Temat: maz zdradza,wina kochanKi

co z tymi kobietami jest nie tak, obseruje znajome ,kolezanki . Mąz zdarza, wina kochanki zawsze !

kolezanka nakryła rok temu męza, na dziwnej relacji.mial to skonczyć , teraz sie okazło,ze nie skonczył . i ta wydzwania do tej kobiety zeby odpier... sie jej meza .Czemu kobiety obwinaiaj inne baby , wybielaja mezów. Bo misio nie mysli , tego fiiu.. to przez przypadek chce wsaszac , nize zonie.. Nie rozumiem tego.Kolezance tłumaczyłam ,ze sie tylko poniza,bo jak mozna walczyc o faceta który Cie zdradza.Nie dociera 

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Pasek wagi

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

No ja mówię o tych świadomych, że jest trzecia osoba. 

Też myślę,że winny jest głównie facet, ale kochanka jednak też nie jest moralnie całkiem czysta. Moja koleżanka była w zagrożonej ciąży, wcześniej starali się wiele lat o dziecko, a facet odszedł do kochanki, która znała sytuację. Oni sobie pojechali na wycieczkę jak moja koleżanka była w szpitalu przykuta do łóżka i walczyła o utrzymanie ciąży. Ta kochanka też totalna naiwna bo sobie zrobiła z tym gościem też dziecko. Coś jej tam musiał ostro naściemniać, albo ona też ma zero empatii.

Z jednej strony taka szuja,że nie warto o niego walczyć, ale z drugiej strony ciężko porzucić marzenie o rodzinie, nawet jak poznasz innego faceta to on nie będzie ojcem twojego dziecka. To są trudne sprawy.

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Czy ja wiem? Chwalić się, nie chwali - ale najczęściej jest to narracja typu "żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy". I chcemy się rozstać.

Gdzieś to kiedyś słyszałam, mąż chodzi na dzi..., wina dz..., bo uwaga uwaga istnieje. Nie było by ich, nie było by zdrad😂😂😂😂😂

Winny jest tylko i wyłącznie ten, który ma zobowiązania tj. żonę czy męża. 

Zoe23 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Czy ja wiem? Chwalić się, nie chwali - ale najczęściej jest to narracja typu "żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy". I chcemy się rozstać.

I bardzo często jest to prawda. Bardzo często też przyczyna zdrady leży nie między mężem, a kochanką, a między mężem a żoną. Nie oszukujmy się, faceci potrzebują seksu, szacunku, pochwał, chcą być podziwiani i pożądani. Jeśli nie znajdują tego w małżeństwie to szukają poza. Po drugie, małżeństwo z długoletnim stażem jest po prostu nudne, a wielu osobom potrzeba emocji i odskoczni, także ja poniekąd zdrady rozumiem. Nie wyobrażam sobie być z jednym facetem całe życie. Chybaze jest to przyjaciel. 

SukienkaWgroszki napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Czy ja wiem? Chwalić się, nie chwali - ale najczęściej jest to narracja typu "żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy". I chcemy się rozstać.

I bardzo często jest to prawda. Bardzo często też przyczyna zdrady leży nie między mężem, a kochanką, a między mężem a żoną. Nie oszukujmy się, faceci potrzebują seksu, szacunku, pochwał, chcą być podziwiani i pożądani. Jeśli nie znajdują tego w małżeństwie to szukają poza. Po drugie, małżeństwo z długoletnim stażem jest po prostu nudne, a wielu osobom potrzeba emocji i odskoczni, także ja poniekąd zdrady rozumiem. Nie wyobrażam sobie być z jednym facetem całe życie. Chybaze jest to przyjaciel. 

otworzyła gębę i znów pokazała jaką jest debilka. 

SukienkaWgroszki napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Czy ja wiem? Chwalić się, nie chwali - ale najczęściej jest to narracja typu "żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy". I chcemy się rozstać.

I bardzo często jest to prawda. Bardzo często też przyczyna zdrady leży nie między mężem, a kochanką, a między mężem a żoną. Nie oszukujmy się, faceci potrzebują seksu, szacunku, pochwał, chcą być podziwiani i pożądani. Jeśli nie znajdują tego w małżeństwie to szukają poza. Po drugie, małżeństwo z długoletnim stażem jest po prostu nudne, a wielu osobom potrzeba emocji i odskoczni, także ja poniekąd zdrady rozumiem. Nie wyobrażam sobie być z jednym facetem całe życie. Chybaze jest to przyjaciel. 

Powiedziala ta, ktora ma doswiadczenie w malzenstwie ze stazem. I ekspertka od tego “czego potrzebuja faceci”. 
Tak Keyma, sciaganie zdjec przypadkowych facetow z neta i udawanie, ze jest sie w zwiazku czy filmiki jak sie wijesz w “tancu” po pijaku to zdecydowanie bardziej interesujace zajecie, szczegolnie jak ma sie 40 na karku😂 

Zdrajca jest winny, to on przysiegal, przeciez nie pod przymusem...

Kobiety wchodzace w zwiazek z zonatymi sa ...Co najwyzej niezbyt rozsadne bo swiadomie wiaza sie z kims komu nie powinno sie ufac.   Szansa ze "z nia bedzie inaczej" jest raczej niewielka. 

Najezdzacie na Keyme ale troche racji ma- w wielu dlugoletnich zwiazkach seks ale tez szacunek do partnera nie istnieje.... i nie mowie tu o sytuacjach choroba/ciaza... cytuje "nie chce mi sie", " dzieci juz mamy".... ewentualnie robi sie z faceta niezbyt bystre dziecko, poniza sie (w towarzystwie) i traktuje jako bankomat/baby sittera.... 

W druga strone tez tak bywa, ale kobiety maja chyba wiecej.... cierpliwosci? 

Nie usprawiedliwiam zdradzania, optymalnie jest zakonczyc zwiazek i szukac innego ale czasem to nowa znajomosc przeleje czare. 

W paru zwiazkach ktore znam, jesli dowiem sie o zdradzie to wcale mnie to nie zaskoczy. 

Obraczka to nie akt dozywotniej wlasnosci. 

Oczywiscie istnieja tez dranie ktorzy poprostu lubia zdradzac... To inna Kategoria...


Pasek wagi

LinuxS napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Zoe23 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

SukienkaWgroszki napisał(a):

Winna osoba zdradzająca. Może łatwiej po prostu obwinic kogoś, niż uświadomić sobie ze ktoś bliski zawiódł. Druga sprawa, że jakby osoba po drugiej stronie nie dawała sygnałów to zdrady (z akurat tą osobą) by nie było. Co innego jak kobieta zgasi flirt w zalazku, co innego jak kontynuuje. 

Niby tak, ale najczęściej facet planujący skok w bok, nie chwali się na prawo i lewo że ma żonę i ten fakt wychodzi po ptakach. Chyba że kochanka wie że on ma żonę i mimo wszystko pcha się z buciorami na trzeciego, to inna sprawa. 

Czy ja wiem? Chwalić się, nie chwali - ale najczęściej jest to narracja typu "żona mnie nie rozumie i wcale ze sobą nie śpimy". I chcemy się rozstać.

I bardzo często jest to prawda. Bardzo często też przyczyna zdrady leży nie między mężem, a kochanką, a między mężem a żoną. Nie oszukujmy się, faceci potrzebują seksu, szacunku, pochwał, chcą być podziwiani i pożądani. Jeśli nie znajdują tego w małżeństwie to szukają poza. Po drugie, małżeństwo z długoletnim stażem jest po prostu nudne, a wielu osobom potrzeba emocji i odskoczni, także ja poniekąd zdrady rozumiem. Nie wyobrażam sobie być z jednym facetem całe życie. Chybaze jest to przyjaciel. 

Powiedziala ta, ktora ma doswiadczenie w malzenstwie ze stazem. I ekspertka od tego ?czego potrzebuja faceci?. Tak Keyma, sciaganie zdjec przypadkowych facetow z neta i udawanie, ze jest sie w zwiazku czy filmiki jak sie wijesz w ?tancu? po pijaku to zdecydowanie bardziej interesujace zajecie, szczegolnie jak ma sie 40 na karku? 

Nie mam takiego doświadczenia, bo nigdy nie chciałam mieć, czego nie rozumiesz? Co do bycia ekspertem od facetów to poznałam ich dużo więcej, niż wy. Co jest interesującego w małżeństwie ja się pytam? Jeden fiut przez 40 lat? Nie, dzięki.