Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dużo czytam, rozwiązuję krzyżówki. Latem próbuję na urlopie , poza domem uprawiać Nordic Walking. Mam mały ogródek koło domu, w którym hoduję kwiaty i inne rośliny ozdobne. Mam dość masywną budowę ciała i nigdy nie byłam bardzo szczupła. Ale od 5ciu lat jak zakończyłam aktywność zawodową przybyło mi ok. 15 kg. Jest to wynik siedzenia w domu oraz poruszania się wszędzie samochodem. Czuję się ociężała i chcę dojść do wagi w której czułam się najlepiej. Po porodzie przez 15 lat utrzymywałam wagę 70-75 kg. Waga zaczęła nie wiele wzrastać w okresie menopauzy i doszłam do 80-85 kg. Ale to nie było jeszcze tak tragicznie jak jest teraz. Czyję się jak wieloryb. Mam świadomość , że już nie będę modelką, ale chciałabym mieć poprawną figurę i większą sprawność fizyczną. Jestem osobą bardzo energiczną, dbającą o wygląd i jak na swój wiek i wagę dość sprawną. Jestem w stanie przed świętami umyć w domu 15 okien i 18 drzwi w 2 dni. Ale chcę wyglądać lepiej.!!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 98317
Komentarzy: 20703
Założony: 9 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 29 października 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mefisto56

kobieta, 75 lat, Kozia Góra

164 cm, 78.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 listopada 2017 , Komentarze (20)

Dzień rozpoczęłam od wizyty w Lidlu ;)od dziś są tam drewniane zabawki dla maluchów ! Jechałam z zamiarem kupna rowerka -chodzika dla Lucka , a kupiłam też warsztat dla Leosia , będę miała prezent na urodziny :)

Rowerek będzie ułatwiał naukę chodzenia i zachowania równowagi . Wysłałam go Lucusiowi raniutko wraz z czapką dla mamusi , jutro będę czekala na selfi w czapeczce ;)

Leoś ma jakieś plastikowe narzędzia , którymi chętnie " operuje " , mam nadzieje , że ta zabawka będzie mu służyć do majsterkowania :).  Nie spodziewałam się , że drewniane zabawki przyciągną takie tłumy do Lidla  , wszyscy chętnie wybierali te zabawki dla swoich pociech   , a wybór był ogromny zarówno dla chłopców , jak i dziewczynek ! Gdyby nie ograniczenia finansowe , to sama wykupiłabym połowę  sklepu :D. Dla zainteresowanych Vitalijek , informuje że jest promocja na masło - 4,49 zł za zakup do 6 szt ! Wykorzystałam obecność mojego męża / wielka rzadkość ze mną na zakupach l i kupiłam podwójna porcje , przyda się do świątecznych wypieków :D. Tyle na dziś wiadomości ode mnie !    Wszystkim moim Vitalijkom życzę miłego weekendu :*:*:*

15 listopada 2017 , Komentarze (27)

Już odpoczęłam po szczęśliwym pobycie w Zielonej :),byłam całe 13 dni i dałam z siebie wszystko , a nawet wiecej :)! Na nogach od 5:30 do 22:00 lub dłużej , miałam oczywiście codzienne " leżakowanie " kiedy Lucjanek robił sobie drzemki na babci brzuchu , czyli na " koale" :D. Chłopcy są kochani , ale wymagają ciągłej uwagi , zabawy , jak wiecie  to czasami w tym wieku  męczące wie doskonale Baja i Uleczka :-)) , ale ich obecność wynagradza wszystko !! W "wolnych" chwilach , gdy byli rodzice lub Lucjanek na spacerze z mamą / Leonardek w przedszkolu/ ja udzielałam się kulinarnie (kwiatek)były tradycyjnie szare kluski , kopytka , ruskie pierogi , naleśniki i zupy , zupy , zupy ... , które już polubił Lucjanek , szczegolnie babciny krupniczek zmiksowany :) wszystko wskazuje , że będzie lepiej jadł jak jego braciszek !! Leonardek mógłby ciagle jeść naleśniki , makarony , chleb / pieczony przez mamę / z masłem i solą , oraz krupniczek, zupę pomidorową , ogórkowa i rosół , ale to wszystko w małych porcjach ;) jest szczupły., ale na szczęście zdrowy !! W zupkach nie lubi marchewki i ziemniaków / wogóle ich ńie jada/ , ale babcia wpadła na pomysł i po  ugotowaniu wywaru , wyjmowałam wszystkie warzywa / łącznie z selerem , porem i pietruszka/ i miksowałem blenderem i dodawałam już " gotowe" , w ten sposób ogórkowa i krupniczek były bardziej " rumiane" , a pomidorowa bardziej słodka i super zagęszczona !! Eksperyment udał się w 100% , Leonardkowi zdrowe  zupki bardzo smakowały i warzywka zostały zjedzone :), synowa przyznała , że nie wpadła na ten pomysł , bo blendowała zupki tylko dla Lucka , a o przemycenia gotowanych warzyw dla Leosia nie pomyślała !!! Teraz tak będzie zawsze  przy zupkach , oczywiście poza rosołem , bo tam tak się nie da ;). Jak juz pisałam , zaczęłam robić zamówiona czapkę dla synowej , ale w Zielonej zrobiłam próbkę , która trzeba było zmodyfikować  , bo doszłyśmy do wniosku , źe przy tej włóczce wybrany wzór " kłosy" jest zupełnie niewidoczny i zrobiłam najprostszy ścieg , czyli prawo-lewo , a efekt jest taki 

Czapka jest długa na 34 cm , ale pod nią synowa musi ukryć długie , gęste włosy związane w kok:), ale widząc czapkę stwierdziła  , że jest  super !! Będzie jej napewno w niej twarzowo, ale ładnemu we wszystkim ładnie (kwiatek). Wyśle paczkę jutro , razem z drewnianym rowerkiem biegowym , który kupię jutro w Lidlu / mam nadzieję/  , bo jutro będą różne zabawki drewniane , łącznie z kolejką , czyli wraca stare , wcale nie gorsze :). Teraz wzięłam się za czapkę dla siebie , będę chciała ja zrobić w  " kłosy" , ale muszę jeszcze poćwiczyć , narazie robię ściągacz ! 

Następnym moim " wyrobem" ma być sweter , podobny do tego , który jest prezentowany na stronach internetowych  warszawskiego butiku Moliera2 , za bagatela 1450 zł , ma na wierzchu wiszące nitki włoczki , które są wynikiem wiązania różnych kolorów włóczek ;). Wzór niby jest prosty , bo wszystkie oczka lewe i wykończony szydełkiem , już niby wiem o co chodzi , ale to duża praca i co się nie robi dla mojej synowej :D. Zima będę miała dodatkowe zjęcie , ale to mnie niestety skutecznie odciągnie od internetu i wtedy mniej mnie będzie na Vitalii;). Dziś w kuchni spełnia się mój mąż , gotuje flaki cielęce ,które uwielbia ,  nie robiliśmy flaków ponad rok , a teraz okazało się , że to teź ulubione danie synowej o czym nie wiedziałam :p. Zawsze flaki gotujemy w większych ilościach / 2 kg surowca i ok. 1,5 kg wołowiny / , potem mrozimy w małych porcjach , zapas na następny rok :).  To nie jest temat na Vitalię , ale znacie mnie , że często piszę o jedzeniu niestety ]:> szczególnie jak nie chudnę !!Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :*:*:*





5 listopada 2017 , Komentarze (24)

Jak wiecie od tygodńia jestem u moich chłopaków :Dszczęśliwa , choć urobiona po same pachy!! Udzielam się na wszystkich frontach i na nic nie narzekam , choć zmęczenie wieczorem daje o sobie znać !! Lucuś upodobał sobie drzemki w ciagu dnia , przytulony do babci , jak miś Koala , śpi na mnie , jest mu chyba wygodnie , bo" materac dmuchany" mięciutki i ciepły !! Ja leżę czasami 1-2 godziny i nie mogę się ruszyć , by go nie obudzić , czasami wstaję " odrętwiała" , ale to jest takie cudowne <3.  Chodzę spać póżno jak na mnie , bo ok. 23:30-24:00 , a dziś zasnęłam przed 1:00 :pi juz o 5:10 przyszedł do mnie Leonardek !! Tak jesteśmy umówieni , że jak wstanie , to zaraz przychodzi do mnie , by rodzice i Lucuś mogli jeszcze choć chwile pospać !! Zwykle w tygodniu , to trwa ok. godziny., jak wszyscy są na nogach , ale rano to dobre i pół godziny snu :)tyle mogę synowej podarować , bo Lucuś jak się obudzi , to ńie ma zmiłuj się :). Syn wyjeżdża z Leonkiem ok. 7- mej , wiezie go do przedszkola i jedzie do pracy , nigdy nie wiadomo o której wróci , w/g pseudo polityków , powinni pracować dla idei , w piątek wrócił do domu ze szpitala o 22:30 , na szczęście ten weekend miał wolny !! Ja jak zwykle spełniam wszystkie " zachcianki" kulinarne , gotuje zupki , piekę ciasta , tym razem padło na " karpatkę " i " pleśniaka" , czyli wspomnienia z dzieciństwa (tort). Nie obyło się bez ruskich pierogów , naleśników , szarych klusek , kopytek:), na ten tydzień jeszcze menu nie znam ,pewnie coś wymyślą , ale jestem gotowa na wszystko , no chyba , że nie będę potrafiła czegoś zrobić !! Od piątku wieczora jest temat " rękodzieła artystycznego" , podobno teraz są takie trendy w modzie , że wraca się do dzianin robionych ręcznie !! Kiedyś dużo robiłam na szydełku , troszkę mniej na drutach , haftowałam , szyłam na maszynie ale to było ponad 30 lat temu !! Zresztą nie byłam w tym oryginalna , bo wiem , że wiele z Was ma podobne zdolności , a może nawet większe :), nie mówiąc już o naszej Gildzie , duszy artystycznej , ja niestety, nie potrafię tak pięknie malować i tworzyć !! Od słowa do słowa , synowa zapytała , czy nie mogłabym na początek zrobić jej jakiejś fajnej , niepowtarzalnej czapki , a potem będą inne " zamówienia" :D, bo ona uważa , że ja wszystko potrafię , jesli tylko chce !! Tak mnie zmotywowała , że oczywiście w ruch poszedł internet , pojechałam wczoraj z synem do pasmanteri , by kupić włóczkę , druty i do dzieła !! W domu okazało się, że włóczka jest  trochę za cię ka na czapkę , a druty chyba za grube , ale wszystko było tak szybko , że nie miałam czasu na spokojne zastanowienie się , bo minęła 13- ta i wyjazd po " towar" był konieczny , bo pasmanterie pracowały tylko do 14- tej !!!  :p.Jutro rano pojadę po cieńsze druty.  ,muszę wymienić te 7 mm , na 5,5 mm , bo takie potrzebne mi będą do " stworzenia " ściągacza " areszte czapki będę robiła na 6,5 mm!!  Teraz po próbach jestem mądrzejsza  , a przede mną perspektywa dalszych robótek ręcznych , bo synowa ma " dalekosiężne " plany wobec mnie (kwiatek)w/g niej , mogłabym w ten sposób nawet dorabiać do emeryturki , tak wierzy w moje " zdolności" !! Tyle lat nie miałam drutów w ręku , że miałam problem z opanowaniem podstawowych ściegów , nie mówiąc juz o pracy na drutach z żyłką , sąbardzo wygodne , ale do tego potrzeba wprawy !! Dłubalam i prułam do północy , słabo mi to wychodziło , bo byłam już zmęczona i praca przy lampach to nie to samo co w dzień!! Dzis złapałam chwile wolną , jak chłopcy byli na spacerze i zrobiłam taką próbkę , dobrze , że wełna jest ". " Classic Shades" , to nie będzie widać moich błędów , a ona twierdzi , źe z błędami czapka będzie jeszcze bardziej oryginalna !! Tak mnie potrafi podejść i " docenić" i jak jej mogłabym odmówić :D

Dalej będzie jeszcze ciekawiej , bo " paletą kolorów " jest duża i sama jestem ciekawa , jak mi to wyjdzie !! Jutro zaczynam już na poważnie , ale dopiero wieczorem , jak maluszki pójdą spać , czyli po 20- tej !!  Jesli nie przyniosę sobie wstydu , to Wam pokażę moje " dzieło" . Wybaczcie mi moja nieobecność na Vitalii , ale naprawdę nie mam dla siebie czasu ! W środę tradycyjnie spotkam się z Krynią na lodach u Grycana , a w piątek wracam do domu , bo mąż już podobno tęskni za mną , ale to pozytywne uczucie :) . Tyle bieżących wiadomości ode  mnie !! Ściskam Was serdecznie , pozdrawiami życzę udanego tygodnia:*:*:*

29 października 2017 , Komentarze (17)

Wstałam jak zwykle wcześnie , tzn. nieco wcześniej niż zwykle , bo o 3:50  " nowego czasu" :pi tak będzie przez najbliższy miesiąc , nim się przyzwyczaję do tej zmiany czasu !! Dodatkowo dziś mały " rajzefiber" , bo ok. 10- tej wyjeżdżam do Zielonej Góry :), ale ten wiatr mnie przeraża  !! Mimo opuszczonych rolet słychać wiatrzysko i obawiam się pierwszego 30 km odcinka drogi , który leci przez lasy i małe wioski !! Jak spokojnie pokonam ta trasę , wtedy wjadę na drogę do Szczecina , a dalej na S3 , tutaj przy drodze  drzew jest znacznie mniej ;), ale mimo wszystko , jazda w takim wietrze do przyjemnych nie należy !! Nie przypominam sobie tak fatalnej pogody w tym okresie , Wszystkich Świętych będzie trudnym okresem także ze względu na pogodę !! Życzę Wam spokojnych dni , a sobie szczęśliwej podróży :-)) :*:*:*


17 października 2017 , Komentarze (27)

Temat tylko dla mniej wrażliwych Vitalijek ;), właśnie jestem po badaniach !! Pojechałam wreszcie na badania do Białogardu , byłem już na miejscu o 10:00 , choć byłam zarejestrowana ma 12:00 !! Dobrze , że bylam 2 godz. wcześniej  , bo mogłam być przyjęta wcześniej ,  czyli  o 11:30 !! Od wczoraj byłam na diecie , śniadanie to płatki owsiane na mleku i nic  więcej do momentu badania ;), poza wipitą 3 litrów wody z FORTRANS / obrzydliwości/ i ponad 1,5 litra wody mineralnej !! Jak się domyślacie , całe wczorajsze popołudnie i wieczór spędziłam w WC !! Badanie dziejsze odbyło się bez większych problemów z mojej strony , choć odbywało się w pełnej świadomości , jedynie z podaniem środka przeciwbólowego , czyli Ketonalu :p. Cały zabieg trwał dość długo, bo ponad 30 minut , doktor stwierdził , że chyba mam " najdłuższe jelito" w Polsce :). Zabieg przebiegał w miłej , pogodnej atmosferze , okazuje się , że w trakcie takiego zabiegu może być wesoło !! Pan doktor wypatrzył mały polip ,którego usunął do badania histopatologicznego oraz " uchyłki"   , których wyleczyć się nie da , trzeba z tym żyć i stosować odpowiednia dietę , by nie spowodować sobie kłopotów !! Na wynik histopatologiczny , muszę czekać 4 tygodnie, a następne badanie mam zrobić za 3 lata , jeśli wynik będzie pozytywny ;). Mam nadzieje , że tak będzie , bo ja jestem twarda baba , a pielęgniarka nie chciała wierzyć w mój PESEL !! Tyle pocieszenia :). Jedno jest pewne , że trzeba się badać i jak potrzeba leczyć!!  Teraz przede mną szczepienie przeciw grypie i wyjazd do Zielonej Góry :D, po powrocie do domu ,  będę się martwić wynikiem badań  , a może nie !! Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i ślę:*:*:*


14 października 2017 , Komentarze (27)

Dla mnie pażdziernik , to najsmutniejszy miesiąc w roku :-(((  mijają 47 urodziny mojej Moniki /29.10/  !! Nie potrafię się pogodzić z tym , źe nie ma jej juź prawie 12 lat / marzec 2006 / !! To najtrudniejszy okres w moim źyciu i nie potrafię normalnie w tym okresie funkcjonować !! W piątek ukończyłam rehabilitację i muszę czekać do kwietnia na następne zabiegi !! Teraz źyję z dnia na dzien , aź do 29.10 , kiedy po wizycie na cmentarzu / bywam tam 5 razy w tygodniu / jadę do Zielonej Góry na prawie 2 ztygodnie :), wrócę najpóżniej 09.11 , bo 19.11 mój M.ma rezonans magnetyczny w Koszalinie !! W międzyczasie jeszcze we wtorek 17.10 mam kolonoskopię w Białogardzie i 25.10 szczepienie przeciw grypie ;) tak upływa czas emeryta :p od badania do badania !! Staram się czasami , śledzić Was na Vitalii ,  ale wybaczcie , że jest mnie mniej , to taki smutny dla mnie okres !! Źyczę Wam sukcesów i miłej niedzieli :*:*:*


30 września 2017 , Komentarze (15)

To chyba juz ostatnie , tak piękne dni :) od rana wybrałam się do salony Play , bo byłam umówiona na przedłużenie umowy i wymianę starej komórki :). Mój mąż uwiecznił  mój wyjazd , bo zawsze się śmieje , że mogę do niego nie wrócić z takich wojaży :p. Zdjęcia robione przez mojego męża , zawsze są kiepskiej jakości , ale może i dobrze , bo nie wszystko widać :p

 Niestety nic nie załatwiłam , bo komórkę którą wybrałam SAMSUNG J5 / 2017r./ w tej chwili jest niedostępny ;) ten model cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem !! Mam obiecane , że z najbliższej dostawy w pażdzierniku odłożą mi ten model i wtedy podpiszę nową umowę :), a tak się cieszyłam , że już dziś będę miała " nową zabawkę " !! Pogoda piękna , chyba w całej Polsce , ale to chyba już ostatnie tak piękne, słoneczne dni (slonce), bo dzień jest już krótszy o 5 godzin i to jest ta gorsza wiadomość ;). Ściskam Was serdecznie i ślę słoneczne :*:*:*

29 września 2017 , Komentarze (29)

Wczoraj wróciłam od moich Wnusiów , trudne to było rozstanie , nie obyło się bez łez , bo ja zawsze płaczę jak ich opuszczam (szloch). Był to następny , najpiękniejszy tydzień w roku , mimo że dość wyczerpujący dla mnie , ale jednocześnie najlepszy sprawdzian mojej kondycji :) i powiem szczerze , źe juz jestem całkowicie sprawna fizycznie !! Najlepsze zabiegi w sanatorium nie dałyby mi takiego powera , jak te Szkraby , tutaj Leoś wyciągnął swoje starsze samochody , które zainteresowały też  Lucjanka :) 

Dzień rozpoczynałam wcześnie , bo ok. 5:30 przychodził do mnie LEONARDZIK

, taki z niego poranny ptaszek (slonce). Lucjanek lubi sobie pospać do 7- mej , więc by nie budzić braciszka , Leoś  wędrował codziennie do babci i schodziliśmy pocichutku na dół , robiłam mu kawkę z mleczkiem i oglądaliśmy bajeczki lub układaliśmy puzzle , ostatnio najlepsze zabawki :), by utrudnić mu układanie , kupiłam mu ostatnio z 104 elementów Epokę Lodowcową !!! Przyznam się Wam , że dla mnie to też fajna zabawa :D, chyba sobie kupię do domu trudniejsze , wiem że Mania też lubi układać puzzle !! Udzielałam się też , jak zwykle kulinarnie (kwiatek), były tradycyjnie naleśniki dla Leosia , który twierdzi , że babci naleśniki są najlepsze na świecie , tak potrafi mnie zachęcić do smażenia , a ja się cieszę , że tak mu smakują / potrafi zjeść 2 szt , co dla niego jest wielkim osiągnięciem/ !!  Były zapasy kotletów mielonych , podobno też " wyjątkowe" , dla mnie normalne m ale tak jest , jak ktoś zrobi to zawsze smakują inaczej :)przydadzą się na szybki obiad !! Na zamówienie  synowej robiłam knedle ze śliwkami / zamroziłam 30 szt , choć nigdy tego nie robiłam , nie wiem jak się przechowają ?/  , a dla syna i Leosia kopytka (kwiatek)też częściowo wylądowały  w zamrażarce, powiększając babcine zapasy !! Dla LUCJANKA przygotowałyśmy "gotowe " obiadki  , cielęcina z warzywami, królik z warzywami , kalafior z żółtkiem , brokuły i kalafior z gotowaną  flądra , wszystko zmiksowalyśmy , zamknęłysmy w małych słoiczkach /zawekowane / i wyładowały w lodówce !! Zapasy mają na jakiś czas , więc będą mogli wiecej czasu poświecić chłopcom , a za jakieś 6-8 tygodni,  jak babcia przyjedzie znowu będzie się miała okazje " wykazać " !!! Jak widzicie przed południem  dni miałam wypełnione , a po powrocie Leonka z przedszkola , byłam już przez niego " aresztowana" i bawiliśmy się do 20- tej !! Mimo tak intensywnie spędzanego dnia , wieczorem nie odczuwałam mojego nowego biodra , czyli operacja udała się na 100%  plus rehabilitacja zupełnie mnie uzdrowiła :D ten tydzień to udowodnił , wróciłam do formy !!!  Tym razem udało nam się spotkać z Krynią , tradycyjnie na kawce i lodach u Grycana (alkohol), zawsze z przyjemnością biegnę na spotkanie , bo baaardzo się lubimy  !!! Mogłybyśmy rozmawiać ze sobą godzinami , tematów nam nie brakuje i radości nie ma końca :D Krynia to bardzo wesoła , sympatyczna i ciepła osoba " nadajemy na tych samych falach" !!!  Krynia zrobiła zdjęcia swoim nowym smartfonem , ja jestem na jutro umówiona w Playu na przedłużenie umowy i chyba też wymienię swój stary Samsung na nowszy model , o większej pamięci i dobrym aparacie do robienia fajnych zdjęć !!  To w tej chwili wszystkie moje nowe wiadomości :-))) ściskam Was serdecznie i życzę pięknego weekendu :*:*:*  

19 września 2017 , Komentarze (25)

Od dwóch tygodni odczuwam mrowienie , lewej  dłoni;) na początku troszkę to lekceważyłam , ale jak już trzecią noc mam z tego powodu nieprzespaną , stwierdziłam ,że muszę iść z tym do lekarza :p. Dziś obudziłam się o 01:45 i nie mogłam zasnąć do 3-ciej , nie mogłam rozprostować palców , a dłoń piekła mnie okropnie   , jakbym ją poparzyła , straszne  uczucie ;(. Kiedyś dawno temu miałam podobne objawy , ale o znacznie mniejszym natężeniu , było to ponad 10 lat temu , kiedy wzięłam się za wyszywanie obrazków , ściegiem krzyżykowym !! Zarzuciłam  to hobby i dolegliwości minęły , pewnie to też było  związane z kręgami szyjnymi :p.  W czwartek wyjeżdżam do Zielonej Góry , na pewno temat by wrócił i pytanie , czy byłam z tym u lekarza , a ja nie potrafię kłamać , więc dziś pojechałam bez rejestracji ;). Pani doktor mnie przyjęła , przebadała i stwierdziła ,że na 90 % to sprawa kręgów szyjnych , dała mi skierowanie na RTG , po otrzymaniu wyniku mam się zgłosić ponownie !! Jeśli będą zwyrodnienia , to są 3 możliwości : zabiegi rehabilitacyjne , skierowanie do neurologa lub w najgorszym wypadku do neurochirurga ;)tej ostatniej  opcji nie biorę pod uwagę !! Ale co by tu nie mówić , zaczynam się "sypać" powolutku , mam nadzieję , że moja sprawność fizyczna jeszcze troszkę potrwa :). Do końca miesiąca będę mniej aktywna , bo mój czas będzie wypełniony przez Leonardka i Lucjanka:Di będą to najpiękniejsze jesienne dni , które są już krótsze ponad 4 godziny !! Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i życzę miłego wieczoru:*:*:*