego poziomu cukru we krwi niż glukoza oraz opóźnić zmęczenie, jeśli spożyta zostanie w trakcie posiłku.
W The Journal of the American College of Nutrition (2009 Dec; 28 (6): 619-26) pojawił się artykuł podkreślający, iż najbardziej powszechnie stosowane rodzaje syropu glukozowo – fruktozowego (HFC-42 i HFC-55) są podobne w składzie do sacharozy (cukier stołowy) i składającą się z w przybliżeniu z równych ilości fruktozy i glukozy. Główną różnicą jest to, że te cukry proste nie są związane w roztworze SGF. Podkreślono, iż sacharoza łatwo odczepia się w jelicie cienkim i podobnie wchłania się w postaci wolnej fruktozy i glukozy, co więcej, że obecnie nie ma wystarczających dowodów, aby zakazać lub w inny sposób ograniczyć korzystanie z SGF. I rzeczywiście, pomimo że np. w Stanach Zjednoczonych maleje spożycie SGF, co stopień otyłości nie zmniejsza się. Z drugiej jednak strony, jak pisaliśmy w artykule omawiającym szkodliwe działanie syropu, w badaniach możemy doszukać się związku syropu glukozowo - fruktozowego z otyłością, cukrzycą, nadciśnieniem, nowotworami, stłuszczeniem wątroby, chorobami serca oraz dną moczanową. Duże znaczenie ma zapewne rozprzestrzenienie syropu - glukozowo - fruktozowego w produktach.
O ile wyżej wymienione wątpliwości nie pozostawiają jasnej odpowiedzi, to wiadomo, że wysokie zużycie fruktozy jest związane z wysokim poziomem kwasu moczowego we krwi, dlatego na syrop glukozowo fruktozowy powinny uważać osoby cierpiące na dnę moczanową.
Zdjęcie pochodzi z: Accidental Hedonist / Foter / CC BY
Inne materiały akcji:
Syrop glukozowo – fruktozowy w produktach dla dzieci
Dbasz o nawyki swojego dziecka? Tak źle jeszcze nie było! INFOGRAFIKA
Syrop glukozowy a otyłość. Jest się czego obawiać?
Syrop glukozowo – fruktozowy. Po co? Gdzie? Z jakim skutkiem?
8 razy nie dla syropu GF. Jak syrop wpływa na nasze zdrowie?
Jakie są konsekwencje spożywania syropu glukozowego? INFOGRAFIKA
Syrop glukozowo – fruktozowy od kuchni. Jak się produkuje SGF?
Dołącz do naszej akcji 'Kupuję bez syropu glukozowo - fruktozowego' na Facebooku: https://www.facebook.com/events/850079591778557
Komentarze
ZielonaMarchewka
29 października 2015, 19:00
Jak mam wybór to zdecydowanie wolę zwykły biały cukier. Mam nietolerancję zarówno na kukurydzę, jak i pszenicę
Mariollaaa
29 października 2015, 16:42
ja unikam go jak ognia! większość rzeczy piekę i przyrządzam sama, a wtedy słodzę stewią, bo sprawdziłam, że jest zdrowa i mi odpowiada. I choćby takie ciasto jak piekę: http://www.info.stewiarnia.pl/news/33/31/Ciasto-z-gruszkami-i-migdalami/ to mi wyjdzie pyszne. Naprawdę warto spróbować, a syropu glukozowo-fruktozowego nie tykać!
iesz4
29 października 2015, 11:44
Trzeba ten syrop glukozowo-fruktozowy ograniczać ,bo całkiem wyeliminować to raczej byłoby trudne,chociaż nie niemożliwe .
aska1277
26 października 2015, 19:41
ten syrop glukozowo-fruktozowy jest wszędzie :(