Temat: Randka z muzułmaninem?

Cześć dziewczyny, zacznę od początku. 

Mieszkam w UK, mój język angielski jest dla mnie bariera ( może nie tyle, że nie potrafie co ciężko przełamać mi się i zacząć używać go na co dzien). Ostatnio wracajac do domu zaczepił mnie mężczyzna, poprosił o numer telefonu by się spotkać - nie chciałam dać na początku, tak jak zwykle zbywam facetów , tłumaczac się że nie mówię po angielsku ( jednoczesne caly czas odpowiadajac na jego pytania - po chwili stwierdzil ze jednak po angielsku mowie :)). Ale byl mega przystojny w dodatku nie nachalny tylko calkiem przyjemnie mnie przekonywal ale do rzeczy. Dałąm mu numer, napisał po dwoch dniach, ze jesli chce on moze pouczyć mnie angielskiego byle tylko sie spotkac na kawe, kolacje, obiad. Migałam się do tej pory jak mogłam, powiedział że jeśli język bardzo mnie krępuje on zaczeka - 2 miesiace ( poniewaz niedlugo zbliza sie Ramadan - trwajacy miesiac-  więc wtedy i tak czasu za bardzo nie będzie mial). Jednak ciagle nie moge przestać o tym myslec - tak naprawde chcialabym sie spotkac, cholerna bariera językowa. Ciagle mnie zapewnia, ze to nie jest zaden problem , ze kiedy tu przyjechal jezyka nie znal wcale ( ma 29 lat, od 15 lat mieszka w uk). Wczoraj rozmawialismy i ponowil propozycje spotkania - zaczelam to rozwazac ale propozycja padla na wspolne ogladanie filmu u niego w domu! ( mieszka sam, zrobil to bo od restauracji migalam sie caly czas a tu uznal ze nie bede musiala duzo mowic jesli nie bede chciala ;) ). Od razu zapalila mi sie lampka i zaznaczylam, ze jesli liczy na seks to totalnie nie ten adres, ze nie ma w ogole takiej opcji - powiedzial, ze nie liczy, ze chcial dobrze i obrocil w zart zebym nawet nie probowala go dotykac ;) Wydaje sie dobrym facetem... Mieszka tutaj tyle lat, do kraju (Maroko) nie chce wracac nie podoba mu sie zycie tam, No i sama nie wiem, co myslicie o spotkaniu w domu na pierwszy raz? Wypada? 

Przepraszam jesli jest chaotycznie, pisalam na szybko. 

ps. prosze bez rasistowskich komentarzy - dla mnie 'rasa' człowieka nie ma wiekszego znaczenia i nie po to tu przyszlam ;) 

Pomozcie! 

cancri napisał(a):

alexbehemot25 napisał(a):

cancri napisał(a):

przeciez tu mozna calkowicie pominac aspekt pochodzenia, jak nieogarnietym tzeba byc zeby sie pchac do kolesia poznanego na ulicy... siano w glowie i calkowity brak obycia ze swiatem. ja mam zaufanie do ludzi generalnie, ale to wrecz podrecznikowa sytuacja.
Zgadzam sie, mi to wyglada ma typowa desperacje, niestety.....
tak, koles o innym kolorze skory zwrocil na nia uwage, i dziewczyna mysli ze Boga za nogi zlapala.... a on tego samego dnia dal numer stu innym.jak widze zachowanie moich rodaczek za granica, ktore sie tak zachowuja to autentycznie mi wstyd. ale rozumiem, dziewczyna wyrwala sie z innego swiata i nie wie jakto wyglada do konca...[/quote

widze, ze to nie tylko w UK....:/ Niestety, widzialam takich "par" mnostwo, i wcale sie nie dziwie skad Polki maja za granica taka opinie....

Ale poruszenie ;) Dzieki za wszystkie odpowiedzi.

Mylne wnioski niektore. :) Czy jesli to polakowi dalabym numer telefonu nie byloby takiego 'zaskoczenia' jak wyczytalam w niektorych postach? ;) Czy naprawde zadna z Was nie podalaby swojego numeru facetowi ktory Wam sie spodobal? (ba, kiedy zaczepil nawet nie pomyślalam ze moze byc muzułmaninem, kapnelam sie dopiero kiedy wpisal mi swoje imie w telefonie ;) Nie ma w tym zadnej desperacji, to nie pierwszy raz kiedy ktos - czy to w polsce czy tutaj mnie o to prosil ale pierwszy raz kiedy ten numer podalam - fakt. 

Nie wiem jak to sie potoczy dalej ale w domu sie nie spotkamy, to juz pewne ;) Jestem naiwna - byc moze, trudno. Ale nie naskakujcie z taka agresja, zadalam tylko pytanie ;p 

Dzieki jeszcze raz, pozdrawiam! 

BunDiGanja napisał(a):

Jak Ci się podoba to się z nim spotkaj, daj mu szansę ale bądź ostrożna i na siebie uważaj! ;)

właśnie. ja mam koleżankę która wyszłą za muzułmanina. wiele kobiet chciałoby mieć takiego dobrego kochającego męża. poza tym to tylko spotkanie. 

oczywiscie, ze nie dalabym numeru kolesiowi, ktory wpadl na mnie na ulicy, nawet gdyby by l bradem pittem mowiacym po polsku. 

Polakowi za granica tym bardziej bym nie dala, bo to pijak i zlodziej, i na dodatek pewnie ma dlugi/alimenty/zone i dziecko w PL......:P

alexbehemot25 napisał(a):

Polakowi za granica tym bardziej bym nie dala, bo to pijak i zlodziej, i na dodatek pewnie ma dlugi/alimenty/zone i dziecko w PL...

tak,i trojke kolejnych dzieci w UK.

Dziewczyny, niepotrzebnie sie tak produkujecie, ona jest tak podjarana wizja spotkania z obcokrajowcem, ze nic jej nie przemowi do rozsadku. Obys nie skonczyla jak Katie Piper. Polak za granica cie oszuka, okradnie, nazwie szmata, ewentualnie walnie w gebe, nie zrobi jednak tego co muzulmanin - nie obleje cie kwasem. 

Niewiem jakoś to podejrzanie wszystko wygląda , absolutnie nie spotykaj się z nim sam na sam , w koncu go nie znasz, spotkaj sie gdzies na neutralnym gruncie gdzie jest duzo ludzi w kinie w restauracji.... najpierw go poznaj, przekonaj sie czy rzeczywiście możesz z nim być bezpieczna a dopiero potem spotkania sam na sam...... 

Nie należy wrzucać wszystkich muzułmanów do jednego worka , znam takich ktorzy za swoimi matkami i żonami w ogien by skoczyli, ale niestety ich kultura i religia ma kobietę za nic wiec trzeba uważać

A ja jestem wdzieczna, ze sie tak produkuja bo dzieki temu na kilka kwestii spojrzalam inaczej ;) i 'ona' nie jest az tak podjarana, po prostu rozwazam za i przeciw... A ze jest obcokrajowcem? No kurde... jak juz wspomnilam nie on pierwszy chce randkowac i do tej pory nie umowilam sie z nikim - wiec glupota jest twierdzic, ze kreci mnie wlasnie to. Wydal sie po prostu wporzadku - jak zaden dotychczas. Nigdy nie spodobal CI sie zaden facet? Bo nie rozumiem 'oburzenia' za bardzo...

Angielskiego niech cie uczy jakis Anglik, tylko tez uwazaj, bo polowa to alkoholicy i stali wrecz fanatyczni bywalcy pubow:D