24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
21 kwietnia 2023, 21:22
Ja już po orbim na meczu Świątek, dziewczyna gra nadal ale ja zbieram się do snu, jutro do pracy. Ale 50 minut pykło.
Francuzeczko, myślę, że nie będziemy podnosić poprzeczki w przyszłym miesiącu żeby nie odstraszać innych. Ten tysiąc jest osiągalny a jak ktoś chce robić więcej to minutki się przecież doliczają w wyzwaniu.
22 kwietnia 2023, 05:37
Dzien dobry,
pora jest młoda a ja już wyspana. Myslalam ze może uda mi się pospac dluzej bo do pracy mam na 9. Siła nawyku.
No właśnie odnośnie nawyku- zaniedbałam szczotkowanie na sucho, muszę je reaktywować. Ogarnęłam dietę, orbiego, wodę, pora dołożyć kolejną cegiełkę.
Jakie macie plany na weekend?
Dobrego dnia!
22 kwietnia 2023, 08:52
Dzień dobry wszystkim!
Mirin no ładnie lecisz z postem, nie ma co. Wiosna jednak jest bardziej sprzyjająca niż zima. Do tego ten orbi! Super! Z tym szczotkowaniem to Cię rozumiem, zapisałam się do wyzwania i co? wielkie nic, kilka razy raptem a wpisałam może ze dwa. Nie wiem czemu mi to tak opornie idzie... Może masz racje z tym wyzwaniem. Zrobimy sobie najwyżej dodatkowo punktacje za to, kto najwięcej ;) Z tym spaniem to mam to samo, mimo że nie muszę wstawać rano np. w niedzielę i kiedyś było pełne odsypianie do 9-10 to teraz wstaję z kurami jak do pracy. Lubemu daję pospać a sama sobie np. poczytam albo poćwiczę.
Ja dziś mam wyjątkowo "wolne". Jedną fuchę zrobiłam w czwartek, drugą mam przełożoną na jutro. Pijemy kawę i lecimy na działkę świekrów ogarniać, napięty mocno grafik. Jutro będę chciała wstać wcześniej by nawet 5-6 być w pracy. Myślę, że będę tam potrzebować ok 6-7 godzin to jak wcześnie pójdę to jeszcze mi zostanie trochę dnia i pewnie polecimy na działkę dalej robić. W następnym tygodniu majówka się zaczyna, a ja mam wszystkie fuchy na raz. Do mojej jednej klientki napisałam wczoraj sms, że mi się grafik ponapinał i pozmieniał i że nie chciałabym rezygnować z pracy i czy dałoby radę przełożyć np. na czwartki po 15 (teraz tak byłam, na jej prośbę). Modlę się by tak się udało. Drugą fuchę zaczynam zwykle w piątki i kontynuuje sobota i/lub niedziela. Jak by się udało, to wtedy drugą fuchę będę cisnąć ile wlezie w piątek a będę kończyć w niedziele. W soboty musze pomagać lubemu posprzątać dwa domki, pokosić trawę i zrobić porządek na obejściu pod gości (na działkach świekrów). Wtedy tylko zmartwieniem będzie co druga sobota kiedy mam biuro. Ale mam nadzieję, że tu znajdę w końcu pracownicę, która mnie odciąży trochę.
Wczoraj znowu poleciałam w turkuciowanie orzechów. Dajcie spokój, niech mnie ktoś powstrzyma. Dziś brzuch znowu bardziej boli i mnie od rana gania do łazienki. Co to za cholerstwo? Czekam na info od pani doktor co robimy. Na kolono babka mi pobrała jeden wycinek, a piszą, że pobiera się o wiele więcej (min. 4, zwykle przy stanie chorobowym 10 a piśmiennictwo mówi, że powinno się co 10 cm na całej długości jelita- które ma 150 cm). Zastanawiam się czy nie dostanę skierowania na powtórną. No cóż, zobaczymy. Anemia, niedożywienie (awitaminoza) i ta baardzo wysoka kalprotektyna mnie martwią. Pod oczami cienie jakbym makijaż rozmazała (a od lat się nie maluję).
W głowie bałagan, próbuję to wszystko podogrywać, ale ciężko idzie.
Miłego i słonecznego dnia wszystkim!
Ps. Wczoraj byliśmy na działce, jak wróciłam nic mi się nie chciało, ale wsiadłam na rower i udało się pojeździć godzinę :)
22 kwietnia 2023, 10:00
Dzień dobry w sobotę. Dziś na szybko się przywitam.
U mnie Oki, chociaż jakoś ciężko mi się trzymać w kaloriach. Jak miałam deficyt i jadłam 1600-1700 to jakoś się dało, a teraz mam tam na 2000-2100 i jakoś ciężko się zmieścić 🙈 chyba za bardzo sobie pozwalam. Ale będę nad tym pracować. Treningowo miałam odpoczynek, w czwartek nie było jednak cardio z dziećmi ale ogólnie ruchu miałam sporo, za to wczoraj prawie nic. Od czwartku zaczęło ni oko puchnąć, czerwone, łzawiące, wczoraj miałam teleporade i dostałam antybiotyk w kloplach na zapalenie spojówki. Trochę lepiej jest ale po nocy nadal opuchnięte. Piękna pogoda, roboty na ogrodzie mnóstwo ale nie chce z tym okiem szaleć żeby nie pogorszyć. Na pewno pójdę z dziećmi żeby się bawiły, a ja będę doglądać. A wieczorem jak będzie lepiej to chce zrobić trening z planu CF.
Ogarnelam już trochę dom, zmieniłam pościel w sypialni, czekam aż pranie się wypierze żeby mogło na dworze schnąć. I trochę odpoczywam 😉
Milego weekendu wam życzę 💗
A tu moja szachownica, musiałam się pochwalić 😁
22 kwietnia 2023, 12:27
Lucynko, przepiękny kwiat!
Ironko, zastanawiam się jakim cudem Ty to wszystko ogarniasz a do tego jeszcze przy problemach zdrowotnych. Nieustannie i permanentnie życzę Ci zdrówka
22 kwietnia 2023, 13:10
Dzień dobry 🙂
Mirin gratuluję Ci pięknych spadków, tak trzymaj! Co warzywka to warzywka! Najlepsze i najzdrowsze.
Lucyna piękne masz kwiaty, marzy mi się taki kolorowy ogród jak Twój 🌺🌹🌻🌸
Ironka tobie to chyba trzeba życzyć, żeby sezon się skończył, a dom stał 🤔 zdrówka kochana!
Nosi mnie dziś i najmniejsza blahostka wkurza, aż płakać mi się chcę a sama nie wiem czemu, mam wrażenie że z niczym sobie nie radzę a wszyscy tyle ode mnie wymagają! Wąż od zmywarki kolejny raz przecieka, jest zimno, pada deszcz, włosy beznadziejne, okres trwa, a ja dalej gruba no porażka na wszystkich frontach, ehh musiałam się wyżalić
W ramach oczyszczenia głowy, bo jednak pieczenie mnie odstresowuje 😅 zrobiłam drożdżowe rogaliki, które też nie chciały współpracować, bo się otworzyły w trakcie pieczenia mimo ciasnego zwinięcia, ale to i tak nie wpływa na smak😋
Idę walczyć dalej, aż szkoda że dziś w wyzwaniu nie ma nic z boksu 😅
22 kwietnia 2023, 21:51
Zeszłam z orbiego, zmusiłam się do 50 minut ćwiczeń a strasznie mi się dzis nie chciało. Post idzie mi dobrze, na chwilę obecną myślę o 10 dniach, potem wyjście czyli keto i długi weekend :)
23 kwietnia 2023, 07:31
Dzień dobry!
Ja tradycyjnie urzęduję od piątej :) Waga od poniedziałku -2,5 kg. Masz rację Francuzeczko, warzywka to jest to!
Dziś dzień leniuchowania. Poleżałam, posłuchałam youtuba, nawet zrobiłam wpis do pamiętnika, zaraz idę na orbitrek. Założyłam wyzwanie orbitrekowo - rowerowe na maj. Zapraszam!
Dziś czeka mnie uczta dla ucha. Do miasteczka, w którym mieszkam przyjeżdża zespół Kairos z Lublina. Lubię posłuchać czasem gruzińskich klimatów więc bardzo się cieszę, że mnie to czeka :)
Dam Wam próbkę
Jak wrażenia?
Edytowany przez Mirin 23 kwietnia 2023, 07:41