Temat: stopniowo zwiekszam kalorie i przytylam-co robic dalej?

od jakiegos czasu staram sie stopniowo zwiekszac kalorie. zaczynalam od 700 (wiem, masakra) ale teraz jestem juz na ok 1000. poczatkowo bylo super, waga nie wzrastala a nawet minimalnie spadala.teraz jednak w ciagu tygodnia przytylam prawie kg :( a w zasadzie odzywialam sie bardzo podobnie jak w zeszlym tygodniu, w ciagu dwoch ostatnich dni jadlam te 100 kcal wiecej. nie wiem co robic....dalej stopniowo zwiekszac, pozostac narazie na tym 1000 czy moze jednak ograniczyc?:(( ehh nie chce tego kg. mialam nawet nadzieje ze jeszcze uda mi sie cos zrzucic a tu wzrost:(
nie przejmuj się i zwiększaj dalej. waga wzrosła ale myślę, że to się unormuje, także spokojnie ;)
A ćwiczysz coś?
"Musisz napędzać metabolizm": dużo spalać i dużo jeść, a nie tylko zwiększać o 100 tygodniowo.
Ja wyszłam z 700 na 2000 nic nie tyjąc, bo ćwiczyłam  odpowiednio dużo.
1000czy 1200 kcal... dziewczyno, Ty powinnaś - będąc na diecie- nie schodzić poniżej 1500!!

I to Twoje menu! Co to w ogóle jest? muffinki i ptysie, całe 100gram ugotowanego makaronu trochę warzyw, 30g sera???
Nic dziwnego że Twój metabolizm oszalał!

Gdzie mięso? Jajka? Gdzie porządne źródła węglowodanów w każdym posiłku??
Co tam robią te śmieci? mufinki, pałeczki kukurydziane?
30gram chudego sera ale 40gram śmietany??

Nikt Ci nie mówił by warzyw nie wliczać w bilans? To dodatki a nie posiłki! No litości, kobieto! Nie jesteś przecież dzieckiem

Ale potem jęk na forum

Zerowa wiedza o zbilansowanym żywieniu - to co z sobą robisz to kpina! Po prostu kpina.
Jedyne co możesz zrobić, to przestać żyć powietrzem i zacząć konkretnie jeść... poczytaj i popraw menu!


Nie radźcie jej by ćwiczyła przy tak żałosnym menu - na takiej diecie to ona może leżeć i pachnieć.
Dopóki nie poprawi bilansu nie ma co radzić jej aktywności, bo rozwali metabolizm jeszcze bardziej.
To normalne że jej organizm ogłosił bunt.
Dziw że ona chodzi... aczkolwiek zaraz zacznie się pewnie oburzenie, że przecież czuje się dobrze i nie ma potrzeby więcej jeść...

ma
sa
kra

Tyle mam do powiedzenia

ale to moje menu w pamietniku jest z marca...mamy wrzesien...pol roku juz minelo i na dodatek to byl jednorazowy dzien....czytaj dokladnie zanim zmieszasz z blotem

i chyba napisalam ze zwiekszam kalorycznosc zjadanych potraw wiec zdaje sobie sprawe z tego ze jem malo?????jadlam tak przez ostatnie pewnie 2-3 lata wiec nic dziwnego ze od razu nie wskocze na 2000.
Za mało jesz!! Organizm się zbuntował. Jedna podstawowa zasada, zeby chudnąć trzeba jeść.
Pasek wagi
no ale wczesniej jadlam mniej i chudlam a teraz jem troche wiecej i tyje bo jem za malo??nie rozymiem tu czegos...
tak ogranicz do 50 kcal ;| jasne że już nic nie ograniczaj ! spowolniłaś metabolizm to teraz musisz go nakręcić zwiększając kcal !

aaniaa20 napisał(a):

no ale wczesniej jadlam mniej i chudlam a teraz jem troche wiecej i tyje bo jem za malo??nie rozymiem tu czegos...

Rozwaliłaś sobie metabolizm, proste i logiczne.
no wiem ze metabolizm mam do d....wiec pytam co powinnam zrobic?poki co tylko dwie osoby odpowiedzialy na moje pytanie a reszta to jakies obrazliwe posty://