3 maja 2012, 21:50
dziabaducha napisał(a):
ja chce schudnac ale biegi odpadaja. chocby milion placili to nie bede sie tak meczyc
moze sprobuj z planem pumy? Tez myslalam jak ty. Nienawidzialam bieganie od dziecka. Teraz to kocham i biegam godzine. Zalezy tez jaki teren. W lesie jest swietnie. Droga niebardzo.
3 maja 2012, 22:01
nie, w takie cieplo odpada. a wieczorami jest nie bezpiecznie.
naszego kolege zaczepiali jak wracal do domu, od tej pory zostaje u nas na noc, jak ma wracac wieczorem
jak wracamy poznym wieczorem to idziemy po stronie sklepikow i piekarni bo nie wiadomo
kto z kamienicy wyskoczy (po naszej stronie)
3 maja 2012, 22:15
Ja z rana biegam ale skoro niebezpieczna okolica to tez bym sie bała.
3 maja 2012, 22:34
cygani, pod naszym blokiem mlodziez sie zbiera (w dole) i trzaska butelkami
4 maja 2012, 11:10
ja tez juz z rana biegalam :) Dzis 5,5 km coraz lepiej ze mna :) 3 km przebieglam bez zatrzymania sie :P pozniej 5 min szybkiego truchtu i dalej ...Jupiii
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Pieczara
- Liczba postów: 1763
4 maja 2012, 18:28
Ja dzisiaj chyba zaliczę marszobiegi skoro mamy ćwiczyć minimum 60 minut. Nie dam rady tyle przebiec. :p