Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam już dosyć tego że mam całą szafę rzeczy w które się nie mieszczę. Źle się czuję z nadwagą, dokuczją mi problemy zdrowotne.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 69021
Komentarzy: 449
Założony: 1 maja 2010
Ostatni wpis: 31 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rybka19781

kobieta, 46 lat, Legionowo

157 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2011 , Skomentuj

jutro jadę kupić rower, oczywiście na raty, ale chcę już coś kupić porządnego a i pies będzie zadowolony bo przy tym rowerze się wybiega. No i mnie gdzieniegdzie mam nadzieję będzie trochę mniej, no i przy depresji trochę serotoninki się wytworzy, a pozatym słoneczka też się złapie.

19 marca 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj dostałam wypis ze szpitala i teraz mogę zająć się dietą bardziej poważnie. Mam nadzieję że dam radę. Najgorzej jest jak rodzinka wcina inne rzeczy, które ja też uwielbiam. Trzymjcie kciuki. Pozdrawiam

 

26 lutego 2011 , Komentarze (2)

Właśnie wykupiłam abonament na 3 miesiące. Waga uruchomiona, naszcęście potrzebna była tylko bateria. Ważę więcej niż ostatnio gdy zaczynałam z vitalią. Wynik zajadania depresji słodyczani, ciastkami itp.  oraz odpuszczenia sobie dokładnie wszystkiego zwłaszcza regularności spożywnych posiłków. Jestem jeszcze słaba, będę potrzebowała wsparcia i motywacji, ale mam nadzieję że dam radę.

24 lutego 2011 , Komentarze (2)

Dawno mnie tu niebyło, chcę wrócić do diety, ale niewiem czy dam radę. Przez jakiś czas wszystko sobie odpuściłam. Byłam chora na depresję. Nadal przebywam na oddziale dziennym szpitala psychiatrycznego. Walcze z chorobą. To początek mojej drogi. Napewno dużo przytyłam. Niewiem ile bo mi waga niedziała. Obżerałam się słodyczami i niezwracałam kompletnie uwagi na pory posiłków i kalorie, choć posiłki w szpitalu są wydawane bardzo regularnie. Jak uruchomie wagę to wracam dziewczyny do was. Nie chcę zaczynać nieznając swojej wagi, bo po pierwsze niebędę widziała efektów a po drugie jak tu cokolwiek ustalić, dietę czy jakikolwiek plan.

Chcę podkreślić jedno. Niech nikt niemyśli że przez dietę zachorowałam na depresję. Nic podopnego. Byłam chora dużo wcześniej tylko się do tego nieprzyznawałam.

21 września 2010 , Komentarze (3)

Mam doła, z niczym się niewyrabiam. Ciągle brakuje mi czasu jem prawie byle co, a przedewszystkim byle kiedy, zwykle w biegu. Ktoś musi mi dać kopa, ale już biorę się dla siebie.

Trzymajcie kciuki

8 sierpnia 2010 , Skomentuj

U mnie remont zakończony i od wczoraj tak naprawdę spowrotem wzięłam się za dietę.

Zakładam, że ten tydzień będzie ok, trochę problemu będę miała w weekend a dokładniej w niedzielę, bo mam gości a dzieciaki już wymyślają ciasta i torty (to te urodziny i imieniny *2 przełożyliśmy, bo trudno było robić cokolwiek w połowie remontu).Remont był wyjątkowo uciążliwy, bo to między innymi była kuchnia, więc trudno było przygotowywać posiłki, ale trzeba było to zrobić bo kuchnia ostatnio pędzel widziała jakieś 10 lat temu. Na szczęście kuchnia mam już posprzątaną (cała sobota sprzątania). Teraz czeka mnie reszta, ale najważniejsze że mam już gdzie te posiłki przygotowywać.

18 lipca 2010 , Skomentuj

Udało się sesja zaliczona, jeszce tylko ten remont i jak to się mówi będę w domu.

Wyniki takie 7 piątek 2*4,5 i jedno 3,5. Teraz zaczynam myśleć tylko o diecie i o ćwiczeniach. Teraz jest ten czas. Tylko od czego zacząć ?

I z tym moim kręgosłupem to chyba zacznę od basenu zwłaszcza, że mam 2 karnety z pracy a upał doskwiera.

15 lipca 2010 , Komentarze (1)

3 stycznia wysłałam pieniądze na turnus rehabilitacyjny, a oni mi teraz odsyłają kasę bo nie są w stanie mnie przyjąć bo mają za mało uczestników. Najgorsze jeszcze że dostałam dofinansowanie z PCPRu z PEFRONU a oni od kwietnia trzymali u siebie papiery i nieraczyli do tej pory z tym nic zrobić. Dobiero PCPR poinformował mnie że są jakieś jazdy z tym ośrodkiem.

15 lipca 2010 , Skomentuj

Waga powoli w dół, sesja się już kończy, pora odrabiać straty  na polu walki z dietą.

Wczoraj idąc sobie chodnikiem nagle poczułam ogromny ból w nodze. Okazało się że babka wjechała mi z całej siły wózkiem. Nie powiedziała nawet przepraszam. Pobiegła do tranwaju ale ten zamknął jej drzwi przed samym nosem. Ja grzecznie do niej podchodzę i mówie jej że pocharatała mi pół nogi a ta do mnie że bardzo mi tak dobrze, że powinna zrobić to jeszcze mocniej a ja jestem tłusta i gruba i nie powinnam chodzić chodnikiem tylko przemykać się bokami. Ja jej na to że jest bezczelna i chamska a ta do mnie że ja jestem chamskqa i jeszce mnie zwyzywała. Dziewczyny byłam zbulwersowana i roztrzęsiona. SKĄD SIĘ BIORĄ TACY LUDZIE.

11 lipca 2010 , Komentarze (1)

powoli zaczynam wracać. Został mi już tylko jeden egzamin i to wydaje mi się że niezbyt trudny. Za tydzień. Przynajmniej taką mam nadzieję (bo wyniki wczorajszych egzaminów będę miała w tygodniu). Mam też nadzieję że dalej dostanę to stypendium, bo to sporo kasy jest. Policzyłam, że w tym roku to zyskałam na stypendium prawie 5 000zł, więc same rozumiecie że jest o co walczyć.

Za 2 tygodnie (mam remont i nie wiem co będę miała okazje jeść). Zachciało mi się remontu. Za te 2 tygodnie powinnam mieć pierwszy wolny weekend po sesji więc biorę się za robotę. Kolega obiecał pomóc, bo u mnie są do odmalowania 2 pokoje, przedpokój i kuchnia, więc trochę tego jest jak na 1 weekend.

Potem sprzątanko cały tydzień. To się trochę napracuję a i może spalę trochę kalorii. Potem przyjeżdża teściowa, w ten weekend na przełomie lipca i sierpnia, więc będzie mała inspekcja . a i trochę dobrych rzeczy, bo ja dobrze gotuję i dobrze piekę. Może to mało skromne ale tak jest. I to że dobrze zwłaszcza piekę to bywa baaaardzo zgubne.

Dziękuję tym które trzymaly za mnie kciuki.