- Dołączył: 2014-02-13
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 50
17 lutego 2014, 21:23
Moim marzeniem-celem, jest wystartować w biegu na 10km oraz ujędrnic i wysmuklic ciało.
Do tej pory biegałam 3x w tyg. -własnie 10km w czasie 1h15m....i własnie sie teraz (;P) zastanawiam czy czasem nie robie żle ;/
Puls przy tym bieganiu miałam na 75-80%
Teraz wszędzie czytam, że długi bieg= spalanie mięśni :(
Lepiej będzie jak będę biegać np. ok. 45min.? i np. 20s. bardzo szybkiego biegu-5min. spokojnego i tak na zmiane??
Pomóżcie -doradźcie :)
Edytowany przez woolf 17 lutego 2014, 21:23
17 lutego 2014, 21:27
Ja, jak amatorsko przygotowywałam się do biegu na 10,6 km (ćwierćmaraton), to znajomy trener (który kiedyś brał udziały w maratonach, po czym siadło mu biodro, ale wiedzę ma sporą) doradził, żeby ćwiczyć interwałowo i w ten sposób najlepiej się przygotuję. Wtedy miałam czas 1:00:57 - jak na 1 raz super.
Natomiast gdy rok później ,,przygotowywałam" się sama, czyli po prostu biegałam sobie tyle, na ile miałam siły, kiedy mi się chciało, i w jednym tempie, i nawet o wiele rzadziej - mój czas się zmniejszył do 1:00:23.
Więc nie wiem czy jest jakaś reguła tak naprawdę.
Edytowany przez Oazuu 17 lutego 2014, 21:27
- Dołączył: 2014-01-22
- Miasto: Lubliniec
- Liczba postów: 8760
17 lutego 2014, 21:29
Zadbaj o prawidłową dietę szczególnie w czasie okołotreningowym. Polecam dodać aminokwasy przed i po treningu. Gorzej jakbyś biegała maratony :)
- Dołączył: 2014-02-13
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 50
17 lutego 2014, 22:04
Havock napisał(a):
Zadbaj o prawidłową dietę szczególnie w czasie okołotreningowym. Polecam dodać aminokwasy przed i po treningu. Gorzej jakbyś biegała maratony :)
aminokwasy? yyy białko? cos polecisz?:)
- Dołączył: 2007-07-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3716
18 lutego 2014, 20:27
woolf,
spalania mięśni się nie boj, to mity. Godzina z kawałkiem na niskiej intensywności to za krótki wysiłek aby wywołać procesy kataboliczne. Nawet jeśli biegasz na czczo a dzień wcześniej zjadłaś normalną kolację. Możesz będąc na czczo zjeść przed biegiem garść rodzynek, ale to i tak bardziej dla spokoju ducha niż z rzeczywistej potrzeby. Robiłem dłuższe wybiegania na większej intensywności i nic poza tłuszczem mi się nie spaliło.
Szybkie odcinki to tzw. przebieżki, warto je robić ale w drugiej połowie treningu, po porządnym rozgrzaniu. Ma to być bieg ładny stylowo, dynamiczny, tak żeby wzbudzić podziw otoczenia ładnym krokiem biegowym, ale nie w trupa, 20-25 sekund. Kolejna przebieżka po spadku tętna do poziomu normalnego biegu (rozumiem że masz pulsometr). Przebieżki pozwalają poprawiać technikę biegu, a także spalać tłuszcz nawet po treningu (wygooglaj efekt "afterburn"). Polecam tą stronkę dla początkujących: http://bieganie.pl/?cat=6