Temat: zakocha sie czy odpuscic? załamana...

spotykam sie z chlopakiem od lutego, swietnie sie dogadujemy, miło spedzamy czas i jestesmy atrakcyjni dla siebie... Na poczatku znajomosci on powiedział mi:" tylko sie nie zakochaj bo nie moge ci niczego obiecac" od tego czasu troche mineło, on twierdził ze 3 razy był zakochany i to juz w jego zyciu sie nie powtorzy.. pomyslalam serce nie sluga i nie mozna sercu rozkazac, zwłaszcza ze bywał taki kochany... do wczoraj... nawiazałam rozmowe o tym co do mnie czuje i tu cios, owszem zalezy mu ale on nie ma planow na zycie, nie wie czego chce i nie pokochal mnie, to był cios prosto w serce, sama nie jestem pewna co do niego czuje ale wiem ze bardzo mi zalezy... w koncu stwierdził ze miedzy nami jest swietnie, nie ma rzadnych zastrzezen i byc moze potrzebuje troche czasu... czekac? czy to bedzie strata czasu na faceta ktory byc moze mnie pokocha??Przyznam ze nie chce sie z nim rozstawac, jest mi tak dobrze....wiem ze nie mozna zmusic do milosci ale moze z czasem? moze ktos z was ma podobne doswiadczenie? dodam jeszcze ze mam 34 l a on jest 3 lata mlodszy....

I  stało sie...jednak rozstanie...2 dni temu nawiazałam rozmowe i dzisiaj powiedział mi ze dla mojego dobra zdecydował sie rozstac, jestem załamana chyba to była jednak moja miłosc/ co po rozstaniu ludzie robia ze zdjeciami, wpisami na fb itd...jak dalej zyc, lato w pełni a ja samotna....

pariseth napisał(a):

I  stało sie...jednak rozstanie...2 dni temu nawiazałam rozmowe i dzisiaj powiedział mi ze dla mojego dobra zdecydował sie rozstac, jestem załamana chyba to była jednak moja miłosc/ co po rozstaniu ludzie robia ze zdjeciami, wpisami na fb itd...jak dalej zyc, lato w pełni a ja samotna....

halo!!! co to za smuty??!! co z tego, ze lato i sama? fajnie - wiecej czasu na fajne rzeczy! olej tego typa - ma ewidentne zaburzenia osobowosci, lek przed przywiazaniem itp. szkoda czasu na takich popaprancow. faceci nie sa potrzebni "w lato" do szczescia. zadzwon do kumpeli jakiejs dobrej, idzcie na wino czy cos. skup sie na dbaniu o siebie przez reszte lata i nie szukaj na sile nikogo. 

Zycie płata figle...  po rozstaniu z moim K spotkalismy w sobote sie zeby wymienic sie naszymi rzeczami ktore mielismy u siebie...porozmawialismy i stwierdzilismy ze tesknimy ale zostaniemy przyjaciolmi itd byl pocalunek itd...wieczorem wychodziłam na impreze z kumpelkami a w nocy juz eski ze moze jednak wpadne do Niego na tulasa itp, byłam twarda, tzn nie ja, moje kolezanki były i nie pozwoliły mi do niego pojechac;).. i dobrze w niedziele pisał ze teskni i była randka a on ze bardzo mu zle beze mnie i chce znowu sie zblizyc... po 3 dniach niebycia razem? wiec powiedziałam ze dajmy sobie czas i zobaczymy czy nam lepiej razem :) mam cicha nadzieje ze skoro tak to moze jednak kocha ???wiem ze na pewno musze byc bardziej stanowcza i wiecej zajmowac sie soba, trzymajcie kciuki za mnie :) buziaki

""Na poczatku znajomosci on powiedział mi: " tylko sie nie zakochaj bo nie moge ci niczego obiecac""

Tekst godny mody na sukces, lub kiepskiego polskiego serialu. I jak można się spotkać z takim pustakiem? Czy to ci nie przeszkadza, czy sama jesteś tego samego sortu? 

pariseth napisał(a):

Zycie płata figle...  po rozstaniu z moim K spotkalismy w sobote sie zeby wymienic sie naszymi rzeczami ktore mielismy u siebie...porozmawialismy i stwierdzilismy ze tesknimy ale zostaniemy przyjaciolmi itd byl pocalunek itd...wieczorem wychodziłam na impreze z kumpelkami a w nocy juz eski ze moze jednak wpadne do Niego na tulasa itp, byłam twarda, tzn nie ja, moje kolezanki były i nie pozwoliły mi do niego pojechac;).. i dobrze w niedziele pisał ze teskni i była randka a on ze bardzo mu zle beze mnie i chce znowu sie zblizyc... po 3 dniach niebycia razem? wiec powiedziałam ze dajmy sobie czas i zobaczymy czy nam lepiej razem :) mam cicha nadzieje ze skoro tak to moze jednak kocha ???wiem ze na pewno musze byc bardziej stanowcza i wiecej zajmowac sie soba, trzymajcie kciuki za mnie :) buziaki

na moje oko to go jajka swedziały :p