Temat: Zaginął pies

Naszej koleżance, Vitalijce, zaginął wczoraj pies rasy Husky - dziewczynie świat się zawalił i chciałam jej pomóc w znalezieniu psa, który po 48h samotnej tułaczki może być już wszędzie, w dodatku wystraszony, spragniony i głodny. Wszystkim z Was którym los tego biednego psa leży na sercu a jesteście w stanie pomóc podaję link do strony na której podany jest dokładny opis zdarzenia, zdjęcie psa i dane kontaktowe. Dziękuję i pozdrawiam.



Ponieważ szanowny pan moderator wszystko wie lepiej, muszę to uszanować i dostosować się do panujących tu reguł i nie spamować zamieszczając krótką informację o tym nieszczęsnym, zagubionym stworzeniu, nawet na wątkach w które jestem mocno zaangażowana a dziewczyny są miłośniczkami zwierząt ... 
Mam nadzieję Ramayana że nie usuniesz choć osobno założonego tematu ... 
Pasek wagi

Olcia1975 napisał(a):

Ponieważ szanowny pan moderator wszystko wie lepiej, muszę to uszanować i dostosować się do panujących tu reguł i nie spamować zamieszczając krótką informację o tym nieszczęsnym, zagubionym stworzeniu, nawet na wątkach w które jestem mocno zaangażowana a dziewczyny są miłośniczkami zwierząt ... Mam nadzieję Ramayana że nie usuniesz choć osobno założonego tematu ... 

Regulamin to regulamin. Dziennie ginie setki psów i gdyby każdy tak wklejał swój link w każdym popularnym temacie to byłby tu burdel. Moderator wykonuje swoją prace i nie miej do niego pretensji. Osobny temat jest ok - osoby zainteresowane wejdą tutaj.
A on uciekł właścicielce? Husky często uciekają bo one potrzebują nie godzinnego spacerku ale wybiegać się 20 km minimum dziennie. Husky powinny żyć w stadzie, same się męczą strasznie. Ludzie nie powinni mieć tak o na podwórku, przy domu takiego psa. On nie jest do tego stworzony. Właściciele myślą o sobie, chcą ładnego psa i żeby dom przypilnował  a potem kończy się tak ,że pies ucieka bo już siada psychicznie i ginie gdzieś pod kołami .
Doczytałam, że kiedyś niby została porzucona. Na 1000 % uciekła wcześniej, te psy się nie nadają do trzymania przy domku i spacerków po lesie. Prędzej czy później uciekają z takiego terroru.

EgriBikaver napisał(a):

Doczytałam, że kiedyś niby została porzucona. Na 1000 % uciekła wcześniej, te psy się nie nadają do trzymania przy domku i spacerków po lesie. Prędzej czy później uciekają z takiego terroru.


ale pierdzielisz. Husky, Malamuty to psy, a nie wilki. wielka obrończyni praw zwierząt się znalazła, a brakuje jej podstawowych informacji. dla nich kochający dom to nie żadna niewola, żaden z tych psów nie przeżyłby hasając dziko po lasach. weź się doucz, a później wypowiadaj.
Ludzie, nie wylewajcie tu złośliwości, zwracajcie po prostu uwagę, jeśli jesteście z tamtych okolic, no!
Spokojnie :)
O ile ze złośliwości człowieka psu coś się nie stanie - wróci.

Miałam Malamuta, te psy muszę ganiać, ciągnąć i jak stale chodzą na szelce - jak poczują luz, to pójdą w długą. 
Jedno jest pewne - te psy mają niesamowite poczucie odpowiedzialności za własne stado - będzie chciał wrócić, bo czuje się odpowiedzialny za właściciela.
Jeśli to znajoma - przekaż, by wróciła w miejsce gdzie pies poszedł w długą. On wróci tam i będzie szukać człowieka w pobliżu. Dopiero potem postanowi wrócić . A że po trasie spotka na pewno "rozpraszacze"  to będzie to trwać :)

Dziękuję agataq za radę :)
Pasek wagi