- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
23 grudnia 2013, 10:35
Poprosze o porady osoby, ktore jezdza na nartach.
zaraz po swietach jedziemy pierwszy raz na narty.
Jest to nasz debiut, ja i synowie ( oboje po 6 lat) jeszcze nie jezdzilismy. Namowil nas moj maz, ktory kiedys troche jezdzil.
Kupilismy cieple rzeczy, buty, kombinezony. Sprzet jak narty, kije i buty na pierwszy raz bedzeimy wypozyczac.
wybralismy Karpacz, bo tam sa lagodne zjazdy dla rodzin z dziecmi i poczatkujacych.
Od czego zaczac? Po przyjezdzie udamy sie na stok gdzie wypozyczymy sprzet i gdzie chcemy skorzytac z lekcji. Myslimy o godzinie z instruktorem dla nas i dla nas i dla dzieci. Tylko czy taka godzina cos w ogole da? czego mozemy sie nauczyc? stac prosto w nartach czy jak?
Czy na poczatek jedna godz. wystarczy czy moze odrazu z 2 czy 3?
Moze ktos jezdzi do Karpacza i poleci ciekawe miejsca? wypozyczalnie, stoki? i w ogole bede wdzieczna za wskazowki dla poczatkujacych narciarzy
![]()
- Dołączył: 2013-02-12
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 6739
23 grudnia 2013, 11:23
Ja byłam w Karpaczu i z tego co pamiętam to pensjonat nazywał się "Polana" po wyjściu z ogrodu tego pensjonatu była góra stoku, a na niej wypożyczalnia. Mały stok, ale super do nauki. Miałam instruktora Grześka, który powiedział, że w godzine nauczyłam się tego co inni w 4:D
POLECAM:P Śmigałam później od rana do wieczora:D
23 grudnia 2013, 11:25
Polecam stronkę www.karpacz.ig.pl :) polecam też Zieleniec koło Karpacza, sam Karpacz, też jest miejscem dla początkujących, jest wiele łatwych tras. Warto zainwestować w instruktora, po kilku lekcjach bedziecie śmigać ;))) Raj dla dzieci ! Polecam
23 grudnia 2013, 11:33
W Karpaczu jest pewien stok, bardzo łagodny, na którym uczyłam się jeździć. Po godzinie nauki zaczęła sama już śmigać :P
Dawno tam nie byłam, ale nazywa się chyba pod Wangiem. Stok jest ok jak na naukę, bo nie jest całkiem płaski :)
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88349
23 grudnia 2013, 11:54
Ja jestem z tych rejonów, i gorąco polecam! ;-) Myślę, że godzina z instruktorem to jest dobry pomysł, bo jeśli nie potraficie jeździć, zrobicie sobie krzywdę, albo po prostu będzie w tym zero frajdy, dzieciaki pewnie szybko załapią ;-)
Edytowany przez cancri 23 grudnia 2013, 11:54
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
23 grudnia 2013, 12:02
Na pewno da godzinka. Ja krótko jeżdżę na nartach, bo teraz to dopiero piaty sezon (rozpoczety wczoraj na Stożku (4godziny)). Ja jak byłem wtedy pierwszy raz nie korzystałem z instruktora tylko obejrzałem sobie jakieś filmiki instruktażówe na youtube, pozytałem w necie i rzuciłem się na głęboką wodę. Do dzisiaj mogę się smiać jak widzę swój filmik i pierwsze W ŻYCIU sekundy na nartach. dwa, trzy metry i gleba. Wstawanie by po kolejnych 2-3 metrach leżeć i znów i znów hehehe. Było super. Byłem właśnie tylko godzinę i już po tej godzinie zjeżdżałem pługiem, a nietkróre zakręty, ale tylko w lewo próbowałem z nartami równolegle, ale wiadomo kaleczyłem. Ale pierwszy zjazd - to jedyne o czym myślałem to jak najszybciej oddać te cholerne narty: "Co Ci ludzie widzą w tych nartach!!???", ale postanowiłem spróbować jeszcze raz i jeszcz raz i nawet nie wiedziałem kidy godzika przeleciała.
Więć chyba na początek wziąłbym na Waszym miejscu instruktora na godzinę, a potem samemu szlifowałbym to czego Was chciał nauczyć. Potem - np. nastepnym razem znów godzinę, dwie z instruktorem, gdy już będziecie się raźniej czuć na nartach wziąłbym go na kolejne lekcje - a potem sami zobaczycie czy Wam to starczy. Z jazdy trzeba czerpać frajdę - nie musicie mieć idealnej techniki, na olimpiadę już się nie załapiecie 
Dla dzieci w mojej ocenie instruktor jest niezbędny - bo czują respekt przed obcym "Panem" i się go bardziej słuchają. Pamiętam jak ja próbowałem moje uczyć, to były mądrzejsze ode mnie - a potem daliśmy im instruktora to się nawet nie zająknęły i robiły wszystko jak im każe. W ciągu tej godziny z nim więc się nauczyły niż ze mną. Bo mi próbowały wmawiać, że już potrafią, co ty tatuś wiesz... idziemy jeździć.
W Karpaczu nie byłem - to nie wiem jak tam jest.
Edytowany przez Najkiplus 23 grudnia 2013, 12:05
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
23 grudnia 2013, 13:12
dzieki :) czyli jest szansa, ze po tej godzinie bedziemy w stanie utrzymac sie w pionie i troche pojezdzic na poczatek? godzine na pew
no wykupimy, potem moze potrenujemy sami i zobaczymy co z nastepnymi :)
blisko naszego pensjonatu jest jakis stok Relaks wlasnie polecany dla rodzin z dziecmi i poczatkujacych :)
23 grudnia 2013, 13:45
cancri napisał(a):
Ja jestem z tych rejonów, i gorąco polecam! ;-) Myślę, że godzina z instruktorem to jest dobry pomysł, bo jeśli nie potraficie jeździć, zrobicie sobie krzywdę, albo po prostu będzie w tym zero frajdy, dzieciaki pewnie szybko załapią ;-)
O proszę, czyli sąsiadka ;)
- Dołączył: 2013-04-14
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2349
23 grudnia 2013, 13:51
Obserka napisał(a):
dzieki :) czyli jest szansa, ze po tej godzinie bedziemy w stanie utrzymac sie w pionie i troche pojezdzic na poczatek? godzine na pewno wykupimy, potem moze potrenujemy sami i zobaczymy co z nastepnymi :)blisko naszego pensjonatu jest jakis stok Relaks wlasnie polecany dla rodzin z dziecmi i poczatkujacych :)
Jasne, że pojeździcie. Oczywiście nie oczekujce, że będzie śmigać z góry na dół. To nadal będzie walka z nartami, ale po całym dniu jaka przyjemnośc, że np. w końcu raz się udało zjechać bez wywrtoki. No i ten czas z rodziną na świezym powietrzu też super sprawa. Na pewno będzie niezła zabawa.
- Dołączył: 2013-06-15
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1111
23 grudnia 2013, 13:52
Mieszkam blisko Karpacza i polecam ośrodek "polana". Niedaleko jest co prawda niewielki stok ,ale dla poczatkujących świetny . Szczególnie dla rodzin z dziecmi. Jest tam wyporzyczalnia, i świetni instruktorzy, na pewno pomogą! Udanego wypadu