Temat: Razem ku zdrowiu i kondycji - pogaduszki

Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.

Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami! 

Zapraszamy także:

- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki

- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach

- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles

- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki

Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł

- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała

- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi

- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne

Pasek wagi

Dzień dobry wszystkim!

Mirin znam ten ból, jak się człowiek tych warzywek nawpycha to rzeczywiście brzuch jak balonik :) ale szybko to schodzi, a i mimo połkniętego balonika człowiek się czuje lekki. 

Monireju my też się cieszymy, że jesteś tu z nami. Masz rację, pisanie np. w pamiętniku jest zupełnie inne, niż pisanie do człowieka :) ja z wami czuję się jak z kumpelami :)

Francuzeczkaa WOW! Super że byłaś i dzielnie ćwiczyłaś! My z Lucynką też byłyśmy (Lucynka mnie wyłapała na czacie nawet). Jaki masz nick na YT? Będę Cię szukać podczas livów :) Co do Twoich chłopaków to życzę Ci powodzenia i ogarnięcia ich. Ze starszym pewnie cieżej, bo coś musi manifestować, ale młodszy jak się bawi w "papugowanie" to może łatwiej będzie nad nim zapanować. Trzymam kciuki żeby się udało i armagedon się skończył.

Jasmina współczuję tego "grzebania w żyle". To powinno być prawnie zabronione! Co do postu to super pomysł, takie wchodzenie na raty- na pewno będzie Ci teraz lepiej a później na poście lżej- za wczasu się troszkę oczyścisz to i głowa będzie mniej boleć. Zdrówka Ci życzę, oby pogoda dopisywała i Cię teraz wygrzało!

NiebieskaZabka witamy! Super że nas znalazłaś! Co słychać?

Lucynko super było wczoraj ćwiczyć z Tobą na live! Gratuluje dotrwania i zaangażowania! Niby nic, ale tak trzymało przy życiu, że obie się męczymy. Te 120 sekundówki były niezłe, masz rację. W którymś momencie mi się pomerdało, ale robiłam dzielnie. Ogólnie na moje to tak na 80% ale na moje przy obecnym stanie zdrowia 100%. Pot się lał! Nie wiem ile spaliłam, bo mi się zegarek parokrotnie wyłączał :( ale tętno szalało! Miłego tańcowania przy Cardio!

Dziewczyny macie racje, z opisu rzeczywiście wygląda jakby to była młoda dziewczyna (a młodzi rządzą się innymi prawami :P) ale babeczka miała 49 lat. Totalnie niezrozumiałe dla mnie takie zachowanie. Z tym robieniem kawy to mnie totalnie rozbroiła, bo ja w życiu bym nie pomyślała, by sobie u nowego pracodawcy po szafkach trzepać i bez pytania zrobić picie (co innego nalać wody, bo to akurat rozumiem- musisz się napić). Ale dobra, szkoda słów na nią. Wystawiłam ogłoszenie żeby osoby chętne się same zgłaszały. Po godzinie już mi zablokowali, bo napisali że nie ma "opisu stanowiska i miejsca pracy". Dziwne, bo wszystko wypisałam. Sprawdziłam inne ogłoszenia i tam jest mniej treści i informacji niż u mnie i są. No cóż, poprawiłam, mam nadzieję, że teraz będzie ok. Oby ktoś się zgłosił, bo wczoraj jak robiłam grafik na wszystkie prace, to się okazało, że w tygodniu brakuje mi tak ze dwóch dni dodatkowych xD fajnie by było, jakby była podwójna sobota i podwójna niedziela. Nie wiem kiedy będę treningi robić, a o sprzątaniu w domu to już w ogóle żal wspominać. U "nas" sezon zaczyna się w maju i kończy w połowie września. Także będzie się działo i pracownica by mi się na prawdę przydała by mnie troszkę odciążyć. Ale wierzę, że dam radę mimo wszystko. Wcześniej (2-3 lata temu) pracowałam bardzo dużo (w pewnym momencie pracowałam w 7 różnych miejscach) i miałam wypełniony grafik od samego rana do 23. Dawałam radę, ba! znajdowałam chwilę dla siebie, bo wiedziałam, kiedy ten czas dla mnie wypadnie. Mam nadzieję, że teraz też się uda. 

Dietetycznie troszkę leżę, przyznaję bez bicia. Wtorek, środa na wieczór turkuciłam na całego. Zjadłam chrupki kukurydziane, orzechy, kamyczki a później zagryzłam żelkami. Wczoraj to samo. Dajcie spokój. Ogólnie dobrze, że w ciągu dnia mało kalorii wpada, bo się jakoś to balansuje. Ale jednak przekraczałam zapotrzebowanie kaloryczne. Nie wiem czy włączyło mi się zajadanie stresu, czy to że @ w końcu wjechała na całego i mam te ciągutki z tego. Dziś będę się bardziej pilnować- ok, zjem, ale do limitu i koniec. Wczoraj poćwiczyłam, ale brzuch szalał (przelewało się, ale awarii nie było :P). Po live z CF weszłam jeszcze na chwilę na rower. Ponad 30 min, ale nie wiem dokładnie ile, bo mi się znowu zegarek w trakcie wyłączył. Zrestartowałam go wczoraj i mam nadzieję, że już scen nie będzie robił. 


Miłego dnia wszystkim!

Pasek wagi

U mnie cały dzień do bani, zimno mi, trzęsie mnie. Dobrze że moja kochana mamusia zrobiła na obiad rosołek to człowiek zjadł z apetytem i się rozgrzał. Idę sobie teraz zrobić duuuży kubek herbaty. Polecacie coś na suchy duszący kaszel?

Pasek wagi

Jasminko, nie mam niestety patentu na suchy kaszel. Szkoda, że Cie dorwało choróbsko. Na pewno wiesz, że trzeba duzo pić i dodawać do herbaty imbir i cytrynę.

Ironko powodzenia w poszukiwaniach kandydatki do pracy.

Właśnie Świątek awansowała do ćwierćfinału a ja zaliczyłam 63 minuty na orbim. Teraz do roboty :)

Pasek wagi

hej Jasminko na suchy kaszel kup syrop z porostem islandzkim, super nawilża 

Pasek wagi

Marzenko, jak Ci idzie? U mnie bardzo dobrze. Pokochałam połączenie kalafiora ze szpinakiem :)

Pasek wagi

Ironka ja nie wiedziałam, że to tyle zachodu z tym livem😂 nie chciało mi się odtworzyć na tablecie, wyskakiwał błąd, internet zaczął szaleć, musiałam na szybko jakiś kanał swój tworzyć, samo logowanie na YT nie wystarczyło, także jestem tam z mojego prawdziwego imienia Dorota W, teraz mogę nawet komentować a co! Tylko jak to robić jak człowiek umiera na macie 😅 

Jasmina dużo zdrówka dla Ciebie! Tak jak Mirin pisze imbir, miód, cytryna ja jeszcze polecam syrop z cebuli, albo mleko z czosnkiem i miodem. Ironka nam tu zawsze poleca olej kokosowy. 

Mirin super idzie nam.w tym miesiacu w wyzwaniu, jak tak dalej pojdzie trzeba będzie zwiększyć ilość minut w nowym miesiącu🙂

Lucyna mam nadzieje, że trening z dziećmi się udał, fajnie widziec, że dzieci od małego ciągnie do aktywności🙂 moi czasem jeżdżą na rowerku i całkiem dobrze to wychodzi 😅

Dobrej nocy dla wszystkich. 

Pasek wagi

Dzień dobry,

pochwalę się - mimo @ osiągnęłam wagę paskową, za mną już 2 kilo od poniedziałku :)

Życzę i Wam pozytywów w tym dniu, trzymajcie się!

Pasek wagi

Dzień dobry wszystkim!
Jasminko zdrowiej tam nam szybciutko! Tak jak Francuzeczkaa mówi: ja polecam olej kokosowy do ssania (ja myję nim zęby bo szybciej się rozpuszcza) cudownie nawilża gardło, jamę ustną i usta. Jest lepszy niż zwykły olej do płukania bo jest neutralny w smaku- najpierw jest pastą a później się rozpuszcza. Mi na prawdę pomaga. I jest przeciwbakteryjny!

Mirin elegancko zarówno na orbim jak i na wadze, oby tak dalej :) 

Francuzeczkoo to racja, z tym pierwszym live to jest szał ciał. Ale jak już się ogarnie i zapiszesz na subskrypcję i odblokujesz czat to można działać. Ja jak ćwiczę to nie piszę- ewentualnie w przerwie między blokami czy coś. Na jodze też mamy czat, ale nie pisze się tam podczas praktyki tylko z zapytaniem jak zrobić pozycję czy coś. Tam spokój i cisza. A w CF to jest jakiś tajfun na czacie, ja nie wiem jak tam coś czytać i wyłapywać, a tym bardziej jak się ćwiczy. Powiem, że u nas na jogę chodzi jedna dziewczyna, która też jest z CF - młoda jakaś. I nas strasznie irytuje na jodze, bo ciągle coś pisze, jakieś bzdury totalne i to 10 wiadomości pod rząd. Widać ewidentnie, że nie ćwiczy, bo by nie dała rady, nie ma opcji. Ale bierzemy głęboki oddech i nic nie mówimy :) Ja na czacie się witam, czasem wesprę dobrym słowem, a później dziękuję za trening :) Mam nadzieję, że niedługo się razem z Tobą i Lucynką spotkamy na macie na live :)

U mnie ok. Wczoraj byłam późno w domu, bo po pracy w drugiej pracy, później do świekry poszłam po rzeczy na te nieszczęsne domki. Do domu wróciłam koło 19 bo jeszcze taki przyjaciel rodziny zadzwonił do nas, że zaraz będzie pod domem u nas i czy moglibyśmy zejść na chwilę. Mówię do lubego, że jak nic na ślub będą prosić. I się nie pomyliłam, na ślub i chrzciny w jednym :) Ogarnęłam trochę chałupę, bo wstyd patrzeć na ten rozgardiasz i siadłam na rower. Ogólnie mało jadłam i bardzo niskokalorycznie. Opanowałam wieczorne turkucenie. Dzień zamknęłam na poziomie 1165 kcal. Także wyrównałam sobie podjadanie. 

Wczoraj zadzwonili z luxmedu, ze są wyniki kolonoskopii do odbioru. Poleciałam na wieczór odebrać (bo czynni do 19). Wyniki są ogólnie dobre, napisano tylko: "rozpoznanie kliniczne: podejrzenie Crohna". Dalej próbuję się do lekarza zarejstrować, ale nie ma terminów. Niby dobrze, że wynik jest dobry, ale z drugiej strony co w takim wypadku się dzieje, skoro cały czas boli i przeszkadza żyć? No zobaczymy co powie pani doktor. 


Miłego dnia wszystkim!

Pasek wagi

Witam serdecznie i życzę słonecznego i cieplutkiego dnia.

Mirin-GRATULUJĘ spadku wagi. Wiem, jak to cieszy!!!

Pasek wagi

Dzieki dziewczyny, rzeczywiście bardzo się cieszę:)

Sama się sobie dziwię, że tak wybitnie bezproblemowo idzie mi ten post. Mam swoje rytuały. Rano, koło 6, piję wodę z octem jabłkowym a następnie zakwas buraczany. O 9 jem jabłko, o 12 coś małego- słoiczek zupy jarzynowej albo drugie jabłko, jakieś rzodkiewki czy kalarepę.  O 17 jem ogromny, wielowarzywny posiłek. Na chwilę obecną zjadłam ok. 150 kalorii i wypiłam półtora litra płynów. Czuje się znakomicie, nogi jeszcze minimalnie są spuchnięte ale to pestka w porównaniu z tym co było. Także jest bardzo dobrze :)

Pasek wagi