Temat: ciągle sama i sama/....

Witam wszystkich,

chciałam się podzielić kilkoma swoimi refleksjami, bo ostatnio mi to dokucza szczególnie.
jestem sama, mam 26 lat, w sumie nigdy z nikim nie byłam...nigdy nie byłam w związku, a co za tym idzie nigdy nawet się nie całowałam, tym bardziej nie muszę mówić, że jestem dziewica...
od jakiegoś czasu ten stan przeszkadza mi bardziej niż zawsze... generalnie jestem osobą, która na nudę nie narzeka, bo pracuję, uczę się, ale jak wracam po całym dniu do domu - pustego mieszkania to czegoś jednak brakuje...
nie wiem czemu wszyscy ludzie są w związkach, udanych, mniej udanych, rozstają się, a potem są z kimś nowym... jakoś potrafią się odnaleźć i żyć razem, a ja nie....brakuje mi osoby, na której mogła być polegać, pójść po prostu na zwykły spacer, zawdzownić tak bez celu i pogadać o niczym.... nie wiem czy to ze mną jest coś nie tak. Zdaje sobie sprawę ze swoijego wyglądu i swoich niedoskonałości, nie jestem szczupłą piękną i atrakcyjną blondynką, ale wydaje mi się, że wygląd nie jest najważniejszy... widze na ulicach dziewczyny, które mają pare kilo więcej ode mnie i są szczęśliwie, wyglądają pięknie itd.
rodzina zawsze mówiła, że mam czas, że przyjdzie na mnie pora-tak było jak miałam 22-24 lat, a teraz widzę, że już nawet nikt nie wierzy w to, że z kimś będę, i ja chyba też przestaję w to wierzyc...a nie chce być sama, nie wyobrażam sobie, żebym nie miała dzieci w przyszłości i rodziny.
czemu tak jest, że niektórzy tak jak ja są sami? to jest kara za coś, czy nie wszystkim jest miłosć pisana?

założyłam sobie nawet konto na portalu randkowym, spotkałam się z 3 facetami, ale na pierwszym spotkaniu się zakończło, w sumie chyba obustronnie nie było zainteresowania i stwierdziła, że to też chyba nie ma w moim przypadku sensu.
teraz wszyscy znajmomi się chajtają, podejmują decyzję o wspólnym mieszkaniu, mają dzieci itd. są wesela, a ja sama....niedługo mam wesele w rodzinie i oczywiście na ostatnim spotkaniu rodzinnym wszyscy popatrzyli na mnie z żalem i pytanie" no a Ty z kim pójdziesz, pewnie sama znowu?", ledwo powstrzymałam się, żeby się przy wszystkich nie popłakać...
czasem nachodzą mnie takie refleksję jak siedzę sama w domu... przykro mi, że nie mam nikogo, nie wiem gdzie leży problem....

Piszesz, że nie narzekasz na nudę, bo chodzisz do pracy i szkoły. A gdzie życie towarzyskie? Znajomi, imprezy? Ja bym nie mogła spędzać każdego wieczoru sama w chacie. Gdzie Ty chcesz kogoś poznać, skoro nigdzie nie bywasz? Przecież nikt nie zapuka do Twoich drzwi, żeby Cie poznać, jeśli sama nie wyjdziesz do ludzi. Według mnie musisz być albo bardzo zamknięta w sobie, albo bardzo przeciętna z wyglądu skoro w tym wieku nie miałaś jeszcze żadnego kontaktu z facetemi (sorry, jeśli Cie uraziłam).

Mam koleżankę w podobnej sytuacji i z moich obserwacji wynika:

- jest zaniedbana (choć ona sama uważa inaczej), beznadziejna fryzura, a ubrania wołają o pomstę do nieba :/ Ona twierdzi, że jst oryginalna, ale jej się tak tylko wydaje. Nie jest w ogóle kobieca, a jest bardzo inteligentną i wartościową osobą.

- ma straszliwie wymagania co do facetów. Byle kto jej nie interesuje. Zarobki 10K miesięcznie, super fura i dom musi być. Szkoda tylko, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że tacy faceci wybierają sobie raczej reprezentacyjne kobiety ... 

Z jej podejściem do tych spraw jestem pewna, że nikogo sobie nie znajdzie.

Pasek wagi

wyjdz do ludzi, zacznij chodzić na imprezy. Prześpij sie z jakimś facetem, zeby stracić to dziewictwo, rozbudzic sie sexualnie, poczuc TO :) A potem juz pójdzie gładko, nauczysz sie flirtować, poczujesz czego i z kim chcesz. Dość banalne ale prawdziwe. 

Dokładnie! Zgadzam się z angryy :)

Zacznij wreszcie żyć dziewczyno! Niedługo się obudzisz po 30-stce i stwierdzisz, że przespałaś swoja młodość ..

chajtaja...uwielbiam to slowo..:|

angryy napisał(a):

wyjdz do ludzi, zacznij chodzić na imprezy. Prześpij sie z jakimś facetem, zeby stracić to dziewictwo, rozbudzic sie sexualnie, poczuc TO :) A potem juz pójdzie gładko, nauczysz sie flirtować, poczujesz czego i z kim chcesz. Dość banalne ale prawdziwe. 

łatwo sie mówi  ale skad wziac znajomych na te imprezy :?

http://joannagodecka.blog.onet.pl/   polecam ten blog,może Cię zainspiruje do zmian

Nie masz żadnej koleżanki, znajomych?

nainenz napisał(a):

Moze masz za duze wymagania 

Dokładnie. Może czekasz na ksiącia  bajki? ;) na pewno był kieedys ktoś, ktyo Cię podrywał, w pracy, szkole, sklepie? :) Wychodź więcej do ludzi a kogoś poznasz, ale pamiętaj nic na siłę, bo wtedy nigdy nie wychodzi.

mam znajome, które też ciągle narzekają na brak faceta, tak jak dziewczyny wyżej zauważyłam, że mają wysokie wymagania...

bo najlepiej, żeby był przystojny, wysoki, towarzyski, odważny i jeszcze sporo zarabiał, a i żeby miał skończone dobre studia, albo jakieś 'fajne', bo informatyk to odpada.... 

może spróbuj jeszcze z tymi portalami randkowymi, wiadomo, że za pierwszym razem nie musi się udać ;)

Pasek wagi