15 lipca 2014, 09:50
Wszystko bylo ok. Do czasu gdy pojawil sie ON..rozwalil mi cala wydawalo mi sie ze solidna konstrukcje..widzialam sie z nim chwile..ale to chyba i tak za duzo.
pisalam juz o tym ze odmowilam kolejnego spotkania...ze niedalam mu nr telefonu..ale wiem ze po kilku spotkaniach z nim tesknilabym jak kiedys..niechcialam tego czuc..wiem ze dobrze zrobilam..nie wpakowalam sie w znajomosc z nim.wiedzialam ze bede cierpiec..nie chce byc w zwiazku bez przyszlosci..on i tak wyjedzie..nigdy nie bedziemy razem..i ja o tym wiem i on..bo ma dzieci ktorych nie zostawi...i wcale tego nie oczekuje..ale dzis zaluje bo tak bardzo chcialabym sie z nim zobaczyc...jak to wszystko przetrwac?
15 lipca 2014, 09:52
facet to nie wszystko, musisz sama siebie realizowac, plany i marzenia a nie zadreczac sie kims z kim nie zbudujesz wspolnej przyszlosci. sama sie nakrecasz i dobijasz
15 lipca 2014, 09:54
moze tak jest jak mowisz..ale tak to jest ze pierwsze westchnienie serca to ostatnie westchnienie rozumu..dam sobie rade..tylko na dzien dzisiejszy boli..
15 lipca 2014, 10:02
rozumiem Cię doskonale :( cierpiałam tak kilka miesięcy i według mnie niepotrzebnie, uświadomiłam sobie, że nie warto, teraz mam innego, lepszego faceta, tego Ci życzę
15 lipca 2014, 10:08
ale tylko marnujesz czas ktory nigdy nie wroci, za kilka lat wspomnisz cala ta sytuacje i pomyslisz, jaka ja bylam glupia uganiac sie za takim typem jak moglam spozytkowac czas lepiej! musisz byc silna i nie poddawac sie, boli, przestanie! zajmij sie soba rob cos
15 lipca 2014, 10:11
:Mam to za sobą...
Tylko, że ja nie byłam na tyle silna i spotykałam się 'ostatni raz' kilkukrotnie.
Minęło trochę czasu i widzę, że tylko niepotrzebnie się biczowałam tą znajomością... Też to zauważysz za jakiś czas.
Zamknij ten rozdział i idź do przodu - to najważniejsze.
15 lipca 2014, 10:19
A może ty go tylko idealizujesz,że jest taki wspaniały itp?Moja koleżanka kochała kogoś przez 5 lat z kim nie mogła być,cierpiała,zadręczała się,umierało z miłości aż pewnego dnia stali się parą,byli ze sobą 3 tygodnie i wszystko się rozpadło,teraz patrzeć na niego nie może a on na nią...
Piszesz,że ma dzieci i ich nie zostawi...Pytanie czy on chce z tobą być?jeśli tak to wszystko da się zrobić,dzieci może widzieć często a z tobą zamieszkać.