24 lutego 2023, 16:03
Jesteśmy grupą (czytaj: towarzystwem wzajemnej motywacji) działającą od 18.01.2021r. Razem motywujemy się do ćwiczeń, diety i towarzyszymy sobie.
Zżyłyśmy się z sobą ale jesteśmy otwarte na nowe osoby. To jest nasz główny wątek. Śmiało napisz coś od siebie (albo o sobie) i działaj z nami!
Zapraszamy także:
- tabelki - monitorujemy tutaj swoja dietę, ruch i nawyki
- centymetry - sprawdzamy o ile nas mniej w centymetrach
- wycieczka - wspólnie okrążamy świat doliczając swoje kilometry, aktualnie zmierzamy do Tokio z Los Angeles
- zdrowe nawyki - tu wyrabiamy dobre nawyki
- Pogromca Słodyczy - co miesiąc walczymy o ten zaszczytny tytuł
- uwagi od wagi - tu skrupulatnie śledzimy skład ciała
- treningi - to miejsce na nasze ulubione treningi
- przepisy - tu umieszczamy nasze inspiracje kulinarne
Edytowany przez Mirin 31 stycznia 2025, 09:11
21 czerwca 2023, 10:03
Mirin to ja tych kciuków nie puszczam...
Chciałam też niniejszym ogłosić.....
PIERWSZY DZIEŃ LATA 😎😍❤🥳🌹😎☀💋🌊🌈
Wczoraj nie przyszła moja pacjentka, źle się poczuła, po antybiotykach ma osłabienie i różne takie rewolucje, podjechała jednak po probiotyk do mnie, kupiłam kilogram inuliny więc mam się czym dzielić.. ja biorę profilaktycznie tak łyżeczkę dziennie, rozpuszczam w wodzie...
...ale nie ma tego złego - ruszyłam moją letnią szafę - i jak zaczęłam i wyjęłam te wszystkie bluzki, spodenki, sukienki to przymierzałam do 12 w nocy - i to nie finisz jeszcze bo muszę troszkę poprzemieniać w jednej szafie, a bez przymierzania się nie obejdzie i buty olaboga... dziś mam na to 2 godziny bo potem idę do kina... przez to przymierzanie poznałam swoje ciałko lepiej i wiem gdzie jest do zrobienia sporo... ogólnie sukienki pasują, niektóre spodnie ciaśniejsze, bluzki też różnie ale ogólnie dużo nie odrzuciłam rzeczy - muszę powstrzymać kupowanie, nie lubię wyrzucać, a mam tego za dużo, wiadomo, że w lato trzeba się postroić, poprzebierać ale bez przesady ...
Życzę wam wspaniałego dnia i cudownego lata 💋
21 czerwca 2023, 12:02
Dzień dobry wszystkim!
Luise rozumiem z tą aktywnością - ćwiczenia nam powinny sprawiać przyjemność, to będziemy robić to chętnie, a jak za karę to zawsze znajdziemy wymówkę. Mam nadzieję, że znajdziesz coś, co Ci będzie pasować. Lato się zrobiło, to i na podwórku można coś znaleźć :) Życzę Ci by się marzenie weekendowe spełniło, byś się wyspała i wypoczęła, zasługujesz na to! Ojej, kontrola szafy to zawsze jest wyzwanie, nawet jak ma się nie dużo rzeczy, to i tak to przymierzanie, przebieranie zabiera pół dnia. A zawsze ciężko się rozstać ze swoimi ubraniami, przecież takie ładne <3
Mirin trzymam kciuki za papiery, oby jak najszybciej skończyły się na biurku. Też potrzebujesz chwili wytchnienia.
U mnie dramaty, jak zawsze, bo normalnie być nie może. W czwartek mam enterografię w szpitalu (ale zleciał ten miesiąc, co?) na 9. Pani doktor mi kazała wypić fortrans na oczyszczenie jelita do badania, ale powiedziała, że nie tak bardzo jak do kolono (nie 4 saszetki tylko dwie), tłumaczyłam jej jak u mnie wyglądało oczyszczanie do kolono i że fortrans nie działał i czy może coś innego mi dać, ale powiedziała, że to najlepsze jest i na pewno zadziała. Wczoraj pani ze szpitala powiedziała, że mam się przygotować jak do kolono i wypić 4 saszety. Prewencyjnie zaczęłam wczoraj (a dietę trzymałam wcześniej książkową) i wypiłam 3 saszetki, zostawiając jedną na dzisiaj. I co? I nic. Normalnie w ciągu dnia byłam do 15.00 5 razy w toalecie, a jak wypiłam środek na przeczyszczenie wręcz odwrotnie. Brzuch cały zalany, aż w żołądku zostawała woda i mi się brzuch zaczynał pod biustem. Ból brzucha niesamowity. A do łazienki w ogóle. Męczyłam się do północy, masowałam, skakałam, zmuszałam się do ćwiczeń by się rozruszać i nic. Z duszą na ramieniu poszłam spać, z myślą, że pewnie szał będzie w nocy. Na wszelki wypadek przygotowałam sobie kocyk, poduszki i wodę w łazience jakbym miała spędzić tam noc. Jestem ledwo żywa, bo niewyspana, bo cały czas czuwałam, bo się bałam awarii. Ale dopiero rano na siłę coś się udało. Teraz cisza. Jestem załamana, bo została mi 1 saszetka a wiem, że to za mało. Mimo głodówki znowu się ten środek nie przyjął (moja mama mówi, że on to na mnie działa jak stoperan i chyba ma rację), a brzuch jak balon. Po wielkich kombinacjach udało mi się załatwić 3 dodatkowe saszetki od znajomej (jej córka ma mi przywieźć ok. 14 do pracy) od razu trochę mi lżej na sercu, bo mam nadzieję, że jak teraz po kolejnym dniu głodówki i już wstępnym oczyszczeniu jak wypiję te 4 saszetki (1 moją i 3 od koleżanki) to się uda w końcu oczyścić. Przesrana sprawa :/ (ale ze mnie żartownisia, co?) oby się udało, bo inaczej jutro wywalę pieniądze (850 zł) do kibla (+ w sumie 100 zł na fortransy) a i te tortury zupełnie na marne.
Na dodatek jutro miała od rana być nowa pracownica, miałam ją zmienić po wyjściu ze szpitala (ok 12-13) bo ona na 14 do drugiej pracy, ale napisała, że jutro nie może przyjść bo jej wbili poranną zmianę dodatkowo bo dwie dziewczyny wzięły zwolnienia lekarskie i pisze do mnie, że mam nadzieję że to nic nie komplikuje. Kij mi w oko, nie? nie przestawię badania bo po pierwsze czekam miesiąc, drugie chcę już diagnozę, trzecie już zaczęłam przygotowywać się do badania. No trudno, mój luby będzie siedzieć za mnie w biurze rano ( a miał ze mną jechać jako osoba towarzysząca- bo takową kazali zabrać z sobą- trudno, powiem że nie mam) a do pracy pojadę taxówką (bo po badaniach nie mogę prowadzić auta). Zawsze coś się musi zrypać.
No cóż, życie. Wczoraj 30 min na rowerku (tylko :/) bo skupiłam się bardziej na ćwiczeniach brzucha (skręty, skłony, etc.) by zrobić pompę brzuszną i przepchnąć ten środek.
Zobaczymy co wyjdzie na tych badaniach, w głowie ciągle mam, że bezoar albo jakiś inny zator (Crohna, którego napisała w rozpoznaniu lekarka, cały czas neguję, bo nie chcę się pogodzić z tym, że mogłabym być chora na stałe). Oby jak najszybciej się to wszystko wyjaśniło.
Dobra, już nie zanudzam.
Trzymajcie się cieplutko, dbajcie o siebie bo idą upały. Pamiętajcie o wodzie!
21 czerwca 2023, 12:20
Ironka żarcik adekwatny 😛... hihi
Masz się z tymi badaniami, ciężkie to, a jeszcze samo badanie... dasz radę ! cena z kosmosu normalnie ale mocno trzymam kciuki za to, żeby wynik był dobry dla ciebie - myślami jutro do południa będę z Tobą ❤💋
21 czerwca 2023, 15:35
Mirin trzymam kciuki! Mam nadzieję, że kontrola mija 'bezboleśnie' ✊
Ironka powodzenia dla Ciebie!
Luise życzę, żeby plany weekendowe się spełniły 🙂
Jak na pierwszy dzień lata to pogoda idealna, żar z nieba, dobrze że wszystkie sprawy ogarnięte rano to nietrzeba latać niepotrzebnie po słońcu.
Wczorajszy dzień kiepski, dziś już dużo lepiej, powoli jeżdżę na rowerku, chciałabym dobić do 1000 minut, w lipcu już tej szansy nie będzie. Zobaczymy😃
Miłego dnia 🌞
22 czerwca 2023, 10:51
Witam czwartkowo, już prawie weekend 😎...
dziś dzień zumby i mam nadzieję, że @ mi nie pokrzyżuje planów, na razie jest spokojna i powinna pozwolić mi potańczyć choć będzie gorrrrrąco ...
Zmartwił mnie podwyższony cukier na czczo 139, norma jest do 99... do tej pory mój max to 111... 2 godz. po posiłku śniadaniowym 150, norma do 140, też niby niewiele więcej, na kolację wczoraj wypiłam tylko kakao z erytrytolem więc powinno być spoko... biorę leki i to dobre więc się zastanawiałam o co chodzi...
Zaczęłam czytać w necie i okazało się, że Nawet jedna nieprzespana noc za może sprawić, że organizm będzie mniej efektywnie zużywał insulinę. Efekt – zwiększony poziom cukru we krwi.... na i po 3 słabych nocach mam odpowiedź... piszę to, żebyście i wy wiedziały, że jest taka zależność.. Tak więc odsypianie dla mnie to główny mój plan na ten weekend.
Miłego dnia kobitki, ja mimo wszystko kocham ciepełko... choć cieszę się, że nie pracuję na budowie...
ps. czekam na wieści od Ironki 💋
22 czerwca 2023, 13:10
Dzień dobry wszystkim!
Dziękuję kochane za wsparcie, zawsze to troszkę lżej na sercu <3
U mnie ok, jestem po badaniach. Oczywiście nie mogło pójść normalnie. Wczoraj jak wróciłam do domu wypiłam jeszcze 3 fortransy by oczyścić się do końca, udało się, ale byłam aż przelana wodą, dziś jestem spuchnięta, na buzi +10 kg, to samo w kolanach. Ale ok, zaraz to zejdzie. (wtorek 3 l fortransu, środa 3 litry, dużo, nie? jeszcze zapijanie wodą) W szpitalu musieli mi założyć wenflon do kontrastu- młoda pielęgniarka mi się trafiła, nie wiedziała gdzie się wbić, to jej powiedziałam, by wzięła tą najlepszą żyłę co mam na prawym ręku, ona że tam pewnie zrosty są więc będzie boleć to zrobi obok. Zrobiła obok wkucie, ale nie mogła się wbić w żyłę bo "ma tępy wenflon", oczywiście kręciła tą igłą w środku, ale i tak się nic nie udało. Wymyśliła, że zrobi mi wkucie na dłoni bo tam ładne żyły, powiedziałam jej, że tam są kruche i zawsze pękają. Ale się uparła i nagle "o, rzeczywiście pękła, a czemu?" wzięłam tylko głęboki oddech i grzecznie poprosiłam, by zrobiła wkucie w żyle łokciowej. A ta się uparła, jakby w ogóle mnie nie słuchała, że ona się wbija nad nadgarstkiem. Tam się niby udało, ale jak podała mi środek to wszystko wylądowało pod skórą. Wzięła się za lewą rękę (aż chciało się krzyczeć "czy pani mnie słucha?!" ale zawsze staram się być miła i uśmiechać mimo bólu) i powiedziała, że tu spróbuje, a jak się nie uda to zawoła koleżankę. No ale się udało. Uff. 4 wkucie. Później zrobiła mi zastrzyk domieśniowy w pośladek (i tu samochwalstwo: pani mówi, by napiąć pośladek, później by rozluźnić, zaraz mówi, no rozluźni pani ten pośladek, ja mówię, że już jest rozluźniony na co ona :'o ja, to ma pani niezły ten poślad" - przynajmniej te ćwiczenia coś dają, nie? od razu 3 cm nad ziemią), następnie dostałam kontrast do wypicia. Pani mnie pyta, czy miałam do czynienia z fortransem. Zaczęłam się śmiać, że od dwóch dni nic innego nie piję, także spoko, zaraz sobie drinka zrobię. Musiałam wypić kolejny litr. Później oczekiwanie na wejśćie, okazało się, że stół się zepsuł i technicy coś tam dłubią. Ale ok, udało się. Badanie dziwne, bo w pozycji leżącej na brzuchu (byłam pewna że na plecach będzie), gdzieś 30-40 minut trwało, najgorsze że ciągle kazali na bezdechu leżeć (wypuścić powietrze i nie oddychać- gościu powtarzał to przez mikrofon jak mantrę). Trochę zakrwawiłam im stół, bo coś się wenflon poluzował, ale udało się. Wyniki za 3 tygodnie. Cieszę się, że mam to z głowy. Na wszelki wypadek założyłam (mimo wstydu) pieluchomajtki z obawy, że po takich ilościach fortransu gdzieś przecieknę. Nawet to wygodne :P ale na szczęście obyło się bez awarii (ale ze względu na to, że musiałam wrócić do pracy to dalej w nich siedzę i w dresiku dla swojej wygody i komfortu "gdyby jednak"). Jestem obolała, posiniaczona, pupa mnie boli od zastrzyku (jak po porządnym treningu). Najgorsze, że źle zareagowałam na zastrzyk, bo przestałam widzieć- najpierw spanikowałam, ale później się uspokoiłam, że to pewnie działanie niepożądane. Pomału przechodzi, widzę jak przez mgłę i wszystko się rozmazuje (tak jak po operacji oczu miałam, także umiem z tym funkcjonować na szczęście). Po pracy lecę na fuchę i jadę odprawić gości na domkach, bo jutro chcą wyjechać o 10 (zamiast w sobotę) a później będę chillować. No i coś zjem w końcu, 2,5 dnia bez jedzenia to tak słabo człowiekowi.
Teraz tylko oczekiwanie na wyniki. I wizyta u lekarza. Będzie dobrze, wszystko się wyjaśni i w końcu mi pomogą. O.
Miłego dnia wszystkim, ja poudaję że pracuję ;p
22 czerwca 2023, 22:05
Ironko, kochana, dobrze żeś juz jest po badaniu, szkoda tylko że tyle "przygód" Cie spotkało. Czytałam z zapartym tchem. Oby wyniki coś wyjaśniły.
Ja po kontroli, czekam na protokół. Duzo nerwów. Dobrze, że ponoć tylko niuanse.
Wzięłam się dzis w końcu za szafę i zmieniłam grube ciuchy na cienkie. Od jutra zaczynam myśleć o sanatorium, jeszcze w poniedziałek do pracy i we wtorek wyjeżdżam. Przenocuje w Rzeszowie i w środę rano ruszę do Wysowej, to już niebawem :)
23 czerwca 2023, 09:06
Dzien dobry,
jakoś tak lżej :) po tej kontroli bo waga bez zmian. Nie dziwne ze nie w dół bo w tym tygodniu nie było jak się o to starać.
Wczoraj przeorbitrekowalam 50 minut, dzis chce więcej. Celu miesięcznego nie osiągnę. Chyba że w sanatorium będzie jakiś sprzęt.
Dobrego dnia Dziewczyny!
23 czerwca 2023, 10:07
Hello... była burza przed chwilą, jeszcze pada i jest ciemno ale nie było tak strasznie jak się zapowiadało, może to nie koniec jeszcze ? Bo grzmi co jakiś czas groźnie... woda potrzebna bardzo całej przyrodzie...
Ironka ja też czytałam z zapartym tchem... z tym wenfolnem to normalnie szok... czekamy na wyniki ! oby były dobre..
Ironka no po takim poście to chce się tego i owego...
Ja w niedzielę będę miała dietetycznych gości, pójdę w wodę owocową, jakieś owocki do jedzenia, może lody, jedna z dziewczyn na diecie nie jest...
Mirin to już naprawdę niedługo wyjazd... ❤... ja nocowałam w Biawenie i tam na którymś piętrze te 10 lat temu stał orbi i można było za darmoszkę poćwiczyć, nawet nie był szczególnie oblegany wtedy, ludzie woleli TV :-)) nie wiem czy wam mówiłam, że teraz jak byłam w Arce, tam są piękne schody a po obu stronach ruchome... 90% ludzi korzystało z ruchomych... ja rozumiem problemy z nogami ale wszyscy ??? hmmm ja oczywiście biegałam bez wspomagania - bez prądu :-D
Mirin, miałaś sporo na głowie, nic dziwnego, że nie skupiałaś się na diecie, mnie w sanatorium fajnie karmili, tobi też życzę fajnego, dietetycznego ale smacznego jedzonka, da się schudnąć na tej dieci, ciekawe jakie dadzą ci zabiegi...
Wczoraj na zumbie było super, ale nie dotrwałam do końca, zrobiło mi się słabo, było za szybko, a ja osłabiona @ ale i tak był ogień - super sprawa...
wieczorkiem miała wpaść siostra ale stwierdziłyśmy, ze wypadniemy z mamą do lokalu, chciała nam na dzień dziecka taki wypad zrobić, było super pysznie i przyjemnie, lokal nad samą wodą, natura... cudnie... spałam ładnie więc czuję się dziś już o niebo lepiej..
Za to cukier dziś rano znów dość wysoki 150, no chyba tak szybko się nie unormuje... no i jeszcze ta obiadokolacja w lokalu wiadomo nie pomogła...
Dziś wieczorkiem wybieram się na szkolenie z takiej metody rozluźniania mięśni - suche igłowanie... ciekawe co to takiego
Na przyszły tydzień szykują się 2 imprezy w czwartek po zumbie idziemy w plener na piwko... o matuniu nie widzę tego ale może będzie fajnie...
W piątek mamy wypad na zakończenie szkolny, jest jeszcze głosowanie - lokal lub ognisko, ma nadzieję na ognisko ale zobaczy się... będą też wykładowcy, może być fajnie, na to liczę...
Zmykam do pracy pokończyć to i owo
Miłego dnia 💋
Edytowany przez luise 23 czerwca 2023, 10:11